DeLorean DMC-12 – nierdzewny wehikuł czasu, który na pewno znasz.

Hobby, Motoryzacja / 

Jedno z aut, którego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Mimo chłodnego przyjęcia na rynku w momencie rozpoczęcia jego produkcji w 1981 roku, obecnie w każdym calu ma status ponadczasowego i kultowego. Wszystko to dzięki zagranej w filmie “Powrót do przyszłości” roli wehikułu czasu.

Mowa oczywiście o DeLorean’ie DMC-12. Jego historia, którą zatytułować można “Najbezpieczniejszy i najbardziej innowacyjny sportowy samochód z USA” zaczęła się w roku 1974. Wtedy to John Z. DeLorean odrzucił propozycję pracy na stanowisku prezesa General Motors i rozpoczął pracę nad DMC. O realizacji swojego marzenia mówił tak: „Będzie to auto nie tylko niezwykle bezpieczne, ale także elegancki i komfortowe”. Realizacja tego marzenia powiodła się i zapewniła twórcy tego samochodu chlubne miejsce w motoryzacyjnej alei gwiazd.

DMC-12 nie okazał się jednak hitem sprzedaży. Jedyny model marki DeLorean został wyprodukowany w ilości tylko 8583 sztuk. Jednym z czynników wpływających na słabą sprzedaż była niemała na tamte czasy kwota, jaką żądano za to auto – 28 000 dolarów. Początkowo auto miało kosztować 12 000 dolarów (stąd cyfra 12 w nazwie modelu), jednak ze względu na panującą w owym czasie sytuację polityczną i finansową oraz rosnące koszty produkcji DeLorean został zmuszony do podwyższenia ceny. O ile na początku produkcji w 1981 roku z irlandzkiej fabryki wyjeżdżało ok. 400 aut tygodniowo, sytuacja z biegiem czasu pogarszała się i w 1982 roku sir John wstrzymał produkcję swojego “wymarzonego dziecka”.

Jednak nie tylko cena była przyczyną porażki rynkowej DeLoeran’a. Jej źródło było głębsze i tkwiło w samym samochodzie. Ludzie nie widzieli w nim samochodu przyszłości na jaki był szumnie zapowiadany.

Bez wątpienia auto wyróżniało się ekstrawaganckim wyglądem spod ręki sławnego Giorgetto Giugiaro (który dla DeLorean’a wyciągnął z kosza odrzucony przez Porsche projekt modelu 928). Nietuzinkowy charakter miała także karoseria z nielakierowanej stali nierdzewnej, unoszone do góry drzwi przypominające skrzydła mewy i modernistyczny kształt klina – to wszystko elementy, które nie były powszechne w samochodach produkowanych w latach 80tych.

Pod względem mechanicznym samochód nie był jednak tak nowoczesny jak jego wygląd. Zniechęcało to wielu klientów oczekujących auta “z przyszłości”. DMC-12 powstał na ramie Lotusa Esprit i również z tego auta posiadał niezależne zawieszenie każdego koła. Kiedy samochód wisiał nisko nad jezdnią, rozwiązanie takie gwarantowało wspaniałe właściwości jezdne. Niestety przez prawo panujące w USA, producent został zmuszony do podniesienia samochodu co niekorzystnie wpłynęło na jego prowadzenie. Swoje “3 grosze” do charakterystyki DMC dołożył także ciężki, widlasty, sześciocylindrowy silnik  produkcji PRV (Peugeota, Renault i Volvo) znacząco zaburzając rozkład masy auta (35% / 65%).

Zródłem zawodu był także silnik V6 o pojemności 2,8 litra, który legitymował się mocą 170 koni mechanicznych. Niestety po dostosowaniu go do amerykańskich norm spalin (poprzez zastosowanie katalizatorów) moc spadła do zaledwie 130 KM i 208 Nm. W aucie montowana była pięciobiegowa ręczna skrzynia biegów produkcji Renault, jednak za dopłatą można było wyposażyć DMC w tak popularny na rynku amerykańskim “automat”. 10 sekund do “setki” i oficjalna maksymalna prędkość wynosząca 175 km/h (w rzeczywistości 207 km/h) to niestety osiągi, które nie kwalifikowały DMC do miana samochodu sportowego.

Ponadczasowe piękno i elegancja w nowej odsłonie… 

Zachęcamy do przeczytania artykułu o tym, jak ocenić jakość koszuli w mniej niż minutę na blogu MilerSzyje.pl 

KOSZULA-1024x683

Mimo fatalnego prowadzenia i niezbyt imponujących osiągów DeLorean DMC-12 zapewnił sobie całą rzeszę fanów dzięki występom u boku Michaela J. Fox’a we wspomnianej wcześniej trylogii “Powrót do przyszłości”.

Pamiętajcie, wg scenariusza trylogii Marty McFly przybędzie do naszych czasów już w tym roku, a dokładniej 21 października 2015 roku o 16:29 – oczywiście za sterami tego niezwykłego i ponadczasowego DeLorean’a ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Ikony świata win: Amarone

Alkohol, Dla Ciała / 

Każdy wie, że Werona to miasto Romeo i Julii. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że niedaleko na północ od Werony leży Veneto gdzie powstaje jedno z najbardziej znanych i prestiżowych win włoskich. Amarone, bo o nim mowa, to wino, które powinien znać każdy kto chciałby szczycić się choćby powierzchowną znajomością świata win. 

Niezwykłe wino

Amarone della Valpolicella, bo tak brzmi jego pełna nazwa, to ekstraktywne, gęste, potężne w smaku, charakterne, taniczne wino, które zaskakuje wszystkich tym, że pomimo swojej wytrawności potrafi być aksamitne, a momentami wręcz słodkawe. Amarone to bez wątpienia jedno z najpotężniejszych wytrawnych win, jakie stworzył człowiek. Jego historia zaczęła się pod koniec lat 30. ubiegłego wieku i była prawdopodobnie wynikiem… przypadku.

Amarone Miler Podgórna Poznan 3

Ważny krewny amarone

Jednak, aby w pełni zrozumieć ten przypadek, należy przyjrzeć się samemu procesowi produkcji Amarone oraz przywołać inne legendarne wino z Veneto – słodkie Recioto, określane często mianem brata Amarone.

reciotto

Historia Recioto sięga czasów rzymskich, od których jego produkcja niewiele się zmieniła. Wino to było uznawane za wyjątkowe i otwierano je tylko na specjalne okazje. Od połowy września grona zbierane były przez najbardziej doświadczone w tym fachu osoby, które wybierały tylko najlepsze jakościowo owoce. Grona były podsuszane w wiklinowych koszach, które często magazynowano na poddaszach domostw by chronić je przed wilgocią. Z odpowiednio podsuszonych gron, wyciskany był moszcz, który poddawano procesowi winifikacji. W odpowiednim momencie fermentacja była przerywana, a efektem było Recioto czyli jedwabiści słodkie wino najwyższej próby.

Szczypta historii

Rewolucja miała jednak miejsce w latach 30 XX wieku kiedy to pewien winiarz zapomniał na parę lat o beczce swojego Recioto. Cukier resztkowy pozostały w winie po przewidzianej fermentacji, który nadawał recioto słodki smak ulegał w tym czasie całkowitej fermentacji podnosząc tym samym zawartość alkoholu i zmieniając smak wina ze słodkiego na gorzki. Nowopowstałe wino nazwano recioto amaro czyli „gorzkie recioto”, które z biegiem czasu zmieniło nazwę na Amarone.

Amarone Miler Podgórna Poznań 1

Metoda apassimento

Dzisiaj nazwa Amarone zarezerwowana jest dla win produkowanych metodą apassimento. Polega ona na tym, że po zbiorach, winogrona suszą się na bambusowych lub plastikowych matach. Proces ten trwa od trzech do czterech miesięcy i zazwyczaj kończy się na przełomie stycznia i lutego skutkując znaczną utratą wody przez owoce i koncentrację cukru w gronach.

Z podsuszonych winogron wyciska się moszcz, czyli bardzo słodki sok, który zostanie poddany fermentacji, aby mogło powstać wino. Ponieważ w moszczu z podsuszonych winogron znajduje się zwiększona zawartość cukru, po jego całkowitej fermentacji powstaje wino o wysokiej zawartości alkoholu czasami sięgającej aż 16% ABV.

Sprawcami fermentacji w Amarone są endemiczne drożdże występujące w regionie Veneto, które cechuje zwiększona odporność na obecność etanolu. Właśnie przez tę cechę, w efekcie ich pracy powstaje mocne wino, które odwrotnie niż recioto, jest wytrawne w smaku.

Amarone Miler podgórna Poznań 2

Długotrwały proces

Po fermentacji, wino trafia do dębowych beczek i spędza tam od 2 do 4 lat, a następnie kolejne dwa w butelce przed pojawieniem się na rynku.

Szczepy winogron, z których produkuje się amarone to corvina, rondinella i molinara. Aby wyprodukować 25 litrów wina potrzeba aż 100 kg winogron! Najlepsze wydania często tworzone są z bardzo starych krzewów, których wiek sięga czasami 100 lat.

Jak smakuje i z czym pić?

Przez wiele osób Amarone uważane jest za ideał wina. Jego złożoność i obfitość sprawiają że doskonale nadaje się do picia dla czystej przyjemności intensywnego smaku lub łączenia z równie wyrazistymi potrawami jak np. dziczyzna. Potężna struktura i oleistość połączone z aromatami konfitur, czerwonych owoców, deserowej czekolady, lekkiego dymu i drewna, potrafią zrobić na pijącym ogromne wrażenie. W zależności od filozofii producenta, Amarone może różnić się charakterem, ale bez wątpienia wyróżniać się będzie intensywnością i złożonymi aromatami. Unikatowy proces produkcji, mała wydajność oraz długi okres powstawania powodują, że Amarone jest winem drogim. Ceny w sklepach specjalistycznych zaczynają się od około 200 zł za butelkę, często sięgając nawet kilkuset. Amarone doskonale nadaje się do dłuższego dojrzewania, a jego najlepsze wydania mogą starzeć się przez dekady. Wino to wydaje się doskonałym pomysłem na prezent. Przemawia za tym jego prestiż i doskonały smak. Jego dyskretna słodycz bez wątpienia pomoże osobie początkującej, równoważąc dość wysoką taniczność a złożone aromaty, imponująca struktura zadowoli najbardziej „wytrawnego” konesera.

Przykładowym sklepem, w którym można nabyć Amarone jest MILER Spirits & Style  w Poznaniu przy ulicy. Podgórnej 4.

O Autorze:

MaurycyMichalak
Maurycy Michalak – pasjonat win i mocnych alkoholi. Wieloletnie doświadczenie w branży alkoholowej zdobywał w całej Europie. Posiada trzeci poziom certyfikatu WSET (Wine & Spirit Education Trust). Na co dzień odpowiedzialny jest za dobór portfolio win w sklepie Miler Spirits & Style.

portfel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Tylko Męska Klasyka!

Lifestyle / 

W zeszłym tygodniu to Poznań był polską stolicą klasycznej męskiej elegancji. W mieście tym odbyła się impreza pt. „Tylko męska klasyka” organizowana przez stowarzyszenie But w Butonierce. Eleganci z całego kraju zjechali się do stolicy Wielkopolski celem wspólnego spędzenia czasu oraz wymiany informacji o najnowszych trendach w elegancji.

spotkanie stowarzyszenia But w butonierce

Wydarzenia tego typu to u nas w kraju cały czas rzadkość. Na szczęście są w Polsce pasjonaci, którym zależy na niesieniu kaganka eleganckiej oświaty, aby przywracać należyte miejsce ubioru w życiu społecznym. Tak na imprezie prezentowali się przedstawiciele zarządu stowarzyszenia BWB.

przedstawiciele zarządu stowarzyszenia BWB

But w Butonierce

Stowarzyszenie But w Butonierce zrzesza miłośników klasycznej męskiej elegancji z całej Polski, a jego działalność skupia się wokół forum o tej samej nazwie. Struktura stowarzyszenia uwzględnia także instytucję członka wspierającego, czyli firm, które świadczą usługi najwyższej jakości, przez co Stowarzyszenie BWB może rekomendować je swoim członkom i sympatykom. Oczywiście na imprezie „Tylko Męska Klasyka” nie mogło zabraknąć członków wspierających BWB, którzy kusili oczy odwiedzających przepięknymi stoiskami.

Zegarki Copernicus

Na targach pojawiła się między innymi marka Copernicus, która jest jedną z nielicznych polskich firm produkujących zegarki automatyczne w oparciu o szwajcarskie mechanizmy.

przedstawiciele marki Copernicus

W swoim portfolio firma posiada sześć zegarków w dość masywnych kopertach, które nie tylko prezentują się niezwykle urokliwie, ale także nawiązują nazewnictwem do polskiej historii.

zegarek Copernicus

Miler Spirits & Style

Na stowarzyszeniowym evencie pojawiło się także stoisko firmy Miler Spirits & Style, która prezentowała swoją obszerną ofertę obejmującą zarówno ubrania jak i luksusowe alkohole. Obejrzeć było można najwyższej światowej klasy grenadynowe krawaty, buty marki Loake, niedawno zaprezentowane koszule linii Miler Luxury Shirts, a także tkaniny vintage, na których pracuje perła w koronie firmy, czyli pracownia krawiecka Miler Bespoke Tailoring.  Oto, jak prezentowało się stoisko firmy.

stoisko Miler Spirits & Style

Yanko i Saphir

Kolejnym wystawcą na imprezie była firma Patine, która prezentowała buty hiszpańskiej marki Yanko oraz luksusowe produkty do pielęgnacji i renowacji obuwia francuskiej marki Saphir. Stoisko, na którym pięknych butów nie brakowało.

stoisko firm Yanko i Saphir

Krupa & Rzeszutko

Na imprezie wzrok przykuwało także stoisko pracowni krawieckiej Krupa & Rzeszutko, która prezentowała liczne realizacje, koszule, dodatki męskie oraz tkaniny.

stoisko firmy Krupa & Rzeszutko

Krawat But w Butonierce

Ważnym punktem imprezy była premiera krawata stowarzyszenia But w Butonierce, na którym znalazł się charakterystyczny oxford, czyli but, którego srebrną miniaturkę członkowie stowarzyszenia wpinają sobie w klapę.

krawat stowarzyszenia But w Butonierce

Tylko męska klasyka

„Tylko męska klasyka” przyciągnęła także blogerów o zasięgu ogólnopolskim, co z pewnością dodało spotkaniu medialności i zasięgu. W błękitnym kapeluszu brylował Roman Zaczkiewicz prowadzący bloga Szarmant.pl, a w przepięknej marynarce z klapami frakowymi spotkać można było Jakuba Filipa Szymaniaka stojącego za blogiem WDrugiejSkorze.pl.

Tomasz Miler i Roman Zaczkiewicz (Szarmant)

 

goście imprezy

A uczestnicy? Tematem przewodnim spotkania była oczywiście elegancja. Dyskutowano o krojach garniturów, obowiązujących trendach zaobserwowanych podczas odbywających się kilka dni wcześniej we Florencji targach Pitti Uomo oraz najciekawszych dodatkach.

goście imprezy

W czasie burzliwych dyskusji część odwiedzających rozsmakowała się w whisky słodowej, którą ochoczo rozlewał Tomasz Miler. Lista whisky dostępnych w sklepie Milera jest bardzo długa, a ich różnorodność z łatwością kradnie męskie serca.

Tomasz Miler częstuje whisky

Podsumowując, można napisać, że impreza „Tylko męska klasyka” była wielkim sukcesem. Zainteresowanie, którym cieszyło się to niezwykłe spotkanie potwierdza fakt, że w Polsce głód wiedzy o klasycznej elegancji cały czas rośnie, a imprezy tego typu będą z pewnością cieszyć się rosnącym powodzeniem.

Zapisz

portfel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Miler Menswear
Top