Co z zimą 2016? Trendy na Pitti Uomo #89

Moda, Pitti Uomo / 

Trendy w modzie męskiej nie zmieniają się tak szybko, jak w modzie damskiej – z tego powodu jesteśmy świadkami pojawienia się danego elementu, jego eskalacji i powolnego zanikania na przestrzeni lat, a nie sezonów. Dzięki temu na targach Pitti Uomo bez problemu można wyróżnić takie rzeczy, które od dawna wybijają się na pierwszy plan oraz takie, które zaczęły tracić na popularności już po jednym czy dwóch sezonach. Obecność na 89. edycji targów pozwoliła nam na sprawdzenie, co się dzieje w świecie mody męskiej i zauważenie paru regularnie powtarzających się elementów.

pitti204

Pierwsze, co rzuca się w oczy na zdjęciach pochodzących z targów Pitti Uomo, to zdecydowanie bardziej stonowana paleta barw niż w poprzednich sezonach. Standardowo dominowały wszystkie odcienie błękitu i niebieskiego, lecz na podium stanął również grafit. Inne kolory, takie jak fiolet, zieleń czy burgund występowały w ciemniejszych wersjach, nie odwracających uwagi od twarzy noszącego. Żywe i zauważalne z daleka kolory pojawiały się w pojedynczych przypadkach i to u osób, które chciały być na jak największej ilości zdjęć.

Nie powinno nikogo dziwić, że najpopularniejszym wzorem obecnym na targach była krata. Zazwyczaj w stonowanych odcieniach – najwięcej szarości – jednak przetykana kolorowymi nitkami dodającymi uroku. Ubrania uszyte z takich materiałów z daleka wyglądają „zwyczajnie”, i dopiero z niewielkiej odległości pokazują pazur dodatkowymi, niewidocznymi na pierwszy rzut oka detalami. W takiej konfiguracji świetnie się sprawdza krata i to nie tylko krata księcia Walii.

Mimo że we Florencji było dość ciepło, to i tak praktycznie wszyscy uczestnicy targów mieli na sobie płaszcze. Pierwszy raz od lat pojawiły się futrzane kołnierze szalowe, kojarzone z autorytetem i luksusem. Nie oznacza to jednak, że co druga osoba miała na sobie płaszcz z takim kołnierzem – po prostu są one na tyle charakterystyczne, że od razu przyciągały uwagę. Wełna Casentino – wyglądająca na sfilcowaną, lecz niezwykle urokliwa – pojawia się w każdej zimowej edycji targów od lat i tym razem również nie mogło jej zabraknąć.

W tym roku apogeum popularności z pewnością osiągnął fason dwurzędowy, czy to w marynarkach, czy w kamizelkach. Dwurzędówki wszelkiej maści pojawiały się po prostu wszędzie i nie sposób było je przeoczyć. Co ciekawe, istnieje duża szansa, że ich popularność utrzyma się dalej na tym samym poziomie. Biorąc pod uwagę, że dwa rzędy guzików są w stanie wydłużyć sylwetkę, optycznie poszerzając klatkę piersiową i wyszczuplając talię, a do tego wyglądają niezwykle stylowo, wydaje się jasne, że nie znikną one w kolejnym sezonie.

Kamizelki przeżywają swój renesans od lat i prawdopodobnie ten trend utrzyma się jeszcze długo. Dobrze leżąca kamizelka idealnie dzieli sylwetkę na pół, dodatkowo stanowiąc świetne urozmaicenie całego ubioru. Targi Pitti Uomo 89 były nimi przepełnione – od jednorzędowych bez wyłogów w niekontrastujących kolorach po dwurzędowe z rewersem frakowym, wykonane z przepięknych kraciastych tkanin. Ich nieszablonowość po prostu zwalała z nóg. Fason dwurzędowy doczekał się małego odświeżenia, ponieważ zaczęto szyć je z rombami u dołu, nieraz rozstawiając guziki w bardzo nietypowy sposób. Większość kamizelek uszyto z innej tkaniny niż resztę garnituru, co pozwala na swobodne wykorzystywanie tego elementu garderoby w innych stylizacjach.

Jeżeli nie noszono kamizelki, to pod marynarką lądował dzianinowy, cienki kardigan. Znalezienie takiego we włoskich sklepach nie należy do najtrudniejszych zadań, a świetnie zastępuje on mało dostępną kamizelkę. Kardigan wielokrotnie stanowił najsilniejszy akcent kolorystyczny całego zestawu, zdobywając uznanie pasjonatów. Efekt wizualny jest podobny do tego osiąganego przez noszenie kamizelki, lecz formalność zdecydowanie niższa.

Buty sportowe łączone ze stylizacjami smart-causalowymi lub formalnymi prawie całkowicie zniknęły. Dwa czy trzy lata temu triumfowało obuwie New Balance – teraz nawet uważny obserwator miałby problem z odnalezieniem tego typu butów. Nie zniknęły one co prawda całkowicie, jednak ustąpiły miejsca klasycznym i ponadczasowym modelom. Największą ekstrawagancją były monki – obuwie wsuwane zapinane na klamerki. Włosi, ze względu na temperaturę panującą we Florencji, mogli sobie pozwolić na noszenie mokasynów z szyszkami, ale na szczęście takie buty nie pojawiły się w połączeniu z futrzanym płaszczem.

Moda męska co kilkadziesiąt lat zatacza koło, czego najlepszym przykładem są regularnie powtarzające się trendy na targach Pitti Uomo. Na dobre wróciły dwurzędowe marynarki, kamizelki, szerokie klapy. Powoli pojawiają się też klasyczne kapelusze i inne interesujące nakrycia głowy. Relacje z targów są zdominowane przez nietuzinkowo ubranych ludzi, a to nie oni odpowiadają za to, w co najbardziej stylowi mężczyźni będą ubierać się za parę lat. Prawdziwe piękno tkwi w tym, co niewidoczne na pierwszy rzut oka.

Autor: Kamil Brycki

Pasjonat muzyki, literatury i mody. Klasyczną męską elegancją interesuje się od 18 roku życia i od tego czasu jego ciekawość tylko przybiera na sile. Redaktor serwisu muzycznego Music To The People.

Inne wpisy z tej kategorii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Wino przedłuża życie? Czyli paradoks francuski

Alkohol, Dla Ciała / 

Czym jest paradoks francuski, z pewnością wie każdy miłośnik wina, a szczególnie taki, który spożywa ten trunek do obiadu, po obiedzie i przy każdej możliwej okazji. Francuscy naukowcy dowiedli przecież, że wino jest nie tylko smaczne, ale i zdrowe! Z uczonymi nie warto dyskutować, jednak jak wiadomo każdy kij ma dwa końce, zatem należałoby dokładnie zbadać, na czym polega paradoks potomków Napoleona.

Czym jest francuski paradoks?

W 1991 roku francuscy naukowcy ogłosili w światowej prasie i mediach swoje wielkie odkrycie – Francuski Paradoks. Francuzi, mimo wysokiego spożycia tłuszczów, niewielkiej ilości warzyw w diecie i bardzo wysokiego spożycia alkoholu (czyt.wina), cierpią na mniej zawałów serca niż reszta Europejczyków. Co zatem sprawia, że naród ten cieszą się tak dobrym zdrowiem? W toku badań wykryto, że to właśnie wino przyczynia się do niskiej zachorowalności na chorobę wieńcową. Czym nektar Bachusa różni się od reszty alkoholi? Oczywiście odmiennym składem, bogatym w polifenole i przeciwutleniacze, których na próżno możemy szukać w polskiej wódce, szkockiej whisky czy w czeskim piwie.

Wina czerwone otrzymane z fermentacji soku razem ze skórkami owoców, zawierają więcej przeciwutleniaczy niż wina białe, gdyż polifenol znajduje się w szczególności w skórce winogron. Ponadto wina czerwone (szczególnie te, które dojrzewały w dębowej beczce) zawierają taniny i kwartynę. Substancje te są odpowiedzialne za rozszerzanie się naczyń krwionośnych, a tym samym, za zmniejszenie ryzyka wystąpienia zawału serca.

Wino na receptę

Francuzi nie byli jednak piewszym narodem, który odkrył dobroczynne właściwości wina. Starożytni Grecy i Rzymianie, jeszcze setki lat przed badaniami naukowymi na temat wina, zdawali sobie sprawę z jego pozytywnych wartości. W każdej antycznej „apteczce” znajdował się szereg win z przeróżnymi dodatkami, które pomagały na wszelakie schorzenia.

Wino z marchwią miało w cudowny sposób leczyć hipochondrię, natomiast trunek z mandragorą działał jak aspiryna – usuwał ból, a wypity w nadmiarze był trujące (na etykiecie powinna znajdować się adnotacja o skonsultowaniu dawki z lekarzem lub farmaceutą ;)

Włoskie wino, Włoski styl…

Asklepiades zalecał swoim pacjentom picie wina, a tym, którzy mieli problem z bezsennością polecał regularne upijanie się. Trudno się nie zgodzić ze skutecznością takiej “kuracji”. Stan upojenia alkoholowego ułatwia zasypianie, jednak pierwszy grecki lekarz mógł sobie jeszcze nie zdawać sprawy z efektów ubocznych takiego długofalowego leczenia.

Złoty środek

Jak już zostało powiedziane, Francuzi, rzadziej niż reszta Europejczyków, miewają problemy z sercem. Zapomnieliśmy jednak wspomnieć o stanie innych narządów wewnętrznych. Jeżeli chodzi o zachorowalność na marskość wątroby, to Francuzi znajdują się w ściślej czołówce. To, co pomaga sercu nie koniecznie ma pozytywny wpływ na resztę ciała. Wino zawiera taki sam rodzaj alkoholu, jak reszta napojów wyskokowych – czyli alkohol etylowy, który spożyty w dużych ilościach jest trucizną. Nie podlega jednak żadnej wątpliwości, że trunek ten cieszy się zdecydowanie większą estymą niż pozostałe alkohole. Były prezydent USA, Benjamin Franklin zwykł mawiać, że “wino czyni codzienne życie lżejszym, mniej wymagającym, pozbawia je napięć i uzbraja w tolerancję”. Każdy wie, że zdrowy duch wpływa korzystnie na zdrowie psychiczne, które przekłada się na kondycje fizyczną, a alkohol spożywany w umiarkowanych ilościach odpręża i relaksuje. Ponadto, dzięki swojemu składowi, wino jest “najzdrowszym” z napoi wyskokowych. 

Idealne szkło dla konesera…

2

Należy jednak pamiętać, że nadmiar zalet może stać się dużą wadą, a Francuski Paradoks powinniśmy traktować z pewną dozą krytycyzmu. Warto posłuchać słów renesansowego lekarza Paracelsusa: “wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę” i pić z głową.

O autorze:

^2B9DFD79EB8228F0032289032F950AD90A6479BBE5EEDE4B3B^pimgpsh_fullsize_distr

Anita Więckowiak – Pasjonatka wina i whisky. Pierwsze kroki stawiała pracując w muzeum wina w Bordeaux, gdzie prowadząc liczne degustacje, zbudowała silne fundamenty w tej tematyce. Jedna z członkiń zespołu Miler Spirits & Style.

portfel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Pitti Uomo – fotorelacja z drugiego dnia

Moda, Pitti Uomo / 

Drugiego dnia na targach Pitti Uomo pojawiło się znacznie więcej ludzi. Ponownie udało nam się uwiecznić wiele ciekawych stylizacji, choć niekoniecznie związanych z klasyczną męską elegancją, ale nie ma co ukrywać, że to nie ona jest najważniejsza na targach we Florencji. Zresztą sami oceńcie. Zapraszamy do oglądania i komentowania!


Inne wpisy z tej kategorii

portfel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Miler Menswear
Top