Gadżety gentlemana na luty

Hobby, Technologia / 

Zimowa aura nie dopisuje. Co zrobić gdy brakuje śniegu, a długie „zimowe” wieczory są za ciepłe na grzańca przy kominku? Warto zainteresować się nowinkami ze świata techniki. Branża technologiczna, jak żadna inna, dba byśmy nudy nie zaznali nigdy. Zatem nowy miesiąc – nowe gadżety.

SAMSUNG Galaxy S7

Podczas trwających właśnie targów Mobile World Congress w Barcelonie Samsung zaprezentował dwa nowe smartfony. Przedstawione modele to Samsung S7 i jego większy brat S7 Edge. Oba modele mają pojawić się w sklepach 11 marca, ale już teraz można kupić je w przedsprzedaży. Każdy, kto zdecyduje się przedpremierowo wydać 3199zł(S7) lub 3599zł(S7 Edge), otrzyma gogle Gear VR w prezencie. Model S7 dysponuje 5.1 calowym wyświetlaczem o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli. Ulepszony względem poprzednika został także aparat – do dyspozycji mamy 12 Mpx z tyłu i 5 Mpx z przodu. Oba modele Galaxy są wodoszczelne i odporne na kurz. Samsung kładzie duży nacisk na rozwój wirtualnej rozrywki, więc w najnowszych Galaxy gracze będą mogli cieszyć się nowym interfejsem graficznym Vulkan.

HUBLOT MP-05 LAFERRARI SAPPHIRE

Jeśli coś miałoby podkreślać związek kierowcy ze sportowym samochodem, to tylko zegarek. Hublot wychodzi naprzeciw takim oczekiwaniom tworząc alter ego La Ferrari. MP-05 LAFERRARI to nie tylko propozycja dla właścicieli tego wyjątkowego samochodu, ale również podkreślenie współpracy między dwoma firmami. Najnowsza wersja MP-05 wyposażona jest w kopertę wykonaną z szafiru – obróbka ręczna kruszcu zajęła 600 godzin. Zegarek składa się z 637 komponentów, a mechanizm posiada 50 dniową rezerwę energii. Całość inspirowana jest „mechanicznym sercem” Ferrari, a efekt wizualny jest po prostu piorunujący.

Dysk 5D

Znikające dane z nośników niedługo zostaną tylko nieprzyjemnym wspomnieniem. Naukowcy z Uniwersytetu w Southampton udoskonalili dysk optyczny. Niepozorny, okrągły kawałek szkła może przechowywać nawet 360 terabajtów danych! Wszystko dzięki wykorzystaniu nanostrukturalnego szkła. Zapisu danych dokonuje się za pomocą ultrakrótkiego lasera. Żywotność takich danych w warunkach pokojowych sięga… 14 miliardów lat. Informacje zapisywane są punktowo w trzech warstwach co 5 mm. Informacje z dysku można odczytać dzięki mikroskopowi optycznemu i polaryzatorowi. Naukowcy szukają sponsorów dla komercyjnego użytku dysków 5D. Do tej pory uczeni trwale nagrali między innymi Biblię Króla Jakuba czy Deklarację Praw Człowieka.

ARMIN STROM COGNAC WATCH

Polski akcent w premierach technicznych lutego zawdzięczamy firmie Wealth Solution. Dzięki kooperacji ze Szwajcarskim producentem zegarków Armin Strom, powstał jedyny na świecie zegarek z kroplą koniaku w środku mechanizmu. Kropla ta pochodzi z najstarszego sprzedanego na aukcji publicznej trunku – koniaku Gautier z 1762 roku. Manufaktura Armin Gautier stworzyła szafirową kapsułę widoczną na cyferblacie, w której eksponowana będzie kropla drogocennego trunku. Kapsuła jest absolutnie szczelna i nie zagraża to w żadnym stopniu funkcjonowaniu mechanizmu. Tylną część koperty zdobi grawerunek przedstawiającym kiść winogron. Ze względu na wyjątkowość zegarka wyprodukowanych zostanie zaledwie 40 sztuk.

Volvo V90

Volvo V90 to najnowsze kombi z sztandarowej linii szwedzkiej marki. Mimo, że długo wyczekiwane targi w Genewie odbędą się dopiero w przyszłym miesiącu, to Volvo V90 zaprezentowane zostało już teraz w Szwecji. Oszczędna sylwetka, solidne wykonanie i niepowtarzalny charakter są w wypadku Volvo niezmienne od lat – tak jest i tym razem, szkielet samochodu wykonany jest z bardzo odpornej stali. Poza standardowymi technologiami zwiększającymi bezpieczeństwo pasażerów, szwedzka marka wprowadza innowacyjny system foteli absorbujących energię. W razie wypadku zmniejszają one obciążenie kręgosłupów pasażerów. V90 bazuje na platformie podłogowej SPA, a charakteru sylwetce dodają światła w kształcie „młotów Thora”. Moc gwarantują dwulitrowe, czterocylindrowe silniki typu Drive-E. Już teraz widać, że Volvo jak i konkurencja, targów w Genewie na pewno nie prześpi…

SONY HUIS

Przy coraz większej popularności smartdomów Sony zdecydowało się ułatwić życie ich użytkownikom. Huis to pierwszy pilot wykorzystujący technologię e-ink do sterowania wszystkimi urządzeniami zespolonymi w ramach smartdomu. Dotykowy ekran, w który wyposażony jest pilot wykonany został z tzw. elektronicznego papieru. Jest przez to energooszczędny, a zastąpienie prawdziwych klawiszy wyświetlanymi pozwala na wybranie interesującego nas zestawu przycisków, czy nawet skonfigurowanie własnych. Pierwszy „e-book” do sterowania domowymi multimediami kosztuje 250 dolarów.

PENTAX K-1

K-1 to pierwszy cyfrowy aparat pełnoklatkowy od tej japońskiej marki. Dysponuje matrycą CMOS o rozdzielczości 36,2 MP. Wyposażony jest także w wyróżniający go system redukcji drgań umieszczony w korpusie aparatu. Mechaniczna stabilizacja sensora w pięciu osiach pozwala na stabilność przy użyciu każdego rodzaju obiektywu. Dodatkowo technologia Pixel Shift Resolution pozwala dostarczyć każdemu pikselowi pełnej informacji RGB, dzięki czemu nasze fotografie będą jeszcze lepiej oddawały rzeczywiste kolory. Do zapisu zdjęć wykorzystywane są dwie karty SD. Oczywiście, aparat wyposażony jest w odbiornik GPS i łączność WIFI. Model K-1 do sprzedaży wprowadzony zostanie na przełomie kwietnia i maja. Cena to 1999 dolarów.

Autor: Franciszek Świtała

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Szkocka czy irlandzka? Spór o whisky!

Alkohol, Dla Ciała / 

Whisky nierozłącznie kojarzy nam się ze Szkocją, wszystko wskazuje jednak na to, że pionierami w jej produkcji byli Irlandczycy. A dokładnie zamieszkujący tamtejsze opactwa mnisi, którzy produkowali whisky głównie w celach leczniczych. Pierwsza oficjalna wzmianka o aqua vitae, czyli wodzie życia, znajduje się w irlandzkiej Kronice Clonmacnoise i pochodzi z 1405 roku. Z kolei pierwszą informację o whisky szkockiej odnotowano dopiero 90 lat później, bo w 1494 roku. Była to wzmianka o oficjalnym zamówieniu króla Jakuba IV na słód jęczmienny dla pewnego zakonnika, który zajmował się produkcją uisge beatha (z gaelickiego: uisge beatha – woda życia)

Przez długie lata trunek z Zielonej Wyspy był najbardziej znaną whiskey na świecie, który w XIX wieku konkurował tylko z koniakami. Na rynku dostępnych było kilkaset gatunków irlandzkiej whisky, a za jej wielbicieli uchodzili m.in. królowa Anglii Elżbieta I oraz car Rosji Piotr I. Dlaczego zatem w obecnych czasach scotch whisky jest bardziej popularna od tej irlandzkiej? Co spowodowało, że na Zielonej Wyspie znajduje się tylko 12 destylarni, a w Szkocji ponad 100? Przyczyn było kilka, ale początek upadku przemysłu gorzelniczego miał miejsce na początku XX wieku. Pierwszym ciosem dla sprzedaży whisky było wprowadzenie prohibicji w Stanach Zjednoczonych, które były potężnym rynkiem zbytu dla wody ognistej. O ile zakaz ten miał wpływ na cały przemysł alkoholowy, tak wybuch wojny domowej w 1916 roku, która doprowadziła do podzielenia kraju na Irlandię Północną i Południową, dotknął lokalnego rynku. Podobnie miała się sprawa z wojną handlowa z Wielką Brytanią, która do tego stopnia utrudniała życie Irlandzkim gorzelnikom, że ci zmuszeni byli zmniejszać produkcję i ostatecznie zamykać swoje destylarnie.

whisky Bushmills

Podobieństwa i różnice między whisky a whiskey

Utarło się stwierdzenie, że jedną z głównych różnic między Szkocją a Irlandią jest ilość przeprowadzanych destylacji alkoholu. Według obiegowej opinii ci pierwsi destylują whisky dwa razy, a drudzy trzy. Odwieczna rywalizacja między tymi krajami spowodowała nawet uszczypliwe uwagi mówiące, że Szkoci oszczędzają nawet na destylacji, a z kolei Irlandczycy nie potrafią stworzyć dobrej whisky, robiąc to dwukrotnie. Niestety już od dłuższego czasu ta popularna opinia nie powinna być traktowana jako wyróżnik. Przykładem są największe w Irlandii, sprzedające rocznie ok. 25 mln butelek trunku, destylarnie Cooley i Kilbeggan, które na przekór obiegowej opinii stosują… podwójną destylację.

Kolejne popularne stwierdzenie mówi, że Irlandia produkuje whiskey bez użycia torfu, co sprawia, że aromat i smak jest delikatniejszy i pozbawiony dymnych niuansów. Niestety ten pogląd także jest daleki od prawdy, a doskonałym przykładem jest irlandzka destylarnia Connemmara. Trunek tam powstający określany jest mianem peated single malt, co oznacza, że powstaje ze słodu suszonego torfowym dymem, a nie, jak to na ogół w Irlandii bywa, gorącym powietrzem. Zdecydowana większość produkowanej w Irlandii whiskey to trunki typu blended, będące wynikiem mieszania spirytusów zbożowych. Rzadziej produkuje się whiskey single malt, które produkowane są w 100% ze słodu jęczmiennego.

butelka szkockiej whisky

Kolejną różnicą jest sposób pisowni obu trunków. W Szkocji na etykietach butelek znajdziemy napis whisky, a w Irlandii i USA whiskey. Termin whiskey został wymyślony przez Irlandzkich gorzelników, aby odróżnić swoje towary od trunków ze Szkocji, które to ich zdaniem były niższej jakości. Należy jednak pamiętać, że wymowa słowa whisky/whiskey jest zawsze taka sama.

W Irlandii, ze względu na stosunkowo niewielką ilość gorzelni, nie istnieje tak jak w Szkocji podział na regiony produkcyjne. Jeszcze do niedawna  Zielona Wyspa mogła pochwalić się jedynie trzema działającymi destylarniami: Bushmills, Midleton oraz Cooley. Przez ostatnie lata zwiększający się popyt na whisky spowodował, że otwierają się kolejne gorzelnie i jest ich w tym momencie aż 12. Tylko w ostatnich 10 latach otwarto sześć nowych destylarni (Alltech, Dingle, Echlinville, Tullamore D.E.W., West Cork Distillery oraz Teeling w Dublinie) i jedną reaktywowano (Kilbeggan zamknięta w 1957 i otwarta ponownie w 2010 r.).

Od czego zacząć?

butelki whisky

Irlandzka whiskey wydaje się być świetną propozycją, aby rozpocząć przygodę z tego typu alkoholem. Zazwyczaj trunki z Zielonej Wyspy są bardzo aromatyczne i łatwe w piciu. Te poddane potrójnej destylacji mają zazwyczaj delikatniejszą alkoholowość oraz bardziej krągły smak niż ich szkockie odpowiedniki. Dla osób początkujących świetną propozycją będzie Tyrconnel Single Malt. Dla osób bardziej zaawansowanych, szukających irlandzkiej whiskey najwyższej jakości, rzeczą godną polecenia jest Yellow Spot 12 yo. 

Zatem Sláinte (na zdrowie)!

MaurycyMichalak

Maurycy Michalak – pasjonat win i mocnych alkoholi. Wieloletnie doświadczenie w branży alkoholowej zdobywał w całej Europie. Posiada trzeci poziom certyfikatu WSET (Wine & Spirit Education Trust). Na co dzień odpowiedzialny jest za dobór portfolio win w sklepie Miler Spirits & Style.

Prezentowane w artykule wina oraz inne alkohole mogą Państwo nabyć w sklepie stacjonarnym Miler Spirits & Style w Poznaniu na ul. Podgórnej 4 (10:00-19:00 pon-pt, 11:00-16:00 sobota) lub wysyłkowo pod numerem telefonu 61 22 66 323. 

Zapisz

Zapisz

portfel

Komentarze

  1. „Pasjonat win i mocnych alkoholi”. Czyli po naszemu alkoholik. Zgadza sie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Deszcz vs Gentleman

Lifestyle, Moda / 

Początek wiosny i koniec jesieni to bardzo problematyczne okresy dla każdego eleganckiego mężczyzny. Niespodziewane zmiany temperatur i nieoczekiwany deszcz wymuszają ponadprzeciętną dbałość o ubiór i dodatkowe akcesoria. O czym powinien pamiętać prawdziwy gentleman w tym czasie?

Płaszcz czy kurtka ?

Kurtka wykonana z poliestru, z odpowiednim wypełnieniem, nie wygląda tak elegancko jak płaszcz. W porze deszczowej sprawdzi się jednak lepiej ze względu na nieprzemakalność, jaką oferuje. Na szczęście okrycia wierzchnie również charakteryzują się pewną różnorodnością, dzięki czemu mężczyźni nie są zmuszeni do noszenia tylko i wyłącznie pikowanych kurtek.

kurtka

Ponadczasowym płaszczem, który jednocześnie jest najwyżej w hierarchii formalności, jest dyplomatka. Może być jedno- i dwurzędowa. Dyplomatka charakteryzuje się wycięciem przypominającym wycięcie marynarki, ukazującym koszulę i krawat, a także jest dość mocno dopasowana do ciała. Takiego płaszcza zwykle nie szyje się z grubej wełny, dzięki czemu świetnie sprawdzi się on w roli okrycia przejściowego.

dyplomatka

Innym, wartym uwagi fasonem płaszcza, jest bosmanka – wyżej wycięta niż dyplomatka i przede wszystkim znacznie krótsza. Dobrze dopasowana bosmanka powinna przykryć marynarkę i kończyć się w połowie uda, dzięki czemu będzie dobrze chronić przed wiatrem. Jeżeli jednak ktoś poszukuje typowo przejściowego płaszcza, powinien zainteresować się trenczem.

Trencz jest zazwyczaj wykonany z bawełny, ma fason dwurzędowy i jest spinany paskiem w talii. Ten krój płaszcza jest dobrze znany wszystkim miłośnikom filmów noir (jednym z nich jest Chinatown). Trencz został rozpowszechniony po wojnie wśród pań i panów. Jest odzieniem wierzchnim idealnie współgrającym zarówno z garniturem jak i zestawem smart-casualowym. Najpowszechniejszy kolor trenczu to beż, dziś jednak bez problemu można znaleźć płaszcze w pełnej kolorystycznej gamie.

Gdzieś pomiędzy płaszczem a kurtką znajdziemy jeszcze parki (dłuższe kurtki z futrem przy kapturze) oraz budrysówki (dłuższe kurtki zapinane na drewniane kołki). Obydwa okrycia jednak są raczej typowo zimowe i będą po prostu za ciepłe na okres przejściowy. Jeżeli żaden z płaszczy nie przypadnie do gustu, warto zastanowić się nad powrotem do ponadczasowej i klasycznej, pikowanej kurtki typu husky.

Okrycie wierzchnie nie jest najważniejsze

Poza płaszczem lub kurtką należy pamiętać o odpowiednim zabezpieczeniu najbardziej narażonych na deszcz miejsc naszego ciała – szyi oraz głowy. Jeżeli jest za ciepło na wełnianą, dzianinową czapkę, warto zdecydować się na grubszy kapelusz lub stylowy i nietuzinkowy kaszkiet. W przypadku kaszkietu należy pamiętać o zausznikach – nie wpływają one na wygląd, kiedy są schowane, a wielokrotnie przydają się w dniach, w których dopada nas niespodziewany mróz. Kaszkiet wykonany z dobrej jakości materiałów (jak np. Harris Tweed) nie dość, że jest ponadczasowy i bardzo uniwersalny, to bardzo dobrze utrzymuje temperaturę.

kaszkiety

Kiedy robi się cieplej, wełniany szalik może już bardziej przeszkadzać niż być użytecznym. Jeżeli jedwab wydaje się zbyt szlachetny i nieadekwatny do sytuacji, warto rozważyć zakup szala wykonanego z czystego kaszmiru. Kaszmir również jest szlachetnym surowcem, zazwyczaj nie jest tak ciężki i lepiej sprawdza się w okresach przejściowych niż typowa, gruba szalikowa wełna. Niestety swoje kosztuje, kiedy jednak raz ubierze się kaszmirowy szal, ciężko jest później wrócić do jakościowo gorszych szalików.

szalik

Z uwagi na nieoczekiwany deszcz niektórzy preferują noszenie bluz lub kurtek z kapturem. Prawda jest taka, że nic nie zastąpi dobrego i dużego parasola – nie tylko ochroni on przed deszczem całą sylwetkę, a nie tylko głowę, jak i również pozwoli obronić partnerkę przed nieprzyjemnym zmoknięciem. Należy pamiętać, aby parasol był wykonany z mocnych materiałów takich jak włókno węglowe, aby nie został złamany przy mocniejszym wietrze.

Jak widać deszcz nie jest dużym problemem, ale należy w odpowiedni sposób się przed nim zabezpieczyć. Zbliżające się miesiące z pewnością przysporzą Wam wielu sytuacji, w których będzie mogli sprawdzić, które rozwiązanie jest najlepsze.

Autor: Kamil Brycki

Pasjonat muzyki, literatury i mody. Klasyczną męską elegancją interesuje się od 18 roku życia i od tego czasu jego ciekawość tylko przybiera na sile. Redaktor serwisu muzycznego Music To The People.

portfel

Komentarze

  1. W tym zdjęciu w deszczu coś się w obiektywie odbija.

  2. A co z prochowcem? Czemu nie napisaliscie to tym, niewątpliwie ponadczasowym odzieniu?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Miler Menswear
Top