Tłumy ludzi, śpiących pod sklepami, czekających na wybicie godziny 0. Szturmowanie drzwi, regałów i kas sklepowych. Filmiki przedstawiające przepychanki, a nawet poważne bójki o nowy telewizor czy telefon. Koszyki wypchane ubraniami, zabawkami i jedzeniem. Nie, to nie otwarcie nowego hipermarketu w Polsce lecz Black Friday – nieoficjalne, amerykańskie święto wyprzedaży.
Po dziękowaniu
Pierwszy piątek po święcie Dziękczynienia to raj dla wszystkich zakupoholików. Czarny piątek już na dobre zagościł w amerykańskiej tradycji, choć nie jest oficjalnym świętem, to w kilku stanach stał się dniem wolnym od pracy. Oczywiście nie dla pracowników sklepów. Zakupowe szaleństwo ściśle wiąże się z poprzedzającym je świętem. Między amerykańskimi handlowcami istnieje niepisana zasada, według której nie mogą reklamować swoich bożonarodzeniowych produktów i obniżek z nimi związanych, przed zakończeniem parady odbywającej się w dniu Dziękczynienia. Sama nazwa, Black Friday, nie jest przypadkowa. Wywodzi się z Filadelfii, gdzie w ten sposób opisywano sytuację na drogach, kiedy w piątek po święcie dziękczynienia ulice zapełniały się samochodami. Z biegiem lat określenie stało się coraz bardziej popularne i zaczęto go oficjalnie używać. Druga teoria, dotycząca nazwy związana jest z tuszem jakim handlowcy oznaczali przychody. Czerwonym zapisywano straty a czarnym zyski. Black Friday oznaczał czysty profit, więc tego dnia wszystkie rachunki i podliczenia były zapisywane na czarno.
Zakupowy American Dream
70% zniżki na laptopy, tablety, ubrania czy gry, to marzenie każdego. Amerykanie mogą korzystać z niej tylko jeden dzień w roku. Wielu z nich dokładnie go planuje i właśnie wtedy kupuje nie tylko świąteczne prezenty, ale ubrania, dekoracje czy upominki na cały przyszły rok. Do tej pory, w ten dzień przed sklepami ustawiały się długie kolejki na wiele godzin przed otwarciem, a w momencie wybicia godziny 0 tłum napierał na drzwi i po trupach (niestety czasem dosłownie) biegł do celu, czyli najdroższych, elektronicznych gadżetów. W dobie internetu sklepy on-line mają równie atrakcyjne oferty i część Amerykanów z nich korzysta, choć wyczekiwanie pod sklepami, dla niektórych rodzin, stało się już tradycją.
Chaos jaki panuje w sklepach nie uchodzi uwadze samych Amerykanów. W związku z czarnym piątkiem pojawia się wiele kontrowersji. Są one związane przede wszystkim z tym, że pracownicy sklepów muszą pracować nie tylko w sam piątek, ale także w święto Dziękczynienia. Poza tym większość hipermarketów, pomimo prognoz, nie jest gotowa na tak dużą ilość ludzi, co wiąże się też z wypadkami do jakich dochodzi podczas przepychanek.
Czy czarny piątek przyjmie się w Polsce?
Chociaż nie obchodzimy święta dziękczynienia, to czarno-piątkowe zniżki zaczynają pojawiać się w naszych sklepach. Znajdziemy je głównie w internecie, chociaż centra handlowe również korzystają z okazji do przyciągnięcia klientów. Dla niektórych to dość kontrowersyjny pomysł, który zaliczają do tej samej kategorii, co Halloween. Jednak to nie zwykłe naśladownictwo, a pojawienie się zjawiska, jakim są globalne zakupy, zmusiły do tego handlowców. Zakupy przez amerykańskie serwisy internetowe są coraz łatwiejsze, dlatego polskie oddziały sklepów w ten sposób walczą o klienta. Co prawda zniżki nie sięgają 70% jak w USA a 30-40%, lecz dostawa jest o wiele szybsza i często darmowa. Każdy lubi kupować po niższych cenach, ale czy Black Friday nie jest zwykłym oszustwem?
Sprzątanie magazynów
Wiele sklepów wyprzedaje stare (2- albo 3-letnie) kolekcje lub sprzęty. O ile przy ubraniach nie jest to tak dużym problemem, to ma znaczenie, gdy chcemy kupić elektronikę. Roczne urządzenie będzie znacząco odbiegało od rynkowych nowości i powinno być przecenione bez względu na czarno-piątkową tradycję. Poza tym sprzedawcy często fabrykują obniżki. Na kilka dni przed wyprzedażami podnoszą wartości produktów, aby później obniżyć je do pierwotnej stawki. Na metki nakleja się kilka cen, jedna na drugą, co sprawia wrażenie dużych zniżek. Dla tych, którzy przygotowują się do czarnego piątku takie triki nie stanowią zagrożenia, bo monitorują ceny aby nie dać się oszukać. Poza tym duże upusty prowokują kupowanie rzeczy, których nikt nie potrzebuje, często niskiej jakości, więc to swoiste sprzątanie magazynów przed świątecznym szaleństwem.
W tym roku nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć atrakcyjne oferty. Największe przeceny znajdziemy w sklepach z zabawkami, księgarniach i na stronach z biletami lotniczymi. Sklepy z ubraniami, także obniżają swoje ceny, które często są aktualne nie tylko dzisiaj, ale przez cały weekend. Choć Polacy nieufnie podchodzą do tego amerykańskiego „święta”, to ilość promocji z roku na rok rośnie i być może za kilka lat uda się nam doczekać obniżek rzędu 70%. Oprócz czarnego piątku, drugim dniem, w którym wszystko kupimy za pół ceny jest Cyber Monday, który, jak nazwa wskazuje, odbywa się w poniedziałek po święcie Dziękczynienia i wszystkie zakupy można robić tylko przez internet. Ze statystyk GENIUS wynika, że w Polsce tradycja pełnego zniżek poniedziałku jest lepiej przyjmowana niż słynny czarny piątek.
Korzystacie z promocji podczas Black Friday?
Autor: Julia Adamska
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.