5 seriali z modą w tle

Film, Kultura / 

Kto z nas nie usłyszał choć raz: – “Naprawdę jeszcze nie widziałeś  tego serialu?!”, niech nie czyta dalej. Świat ogarnęła serialowa mania, która zaczeła się  się w latach 90-tych od Miasteczka Twin Peaks i Przyjaciół. Wtedy z wypiekami na twarzy śledziliśmy losy Laury Palmer i przeżywaliśmy  miłosne perypetie szóstki przyjaciół. Mało kto zdawał sobie wtedy sprawę, że właśnie narodził się nowy typ widza miłośnik seriali, czekający z utęsknieniem na kolejny odcinek. W serialowym gąszczu łatwo się pogubić, dlatego wychodzimy do Was z propozycją pięciu seriali, które łączy nie tylko ciekawa fabuła, perfekcyjnie dopracowane aspekty wizualne, ale i moda, która niejednokrotnie odgrywa w nich główną rolę..

Mad Men

Władza, pieniądze, piękne kobiety. To właśnie pozornie charakteryzuje amerykańską branżę reklamową z lat 60-tych. Fenomenalny serial Mad Men wykracza jednak poza powszechnie utarte stereotypy, ukazując znaczące przemiany społeczne i technologiczne, które dokonały się w tamtym okresie. Głównym bohaterem jest Donald Draper, ceniony dyrektor kreatywny jednej z największych agencji reklamowych w Nowym Jorku. Mogło by się wydawać, że Draper ma wszystko — błyskotliwą karierę, piękną żonę, pieniądze. Z każdym odcinkiem dowiadujemy się jednak czegoś więcej o przeszłości Donalda, która ostatecznie zaważy na jego losie.

Choć głównym bohaterem jest mężczyzna (w rolę, którego wcielił się Jon Hamm), na uwagę zasługują również postaci kobiece — Peggy Olson (grana przez Elizabeth Moss), Joan Holloway (fenomenalna Christina Hendrics) czy Betty Draper (January Jones), które wbrew utartemu wtedy przekonaniu, że kobieta musi jedynie ładnie wyglądać i siedzieć w domu, walczą o swoją edukację i pozycję zawodową.

Pokazanie pracy w agencji reklamowej jest tak naprawdę pretekstem do przedstawienia zmian zachodzących w ówczesnym społeczeństwie amerykańskim — narodzin współczesnego marketingu, emancypacji kobiet, powstawania nowych ruchów społecznych czy rewolucji technologicznej. W tle przemian spłecznych rozbrzmiewa echo trudnych dla Amerykanów doświadczeń wojennych z Korei i Wietnamu.

„Mad Man” zachwyci nas również wizualnie — cała scenografia jest dokładnie przemyślana i w trafny sposób odzwierciedla poczucie estetyki amerykanów z drugiej połowy XX wieku. Duży ukłon należy się kostiumografom, którzy wręcz z pedantyczną precyzją wykreowali wizerunek ówczesnego korporacyjnego człowieka sukcesu — postaci w pięknych i eleganckich strojach, ze starannie ułożonymi włosami i szklaneczką whisky w dłoni.

Hannibal

Serial produkcji amerykańskiej telewizji NBC, tytułem nawiązujący do kultowego filmu Ridleya Scotta z 2001. Produkcja z Anthonym Hopkinsem postawiła przed producentem serialu nie lada wyzwanie, ale Brayan Fuller poradził sobie z nim całkiem nieźle.

Rola tytułowego Hannibala przypadła tu intrygującemu Madsowi Mikkelsenowi. Lecter jest szanowanym psychiatrą, wielbicielem dobrej kuchni i muzyki klasycznej. Ma też niecodzienną pasję… W pewnym momencie jego pacjentem zostaje Will Graham (w tej roli Hugh Dancy), konsultant FBI posiadający umiejętność analizy umysłów seryjnych morderców. Spotkanie tych dwóch wybitnych osobowości w krótkim czasie doprowadza do serii tragicznych w skutkach wydarzeń.

Kto jest kim? Hannibal od początku przekreśla nasze wyobrażenia na temat zła, pokazując jak niewiele brakuje, żeby dokonać niesłusznej oceny człowieka. Jak przystało na dobrze zrobiony serial kryminalny, fabuła opiera się na nieoczekiwanych zwrotach akcji i kontrastowych bohaterach — emocjonalnym Willu i powściągliwym Lecterze.

Serial przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom thrillerów, ale i widzom ceniącym doznania estetyczne płynące z produkcji. Co prawda widok miejsc zbrodni polecany jest osobom o silnych nerwach, ale serial trzeba zobaczyć ze względu na kreację Hannibala Lectera. Zawsze eleganckiego mężczyzny o nienagannych manierach.

Peaky Blinders

Kolejną pozycją, na którą warto zwrócić uwagę jest serial Peaky Blinders, wyprodukowany przez brytyjską stację BBC. Za jego sprawą przeniesiemy się do angielskiego półświatka przestępczego w Birmingham z początku XX wieku, żeby poznać rodzinę Shelbych.

Na jej czele stoi Thomas Shelby (grany przez Cillian Murphy). Wraz ze starszym bratem Arthurem (Paul Anderson) i ciotką Polly (w tej roli Helen McCrory), kontrolują właściwie całe miasteczko Birmingham, zarabiając na nielegalnym handlu i zakładach bukmacherskich. Thomas ma o wiele większe ambicje, które jednak pokrzyżuje pojawienie się nieoczekiwanych konkurentów…

Produkcja zręcznie łączy w sobie różne wątki — historyczne, polityczne i społeczne, ukazując obraz państwa w industrialnym rozkwicie.

Charakterystyczne fryzury i stroje odzwierciedlające urok XX-wiecznego angielskiego gangstera — kaszkiety, muszki, tweedowe marynarki i kamizelki — z pewnością przyciągną przed ekran wielbicieli nieformalnej elegancji. Produkcję docenią również melomanii, a to za sprawą doskonałej ścieżki dźwiękowej stworzonej m.in. przez Jacka White’a, Nicka Cave’a czy Toma Waitsa.

Sherlock

Kto z nas nie pragnął choć przez jeden dzień być Sherlockiem Holmsem? Kultowa postać wszechstronnie uzdolnionego detektywa, stworzona przez Artura Conan Doyle’a, powraca w serialu telewizyjnym.

Tym razem Sherlock wraz ze swoim towarzyszem Watsonem mieszkają we współczesnym Londynie. Watson (grany przez Martina Freemana), nieco nieporadny lekarz i weteran wojenny oraz Sherlock Holmes (w tej roli genialny Benedict Cumberbatch), neurotyczny geniusz dedukcji, tworzą niezapomniany duet. Całość okraszają błyskotliwe dialogi bohaterów utrzymane w duchu, legendarnego już, brytyjskiego poczucia humoru.

Fabuła serialu opiera się na historii, która mogłaby wydarzyć się właściwie w każdym współczesnym mieście. Oto weteran wojenny, Watson, wróciwszy z Afganistanu szuka współlokatora. Znajomy przedstawia mu Sherlocka — ekscentrycznego detektywa, który pomaga londyńskiej policji uporać się z najtrudniejszymi zagadkami kryminalnymi. W ten sposób rozpoczyna się przyjaźń tych dwóch niezwykłych postaci.

Choć sprawy, które rozwiązują nasi bohaterowie, są jak najbardziej poważne, produkcji daleko do stylu klasycznego kryminału. W dużej mierze ma na to wpływ sylwetka wykreowana przez Cumberbatcha, traktującego otaczającą go rzeczywistość z nieustannie sarkastycznym poczuciem humoru.

W Sherlocku zakochają się wielbiciele błyskotliwych dialogów i brytyjskiego poczucia humoru. Docenią go też fani klasycznej elegancji, reprezentowanej przez Sherlocka i Watsona — dwóch dystyngowanych angielskich gentlemanów.

House of cards

Na sam koniec warto wspomnieć o jednej z najpopularniejszych produkcji amerykańskiego serwisu Netflix – House of Cards.W rolę bezwzględnego i piekielnie inteligentnego polityka — Francisa Underwooda, wciela się tu Kevin Spacey. Towarzyszy mu Robin Wright, grająca jego żonę Claire. Francis jest senatorem, któremu po wygranych wyborach jego partii, obiecuje się stanowisko Sekretarza Stanu. Właśnie w tym miejscu rozpoczyna się wciągająca gra, która ma doprowadzić Underwooda na szczyt politycznej kariery.

Niesłusznie uważa się, że House of Cards jest jedynie opowieścią o zdeterminowanym wizjonerze Underwoodzie. Na uznanie zasługuje rola Claire, która choć od początku pozostaje w cieniu Francisa, tak naprawdę zręcznie manipuluje wszystkimi wyborami męża. Serial w znakomity sposób przedstawia kulisy politycznej walki, której cenę, prędzej czy później, płaci każdy z bohaterów.

Produkcję docenią widzowie, którzy lubią poczuć się częścią akcji, bo nie na darmo Francis zwraca się do nas bezpośrednio z ekranu, wyjaśniając poszczególne sytuacje, których jesteśmy właśnie świadkami. Zawsze elegancko ubrany, w świetnie skrojonym garniturze, jest typem drania, którego nie chcielibyśmy spotkać.

A jakie są Wasze ulubione seriale?

Autor: Alicja Szwarczyńska

Komentarze

  1. Zdecydowanie brakuje tu tytułu „Masters of sex”. Serial opowiada o prawdziwej historii dwójki seksuologów, którzy zrewolucjonizowali sposób postrzegania ludzkiej seksualności zarówno w aspekcie fizycznym, jak i psychicznym. Przyczynili się również do przyznania kobietom prawa do odczuwania przyjemności. Kostiumy i scenografia są na najwyższym poziomie, nie wspominając już o grze aktorskiej i świetnej obsadzie.

  2. W tym zestawieniu seriali z modą w tle stanowczo brakuje mi Suits, gdzie wszyscy ubrani są zawsze nienagannie (szczególnie moja ulubienica Donna), a z bardziej kobiecych seriali – Downton Abbey, co prawda to moda sprzed lat, ale niezwykle kobieca i elegancka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Gadżety gentlemana na styczeń

Hobby, Technologia / 

Styczeń kojarzy nam się ze zmianami. Zimowy marazm i świeże wspomnienie świąt skłaniają do noworocznych postanowień i nowych planów. Nowości pojawiły się także w branży technologicznej. Rok 2016 przywitały największe na świecie targi elektroniki oraz nowych technologii CES w Las Vegas. Mróz jeszcze trzyma, a już pojawiły się nowinki technologiczne, zarówno od tych znanych, jak i mniej rozpoznawalnych producentów.

LG OLED

Technologię tą, prezentowaliśmy już w numerze grudniowym, przy okazji modelu EG960. Dla LG wystarczyła zmiana kalendarza by zakrzywiony ekran… całkowicie się zwinął. Prototyp, pierwszego na świecie, rolowanego ekranu koreański gigant pokazał na targach CES i od razu przykuł on niemałą uwagę. Ekran grubości kartki papieru, rozdzielczości 1200 na 810 pikseli można zwijać i rolować nie zmieniając jakości wyświetlanego obrazu. Kluczem do sukcesu było przejście z technologii LED do OLED. Cała idea opiera się na literze „O” (Organic), a konkretnie na pozbyciu się tylnego panelu dostarczającego światło. Firma zapowiada produkcję ekranów nawet w jakości 4K. Jako model prototypowy, ekran można zwijać tylko w jednym kierunku, a jego zmiana, skutkuje pojawieniem się martwych pikseli. W najbliższej przyszłości, przykręcanie telewizorów do ścian będzie zbyteczne.

BELTY GOOD VIBES

Inteligenta bielizna czy biżuteria nikogo już nie dziwi. Faktem staje się połączenie elektroniki z modą. Francuska firma Emiota wychodzi naprzeciw wszystkim eleganckim, a jednocześnie dbającym o zdrowie, mężczyznom tworząc interaktywny pasek. Ręcznie produkowany we francuskiej manufakturze cechuje się wysoką jakością wykonania. Pasek zintegrowany jest ze smartphonem, oprócz tego może też „mówić” do użytkownika. Emitując wibracje, wysyła sygnały do organizmu. Motywuje do biegania, zachęca do większej aktywności, liczy kalorie, dystans, czas oraz sugeruje odpoczynek. Gdy uzna, że użytkownik jest zmęczony poinformuje, że wskazana jest drzemka. Koszt tego dyskretnego trenera personalnego to 395 dolarów.

DŁUGOPIS STABILO

To nie żart. Stabilo spełnia marzenia wszystkich tych, którzy nie lubią przepisywać rękopisu na komputer. Zaprezentowany na CES Smart Pen potrafi rozpoznawać wyrazy i przenosić je do edytora tekstu w komputerze. Nie potrzebuje połączenia z internetem, a po skalibrowaniu długopisu z pismem użytkownika, działa on bardzo sprawnie. Smart Pen idealnie łączy w sobie klasykę z najnowocześniejszą technologią. Prawdziwy zaczarowany ołówek.

OmSignal Ombra

Ten gadżet to idealny prezent dla partnerki lubiącej aktywność fizyczną. Ombra, bo tak się nazywa, to biustonosz zaprezentowany także podczas targów CES 2016 w Las Vegas. Jest już kolejnym inteligentnym ubraniem dla sportowców, stworzonym przez inżynierów z OmSingnal. O biometrycznych opaskach można właściwie zapomnieć. Stanik połączony jest bezprzewodowo z aplikacją na telefonie. Pozwala to na pomiar wszelkich danych, łącznie z głębokością i rytmem oddechów. Kanadyjskie przedsiębiorstwo ma w ofercie również męskie ubrania, a podczas ostatniego turnieju U.S. Open, zaprezentowało inteligentną koszulkę stworzoną we współpracy z projektantem Ralphem Laurenem.

daily_wallet2

Garmin Varia Vision

cdn.velonews.competitor.com

Wyświetlacz przezierny Varia Vision od Garmin to nie lada gratka dla cyklistów. Podłużna nakładka przyczepiana do okularów wyświetla do czterech ekranów. Służy jako GPS wskazując drogę i nazwy ulic, pokazuje połączenia i SMS-y, a także mierzy wszelkie parametry. Po połączeniu wyświetlacza z radarem wstecznym, Varia system powiadamia użytkownika o pojazdach nadjeżdżających z tyłu. Całość obsługuje się panelem dotykowym umieszczonym z boku urządzenia. Wodoodporna konstrukcja pozwala na jazdę w każdych warunkach atmosferycznych.

OCULUS RIFT

6 stycznia miała miejsce premiera gogli Oculus Rift. To urządzenie zmieniające sposób postrzegania wirtualnej rzeczywistości. Zakładając Oculusa użytkownik z obserwatora staje się uczestnikiem wydarzeń. Dwa ekrany (po jednym na każde oko) o rozdzielczości 1080×1200 pikseli przenoszą użytkownika do wirtualnej rzeczywistości. Chwytając w ręce kontrolery ruchu, gracz jest w pełni bohaterem rozgrywki. Obracając głowę, ogląda wirtualną rzeczywistość tak, jak bez gogli tą prawdziwą. Konkurencyjny model o nazwie Vive, za kilka miesięcy wypuści HTC.

FFZERO1

Kto nie marzył, by pewnego dnia przejechać się kultowym Batmobilem? Dłużej nie trzeba czekać. Amerykańska firma z chińskim kapitałem, Faraday Future, stworzyła samochód, który przełamał wszelkie konwenanse. Moc jednostki napędowej to 1000 koni mechanicznych, co pozwala rozpędzić się do 100km/h w mniej niż 3 sekundy. Prędkość maksymalna to 320km/h. Uwagę zwraca całkowicie szklany dach samochodu. Nowatorskim rozwiązaniem jest także komputer pokładowy sterowany za pomocą gestów. Faraday Future to marka konkurencyjna dla obecnego producenta elektrycznych aut – koncernu Tesla. Rywalizacja pomiędzy przedsiebiorstwami wyłania się także z nazw obu firm, nawiązujących do słynnych naukowców.

Chronograph Quantième Annuel

Podczas targów Salon International de la Haute Horlogerie w Genewie manufaktura Montblanc zaprezentowała nowy model zegarka . Stylistyczne nawiązania do lat 40. ubiegłego wieku zarysowują się w całości projektu Quantième Annuel. Na cyferblacie rozłożono cztery tarczki. Na godzinie 9 zlokalizowany jest licznik 30-minutowy i wskaźnik miesiąca. Tarcza na godzinie 12 wskazuje małą sekundę oraz datę. Krążek na godzinie 3 to graficzna wizualizacja faz księżyca. Licznik 12-godzinnego chronografu i dzień tygodnia umieszczono na godzinie 6. Zegarek dostępny jest w wersji wyposażonej w kopertę ze stali lub różowego złota. Obydwa warianty zestawiono z paskiem ze skóry aligatora. Cena to odpowiednio około 9.500 Euro i 18.500 Euro.



Drive de Cartier

Styczniowa rewolucja od Cartier przyniosła zupełnie nową serię Drive de Cartier. Stylizacja zegarka czerpie z elementów samochodowych. Wszystkie trzy warianty czasomierzy zamknięte są w 40 milimetrowych kopertach w kształcie poduszeczki. Na cyferblacie umieszczono symboliczny podpis firmy – rzymskie cyfry, a także ozdobiono go giloszowaniem, co ma wywoływać skojarzenia z chłodnicami samochodów. Niezależnie od wersji będzie ona zaopatrzona w skórzany pasek, a kształt koronki ma odpowiadać śrubom stosowanym w oldsmobilach. Wersje różnią się pomiędzy sobą nie tylko kruszcem, z którego wykonana jest koperta, lecz w zależności od modelu, inne jest także wyposażenie oraz elementy designu poszczególnych zegarków. Podstawowa wersja to model ze wskazaniami godzin i minut, okienkiem daty na godzinie 3 oraz tarczką małej sekundy. Ceny serii Drive de Cartier zaczynają się od 26.000 złotych. Premiera w salonach planowana jest na kwiecień.

Autor: Franciszek Świtała

portfel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Skąd się bierze słodycz w winie?

Alkohol, Dla Ciała / 

Z każdego szczepu winogron można stworzyć zarówno słodkie, jak i wytrawne wino. Poziom słodkości bądź wytrawności tego trunku zależy od zawartość tzw. cukru resztkowego w alkoholu. Czym jest cukier resztkowy? Jest to słodycz, która pozostała w alkoholu po procesie fermentacji. Winogrona z natury są słodkie tak, jak i wytwarzany z nich sok. Jak zatem powstaje wino wytrawne? Wszystkiemu winna jest fermentacja, która zmienia cukier w alkohol, tworząc wino wytrawne. Poziom cukru w trunku zależy od czasu, w jakim zachodzi ten proces. Istnieje więc pokaźna grupa win, którym fermentacja zmniejsza słodycz, ale nie zabiera jej całkowicie.

wino2_27.01

W przypadku win domowych słodki smak uzyskuje się dzięki dodatkowi cukru – tego samego, który używamy np. do herbaty. Jednak nie wszystkie trunki zawdzięczają swoją słodycz sacharozie, produkowanej z buraków cukrowych. Te szlachetne czerpią cukier z natury, a ich produkcja bywa dużo bardziej złożona niż produkcja win wytrawnych.

Metody otrzymywania win słodkich:

Słodki sekret

Najlepsze i najbardziej prestiżowe słodkie wina zawdzięczają swój smak, choć może wydawać się to dziwne, pleśni. Nie jest to jednak zwyczajna pleśń (tzw. szara), lecz pleśń szlachetna – łac. botrytis cinerea. Tylko w nielicznych miejscach na ziemi ma ona okazję pokazać swoje szlachetne oblicze. Na wytworzenie się tego typu pleśni ma wpływ kilka czynników: specyficzny mikroklimat (najczęściej spotykany blisko zbiornika wodnego) i odpowiednie warunki pogodowe – mgliste poranki i ciepłe wieczory. Szlachetny grzyb, atakując grona, usuwa znaczną część wody z owocu, pozostawiając wyższy procent cukrów, kwasów owocowych i minerałów. Soku ze “spleśniałych winogron” powstaje znacznie mniej i jest on dużo bardziej słodki, ekstraktywny i aromatyczny niż ten ze zwykłych owoców. Jedyne co pozostaje winiarzowi, jeśli chce on uzyskać w pełni słodkie wino, bez dodawania cukru, to niedopuszczenie, aby cukier wyfermentował do końca. Najsłynniejsze wina botrytyzowane (dotknięte szlachetną pleśnią), to białe francuskie Sauternes i węgierske Tokaje Aszuszu.

Słodkie jak rodzynki

Włosi z regionu winiarskiego Vento suszą swoje winogrona za pomocą mniej radykalnych metod. Po zbiorach wykładają grona na bambusowe maty, pozwalając wodzie odparować. Kiedy w grudniu owoce winnej latorośli zaczynają przypominać rodzynki, winemaker wyciska je otrzymując ekstratywny, słodki eliksir. Ta metoda nazywa się appassimento i prowadzi do stworzenia słodkiego czerwonego wina o nazwie Recioto della Valpolicella.

Ice wine

Francuzi, Węgrzy i Włosi wykorzystują ciepły klimat, dzięki któremu woda z winogron odparowuje. Jak sobie radzą regiony winiarskie o zdecydowanie ostrzejszym klimacie? Otóż, oni tę wodę zamrażają. Niemcy, Austriacy i Kanadyjczycy są mistrzami w wytwarzaniu tzw. Ice wine, czyli wina lodowego. Zbiór winogron zaczyna się wraz z pierwszymi przymrozkami. Robi się to wczesnym rankiem, kiedy woda w gronach jest zlodowaciała. Sprawia to, że podczas wyciskania owoców duża część wody pozostaje na prasie w postaci lodu, a winiarz uzyskuje skoncentrowany sok bogaty w cukry i minerały.

“Mocno” słodkie

Do słodkich win wzmacnianych należy m.in. Porto, Sherry czy Madeira. Wina te “doprawiane” są alkoholem wysokoprocentowym wytwarzanym z winogron – czyli brandy. Wbrew pozorom dodatek destylatu z winogron nie służy, tylko i wyłącznie, podwyższeniu objętości alkoholu. Głównym celem wzmacniania jest zatrzymanie procesu fermentacji. Drożdże, które są odpowiedzialne za zamianę cukrów w alkohol obumierają przy poziomie 16% alkoholu, a ich unicestwienie (czyt. zatrzymanie procesu fermentacji), zatrzyma słodycz w winie.

Z dodatkiem cukru

Na rynku możemy także znaleźć wina słodzone sokiem z winogron lub cukrem. Nie są one jednak w większości uważane za trunki jakościowe. Wyjątkiem potwierdzającym regułę są Szampany, które częstokroć są dosładzane sokiem z winogron lub słodkiem winem.

2

Jak podawać?

Aby się cieszyć nimi w pełni, należy pamiętać o kilku prostych zasadach. Trzeba podawać je delikatnie schłodzone – w 6 – 14 stopniach Celsjusza (im wino szlachetniejsze, tym wyższa będzie temperatura podania). Najlepiej skomponować je z potwarą o niższym stopniu słodyczy (Francuzi podają je często do fois gras lub do sera pleśniowego) i nie przesadzić z ilością – są to raczej wina do sączenia i smakowania. Należą do bardzo ekstraktywnych, ale zarazem ciężkich trunków.

O autorze:

^2B9DFD79EB8228F0032289032F950AD90A6479BBE5EEDE4B3B^pimgpsh_fullsize_distr

Anita Więckowiak – Pasjonatka wina i whisky. Pierwsze kroki stawiała pracując w muzeum wina w Bordeaux, gdzie prowadząc liczne degustacje, zbudowała silne fundamenty w tej tematyce. Jedna z członkiń zespołu Miler Spirits & Style.

portfel

Komentarze

  1. Mała ciekawostka. W czasach starożytnych Rzymianie przechowywali wino w ołowianych naczyniach. Tworzył się wówczas octan ołowiu (kwas octowy pochodzący z utlenienia się wina reagował z ołowiem), związek o bardzo słodkim smaku. Był to powód dla którego Rzymianie spożywali wino właśnie z ołowianych beczek. Wówczas w ich organizmach dochodziło do kumulowania się ołowiu (metal ciężki), co niosło za sobą konsekwencje zdrowotne, m.in. ołowica czy zaburzenia pracy układu nerwowego. Wielu naukowców twierdzi, że właśnie ołów mógł być przyczyną upadku Imperium Rzymskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Miler Menswear
Top