Większość kojarzy Ferrari jako markę produkującą ekskluzywne, szybkie i bardzo drogie supersamochody. Oczywiście jest to właściwe skojarzenie, jednak w historii marki można znaleźć odstępstwa od tej reguły. Jednym z nich jest model 308 GTB i jego “otwarta” wersja GTS. Według Enzo Ferrari auto miało nadawać się do jazdy na co dzień oraz zapewniać maksimum satysfakcji z jego posiadania i prowadzenia, będąc jednocześnie względnie tanim… oczywiście jak na Ferrari. Bowiem ciągle nie każdy mógł sobie pozwolić na to auto i to nie tylko ze względu na cenę.
Enzo postanowił bowiem nie “ugrzeczniać” przesadnie 308. Samochód prowadzi się bardzo pewnie, ale dalej wymaga pewnych umiejętności kierowania autem tylnonapędowym i przede wszystkim siły fizycznej. GTB nie posiadało bowiem wspomagania kierownicy, pedał sprzęgła pracował bardzo twardo, a skrzynia biegów chodziła sztywno i do wbicia odpowiedniego biegu należało użyć siły większej niż w typowo miejskich autach.
Bazą dla naszego bohatera było Ferrari 308 GT4, czyli czteromiejscowy “koń z Maranello”. GTB w całości przejęło mechanikę poprzednika, w zamian za to, otrzymało całkowicie nowe nadwozie, zaprojektowane przez Pininfarine. W 1975 roku, w kuluarach Paris Motor Show (gdzie zaprezentowano 308) można było usłyszeć pogłoski o tym, że nadwozie zostało początkowo zaprojektowane dla Lamborghini, które jednak nie zaakceptowało projektu.
Na co zwrócić uwagę kupując koszulę?
Z przyjemnością zapraszamy Państwa do obejrzenia filmu o koszulach Miler Luxury Shirts, który powstał z wykorzystaniem najnowszych technologi pozwalających na rejestrowanie 500 klatek na sekundę. Film został nakręcony przez operatora jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce, a głos podłożył jeden z najlepszych polskich lektorów. Zamiast pustych słów ukazaliśmy proces produkcji naszych koszul od kuchni. Każdy może teraz zajrzeć do profesjonalnej szwalni i zobaczyć jak powstają najwyższej klasy koszule.
Nadwozie zaskakiwało nie tylko rodowodem, ale i technologią wykonania, było bowiem w całości plastikowe. Wykonywano je jednak z tak wielką dokładnością, że prawie nie dało się zauważyć, że to nie stal czy aluminium – laminat ma bowiem tendencję do “falowania” na dużych, lakierowanych powierzchniach takich jak maska czy drzwi. W przypadku “308” firma Carrozeria Scaglietti, swoim kunsztem, zredukowała ten efekt prawie do zera.
Nadwozie, nieważne jak zaawansowane, samo jednak nie pojedzie. Z racji, że miało być to “budżetowe” Ferrari postawiono na silnik V8. Zamontowano go poprzecznie, tuż za plecami podróżujacych, przed tylną osią. Motor legitymował się pojemnością 3 litrów, dwoma wałkami rozrządu w aluminiowej głowicy (DOHC) i dwoma zaworami na cylinder. Za dostarczenie paliwa i powietrza do cylindrów odpowiadały cztery gaźniki Webera. Generowane przez motor 240 KM napędzało tylną oś za pośrednictwem pięciostopniowej skrzyni biegów i dyferencjału o ograniczonym poślizgu, czyli tzw. szpery.
Ferrari, nawet tego „budżetowego”, z pewnością nie można nazwać powolnym. GTB do 100 km/h rozpędzało się 6,8 sekundy i mogło pojechać maksymalnie 255 km/h. O odpowiednie zatrzymywanie “czerwonego klina” dbały, zamontowane na obu osiach, tarczowe i wentylowane hamulce. O odpowiednią trakcję i przyczepność dbało niezależne, wielowahaczowe zawieszenie, oparte na amortyzatorach i sprężynach śrubowych oraz szerokie tylne opony, obute na 14 calowe felgi.
We wnętrzu GTB nie brakuje luksusu i kunsztownego wykonania, które było jednym z czynników wpływających na popularność tego modelu. Niestety, rozpatrując go jako auto na co dzień, nabywcy musieli zadowolić się bardzo małym bagażnikiem umieszczonym zaraz za silnikiem. Pod przednią klapą swoje miejsce znalazła chłodnica wody, akumulator, koło zapasowe i smaczek aut z lat 70. i 80. – otwierane światła.
308 GTB produkowano w latach 1975 – 85 i w tym czasie wielokrotnie je modyfikowano. Pierwsza większa zmiana nastąpiła w 1976 roku, kiedy to do aut zaczęto wprowadzać stalowe nadwozie. Nigdy oficjalnie nie wyjaśniono, dlaczego zrezygnowano z lżejszego o 120 kg nadwozia z plastiku, które było w pewnym sensie wyróżnikiem tego auta. “Laminatowych” GTB powstało tylko 712 sztuk i to one dziś są najbardziej poszukiwanymi przez kolekcjonerów egzemplarzami.
Na półmetku produkcji modelu, w 1980 roku, zrezygnowano z gaźnikowego zasilania silnika, na rzecz wtrysku paliwa Bosch K-Jetronic. Jednak zmiana ta wpłynęła negatywnie na moc silnika. 3 litrowa, widlasta “ósemka” miała teraz już “tylko” 205 koni. Oczywiście przełożyło się to na osiągi auta, które setkę osiągało o 1,1 sekundy dłużej. Żeby zrekompensować straty mocy, w 1982 roku, wprowadzono głowice silnika, wyposażone w 4 zawory na cylinder.
Sukcesem okazała się również otwarta wersja spider, 308 GTS. Sprzedawała się szczególnie dobrze na rynku amerykańskim, czego potwierdzeniem może być udział GTS’a w znanym szerokiej publiczności (również w Polsce), wyświetlanym w latach 80., serialu “Magnum” z słynnym Tom’em Selleck’iem w roli głównej – wąsatego detektywa z Hawajów. Jeśli ktoś nie oglądał, niech żałuje i jak najszybciej nadrobi zaległości, bo czas poświęcony duetowi Tomas Magnum i Ferrari 308 GTB, na pewno nie będzie czasem straconym. ;)
Świetna jakość wykonania, niezłe osiągi, prestiż marki i przystępna jak na Ferrari cena, stały się kluczem do sprzedaży aż 12 tys egzemplarzy tego auta – co było dla firmy z Maranello liczbą niebotyczną i otworzyło przed nią nowe możliwości rozwoju, które widzimy do dziś i obyśmy mogli podziwiać jak najdłużej, szczególnie w postaci takich smaczków…
Autor: Adrian Walkiewicz – redaktor serwisu. Dba o jakość publikacji i ich harmonogram. Dobrze zorganizowany, miłośnik motoryzacji i autor tekstów na jej temat.
Inne wpisy z tej kategorii
Komentarze
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Alkus
Niby kryzys a nowe giganty ciągle powstają NORWEGIAN ESCAPE
https://www.youtube.com/watch?v=U20bj-TwiJE