Zacięte licytacje, ogromne sumy pieniędzy i dziesiątki kolekcjonerów, którzy chcą wejść w posiadanie dzieł sztuki. Tak według reżyserów filmowych wygląda zwykły dzień w domu aukcyjnym. Jak jest naprawdę i czy kino rozmija się z prawdą? Sprawdzimy to na przykładzie dwóch największych firm pośredniczących w obrocie działami sztuki – Christie’s i Sotheby’s. Mamy dla Was również kilka skandali, w które zamieszane były oba z tych, legendarnych już dzisiaj, domów aukcyjnych.
Sotheby’s
Sotheby’s to najstarszy dom aukcyjny na świecie. Swoją działalność rozpoczął 11 marca 1744 roku, kiedy to jego założyciel, londyński księgarz Samuel Baker zorganizował aukcję książek z biblioteki Sir Johna Stanley’a. Założona przez Samuela firma otrzymała nazwę Sotheby’s Holdings Inc, która wzięła się od nazwiska jego siostrzeńca – Johna Sotheby’ego.
Przedsiębiorstwo specjalizowało się w aukcjach książek i manuskryptów, jednak już po pierwszej wojnie światowej firma rozszerzyła swoją działalność na inne gałęzie sztuki. Prawdziwy rozkwit Sotheby’s zaczął się po drugiej wojnie światowej i od tego czasu firma niezmiennie uchodzi za jedną z najlepszych w swojej branży. Przedsiębiorstwo przez 239 lat było brytyjskie, jednak zmieniło się to w 1983 roku, kiedy zostało zakupione przez amerykański holding kolekcjonera Alfreda Taubmana.
Sotheby’s ma swoich przedstawicieli w blisko 70 miastach na całym świecie, można tam skorzystać z pomocy renomowanych ekspertów, którzy np. wycenią planowany do licytacji przedmiot. Aukcje odbywają się w 9 miastach, m.in. w Londynie, Nowym Jorku, Honk Kongu i Paryżu.
Firma zarabia na opłacie aukcyjnej, która waha się od 8 do 10 procent ceny sprzedaży dzieła (to mniej niż w polskich domach aukcyjnych). Wymagane jest też ubezpieczenie w wysokości 1,5 procent wartości dzieła. Dodatkowo trzeba zapłacić około 150/200 funtów za wykonanie zdjęcia i przygotowanie opisu przedmiotu do katalogu.
Sotheby’s podąża za najnowszymi trendami i jako pierwszy dom aukcyjny na świecie zaprezentował możliwość aukcji online. Od 2000 roku w tym domu aukcyjnym można licytować nie tylko osobiście, ale również za pomocą telefonu i internetu.
Na aukcjach w Sotheby’s wystawiane są zarówno pojedyncze przedmioty, jak i całe kolekcje dzieł sztuki. Przez cały okres działalności firmy sprzedano wiele wyjątkowych eksponatów, a ich ceny często biły kolejne rekordy.
Sotheby’s to pierwszy dom aukcyjny, który przekroczył granice miliona dolarów za sprzedaż biżuterii. Stało się to w 1968 roku, kiedy to na aukcji w Nowym Jorku sprzedano 69,42 karatowy pierścionek za 1,1 miliona dolarów.
Rok 1997 był wyjątkowy dla tego przedsiębiorstwa. Na aukcji w Nowym Jorku sprzedano najdłużej zachowany egzemplarz Teorii Względności Alberta Einsteina za sumę 1,2 milionów dolarów. W tym samym roku w Genewie ustanowiono rekord świata dla sprzedaży kolekcji biżuterii, uzyskując za zbiór klejnotów księżnej Windsoru 75,4 milinów franków szwajcarskich. Kolejny rekord, który został pobity w 1997 roku, dotyczył pojedynczego obrazu – Irysy Vincentego van Gogha osiągnęły rekordową sumę 53,9 milionów dolarów.
Ogromnym szczęściem może się pochwalić właściciel, pozornie niewiele wartego obrazu, który nabył na pchlim targu za 4 dolary. Okazało się, że z tyłu dzieła ukrywał o wiele cenniejszy przedmiot – pierwszy druk Deklaracji Niepodległości, który wylicytowano później na aukcji w Sotheby’s za 2,4 miliona dolarów.
W 1997 roku w nowojorskim oddziale Sotheby’s kilka organizacji połączyło swoje siły, aby wylicytować największy i najlepiej zachowany szkielet Tyranozaura, jaki kiedykolwiek odkryto. Szczątki trafiły do Muzeum Historii Naturalnej, gdzie do dziś są jedną z głównych atrakcji.
W 2004 roku padł kolejny rekord. Obraz Pabla Picassa Chłopiec z fajką sprzedano za sumę 104, 1 milionów dolarów. Jednak nie jest to najwyższa kwota jaką udało się osiągnąć za dzieło sztuki w tym domu aukcyjnym, w maju 2012 roku Krzyk Edwarda Muncha osiągnął niewiarygodną sumę 120 milionów dolarów.
Okazuje się, że nie tylko obrazy osiągają milionowe sumy. W czerwcu 2013 roku sprzedano XVIII wieczny dywan Clark Sickle – Leaf za 33,8 miliona dolarów. Dwa lata wcześniej na aukcji w Hong Kongu niebiesko – biała waza z dynastii Ming osiągnęła wartość 168,7 milionów dolarów hongkońskich ustanawiając tym samym rekord świata dla porcelany z dynastii Ming.
Christie’s
James Christie w 1766 roku założył w Londynie dom aukcyjny Christie, Manson & Woods Lt obecnie znany po prostu jako Christe’s. W przeciwieństwie do swojego głównego rywala – Sotheby’s, James od początku swojego istnienia specjalizował się w handlu dziełami sztuki. Obecnie jest to największy pod względem przychodów dom aukcyjny na świecie.
Christie’s ma swoje filie aż w 54 miastach, w 32 krajach, ale tylko w 12 miejscach prowadzone są aukcje. Licytować można między innymi w Londynie, Nowym Jorku, Genewie, Dubaju, Hong Kongu, Amsterdamie, czy Paryżu.
Co roku przeprowadzanych jest około 350 aukcji, podzielonych na 80 kategorii. Osobny dział mają między innymi: sztuka japońska, biżuteria, ceramika, fotografia, a nawet dywany.
Christie’s to dom aukcyjny, który może pochwalić się najdrożej sprzedanym dziełem sztuki na aukcji (największą sumę w ogóle, osiągnął obraz w sprzedaży prywatnej – za dzieło Paula Gauguina Nafea Faa Ipoipo zapłacono 300 milinów dolarów!). W 2015 roku na aukcji Christie’s za dzieło Pabla Picassa Kobiety z Algierii zapłacono sumę 179,4 milinów dolarów! Kwota ta znacznie przewyższyła oczekiwania pracowników domu aukcyjnego – szacowano, że dzieło Picassa sprzeda się za maksymalnie 140 milionów dolarów.
W 2006 roku na licytacji w tym przedsiębiorstwie padł inny rekord sprzedaży na aukcji. Tym razem dotyczył on instrumentu muzycznego – za skrzypce Stradivariusa zapłacono ponad 3,5 miliona dolarów!
Na aukcjach w Christie’s można wylicytować nie tylko dzieła sztuki, ale nawet alkohol – wina stanowią jedną z 80 kategorii. Również one osiągają bardzo wysokie ceny. W 2010 roku anonimowy kolekcjoner wylicytował sześciolitrową butelkę Cheval Blanc 1947 za 304 tysiące dolarów.
Pod młotek trafił również znaleziony w Botswanie 100 karatowy, bezbarwny diament. Na aukcji w Genewie uzyskano za niego sumę 26,7 milinów dolarów. To niewiarygodna kwota, jednak pracownicy domu aukcyjnego spodziewali się uzyskać za niego nawet 30 milinów dolarów.
Skandale
Największe domy aukcyjne to nie tylko rekordy, ale również liczne skandale. W 2000 roku oba domy aukcyjne oskarżono o ustalanie wspólnej polityki cenowej – w USA uznawane jest to za przestępstwo. Dzięki temu, że szefostwo Christie’s współpracowało z FBI nikt z przedstawicieli nie został skazany. Nie odbyło się jednak bez kary, firma musiała zapłacić ponad 250 milinów odszkodowania. Na Sotheby’s nałożono grzywnę o podobnej wartości, dodatkowo dwóch właścicieli skazano na karę pozbawienia wolności.
Bardzo często domy aukcyjne muszą wycofywać dzieła opublikowane w katalogu z licytacji, ponieważ istnieje podobieństwo, że osoby wystawiające nie są ich prawowitymi właścicielami. Zdarza się również, że nabywcy oskarżają dom aukcyjny o sprzedaż falsyfikatu.
Niezbyt dobrą opinią cieszy się australijski oddział Christie’s. W 2014 roku postawiono go przed sądem za sprzedaż falsyfikatów. Podejrzewano, że nawet 30% obrazów oferowanych na aukcjach może być podrobionych. Problemy tego oddziału zaczęły się już w 2000 roku, kiedy to pewna kolekcjonerka na jednej z aukcji wylicytowała obraz Faun i Papuga autorstwa Alberta Tuckera za 86 tysięcy dolarów australijskich. Wydało się, że to falsyfikat, kiedy chciała sprzedać dzieło konkurencji. Eksperci Sotheby’s nie mieli wątpliwości, że nie jest to praca Tuckera.
Bzy w wazonie Paula Gaugunia to obraz, który zasłynął dlatego, że pojawił się w katalogu Christhie’s i Sotheby’s niemal jednocześnie! Oczywiste było, że jedno z dzieł musi być falsyfikatem, ponieważ mistrz namalował tylko jedno takie płótno. Przedstawiciele obu domów aukcyjnych byli przekonani, że chcą sprzedać oryginalną pracę Gauguina. O autentyczności płótna z Sotheby’s świadczyć miała jego proweniencja (udokumentowana historia obrazu z nazwiskami kolejnych właścicieli), natomiast dzieło z Christhie’s posiadało certyfikat autentyczności. Sprawę rozstrzygnęła niezależna ekspertka – Syliwia Crussard, znawczyni twórczości Gauguina, która bez trudu rozpoznała, że dzieło oferowane przez Christhie’s jest tylko bardzo dobrą kopią. Ostatecznie obraz został wycofany z licytacji.
Inwestorzy i miłośnicy sztuki zostawili w największych domach aukcyjnych astronomiczne kwoty, które dla przeciętnych miłośników sztuki są niewyobrażalne. Dowodzi to tylko temu, jak potężny jest dziś rynek sztuki.
Autor: Patrycja Kasterska
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Agata Wal
Taaaa…. Nie wiem kto pisał tą recenzje, ale chyba nie do końca pamięta wszystkie szczegóły. Szkoda, szkoda. No i ten tytuł… Shame on you…. Deadpool nigdy w założeniu nie miał być bohaterem. Jest tym wszystkim czym bohaterowie Marvela nie są.
O jakich szczegółach według Pani zapomniałem? Tekst był skierowany również do ludzi, którzy nie najlepiej znają uniwersum Marvela i nie zdają sobie sprawy z tego jak Deadpool umiejscowiony jest wśród innych postaci komiksowych. Tytuł miał właśnie zwrócić uwagę na nieco inny charakter postaci. Przykro mi, że recenzja się Pani nie podoba.