Mówi się, że golf to sport bardzo drogi, mówi się, że dostępny wyłącznie dla wybranych i wreszcie mówi się, że grają w niego tylko snoby, a Polska jest zbyt biedna na jego rozwój. Czytając ten artykuł dowiecie się, że każde z tych stwierdzeń należy zaliczyć do mitów, a po okazaniu odrobiny zainteresowania, golf staje się niezwykle wciągającym zajęciem.
Królowa Szkocji i Winston Churchill, czyli wielka historia golfa
Od flamandzkiego słowa colf, oznaczającego kij, laskę, wywodzi się dzisiejsza nazwa golfa. Za kolebkę tego sportu uznaje się Szkocję, choć historyczne wzmianki pokazują, że podobną dyscyplinę uprawiano już na przełomie XIII/XIV wieku w Holandii. Miłośniczką golfa była najbardziej znana królowa Szkocji Maria I Stuart. Władczyni wywołała skandal, pojawiając się na pierwszym specjalnie przystosowanym polu golfowym w St Andrews kilka dni po tym, jak zamordowano jej męża.
Niezwykłe, regulaminowe rozwiązanie wymyślono podczas II wojny światowej. W Wielkiej Brytanii na polu St Mellon Golf and Country Club ustalono, że w czasie nalotów zawodnik może schować się i nie będzie z tego tytułu karany za opóźnianie rozgrywki. Czego się nie robiło, żeby tylko nie rezygnować z gry…
Nie wszyscy wiedzą, że tym sportem interesował się, także Winstona Churchilla. Premier Wielkiej Brytanii w charakterystyczny dla siebie sposób wypowiedział się na jego temat: „Golf to gra, której celem jest uderzyć bardzo małą piłkę w jeszcze mniejszy dołek narzędziami wyjątkowo źle skonstruowanymi do tego celu”.
W historii golfa wyróżnić należy sześć dat, które miały istotny wpływ na rozwój i znaczenie tego sportu:
- 1552 r. – zbudowano pierwsze pole golfowe w St Andrews
- 1744 r. – powołano pierwszy męski klub golfowy Gentlemens Golfers of Leith
- 1764 r. – pierwszy raz rozgrano turniej na polu 18-dołkowym
- XIX w. – powołano pierwszy kobiecy klub golfowy
- 1900 r. – golf zadebiutował na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu
- 2016 r. – golf powraca do programu IO (w Rio de Janeiro) po 112 latach przerwy
Ciekawostkę stanowi również historia piłki golfowej. Dawniej, zwłaszcza w dziewiętnastym wieku, produkowano gutaperkowe piłeczki z żywicy kauczukowej. Postać ta sprzyjała niszczeniu oraz powstawaniu rys i innych uszkodzeń. Z czasem golfiści zauważyli, że im starsza piłka – im ma więcej pęknięć, tym lepiej lata. Stąd wzięły się tzw. dimple, czyli okrągłe niecki na piłce. Każdy, kto choć raz trzymał ją w ręce wie, że posiada ona swoiste wyżłobienia. Dzięki tym zagłębieniom piłka ma mniejszy opór powietrza i osiąga lepsze odległości. Dodatkowo, spore wrażenie wywiera prędkość, z jaką się porusza. Wynosi ona około 200 km/h, czyli uzyskuje podobne parametry do samolotów z początków XX wieku!
„Reguły gry w golfa” – i wszystko jasne
Arcyważnym elementem gry w golfa są zasady i etykieta. Znajomość niewielkiej książeczki „Reguły gry w golfa” jest niezbędna, ale i bardzo przydatna w rozmaitych sytuacjach na polu.
Cel gry stanowi przejście pola golfowego, w skład którego wchodzi przeważnie 18 dołków – tak w największym skrócie można by opisać zadanie stojące przed przeciętnym golfistą. My jednak nie będziemy tak drastycznie spłaszczać zagadnienia i poświęcimy mu więcej uwagi.
Rozgrywkę zaczyna się z poszczególnych miejsc startu, tzw. tee. Za pomocą kija golfowego piłkę trzeba umieścić na greenach, czyli terenach krótko i gładko ściętej trawy, a ostatecznie w dołkach. Aby grającym nie było zbyt łatwo, do zabawy włączone są także celowe utrudnienia. Zalicza się do nich np. bunkry (tereny wypełnione piaskiem), czy przeszkody wodne.
Każdy dołek posiada par, czyli przewidywaną normę uderzeń, wystarczającą do skończenia danego etapu przez gracza. Przykładowo: na dołku par 4 normą są 4 ruchy. W tym przypadku, jeśli udałoby się nam „zaliczyć” go w trzech uderzeniach, wówczas z satysfakcją mówimy, że uzyskaliśmy birdie. Jeszcze lepiej jest w momencie, gdy pokonamy dołek wykorzystując jedynie dwie szanse. Wtedy uzyskamy eagle. Z kolei kończąc według normy notujemy par, a uderzając o 1 powyżej – bogey (+2 to double bogey). Należy pamiętać, że po przejściu każdego następnego dołka, wyniki trzeba zapisać na specjalnej karcie (scorecard).
Jeasny i t-shirt „nie przejdą”
Wybierając się na pole golfowe należy pamiętać o odpowiednim stroju. Jeansy i t-shirt kategorycznie powinniśmy zostawić w domu. Zaleca się grę w koszulce polo lub półgolfie. Dopuszczalne są też krótkie spodenki do kolan. Nakryciem głowy może być kaszkiet, klasyczna czapka golfowa czy łukowo wygięty daszek. Zdecydowanie odradzamy kapelusze, które w przypadku wietrznej pogody lubią płatać psikusy…
Stylowe nakrycie głowy.
Kaszkiet świetnie łączy się zarówno z dżinsami jak i garniturem dzięki czemu można nosić go praktycznie wszędzie! Detronizuje kompromitujące połączenie wełnianej czapki i garnituru oraz świetnie zastępuje kapelusz, który dzisiaj nie każdy chce nosić. Kaszkiety, które dla Was przygotowało Miler Spirits&Style, są całkowicie wyjątkowe i jesteśmy przekonani, że szybko stracicie dla nich głowę. Ale najpierw warto się dowiedzieć o co tu w ogóle chodzi.
Nieodzowną częścią wyposażenia jest pojedyncza rękawiczka wykonana z delikatnej skóry. Zakłada się ją na dłoń, która odpowiada za podtrzymanie kija i zapobiega jego wysunięciu. Nie trudno zatem spostrzec, że praworęczni przywdzieją rękawiczkę na lewą dłoń, natomiast leworęczni na prawą.
Jeśli chodzi o obuwie, to zwłaszcza w przypadku początkujących mamy tutaj dużą dowolność. Najważniejsze, by były to nieprzemakalne, wygodne, sportowe buty. Dla graczy bardziej zaawansowanych przeznaczone jest obuwie ze specjalnymi pazurkami w odlewie podeszw. Dawniej montowano w butach metalowe kolce, by uniknąć poślizgu, ale cierpiały przez nie greeny, więc zaprzestano ich używania.
Ile i dlaczego tak (nie)drogo?
Wielu teraz zapewne odetchnie z ulgą, bowiem ogłaszamy: nie trzeba mieć dziewięciu zer na koncie, żeby grać w golfa! A tak całkiem serio, to zaraz przekonacie się, że mamy do czynienia z zajęciem w średnim przedziale cenowym. Członkostwo w klubie to koszt ok. 2000 złotych rocznie, co w przeliczeniu na miesiące wychodzi ok. 165 złotych. Biorąc pod uwagę, że w ciągu roku możemy rozegrać np. 50 rund, wówczas jedna kosztuje nas 40 złotych. Dodajmy tylko, że uśredniony czas trwania jednej rozgrywki to 4 godziny. Znacznie korzystniejsze warunki cenowe spotkają początkujących. Taka osoba w celu wyrobienia techniki dokona zakupu członkostwa na mniejszym, 9-dołkowym polu za ok. 1000 złotych. Analogicznie do pierwszego przykładu, tutaj miesiąc gry kosztować będzie nieco ponad 80 złotych a runda 20 złotych. Te przedziały cenowe można niemal w skali 1:1 porównać z karnetem fitness, czy uprawianiem dowolnej dyscypliny sportu.
Inne wydatki wiążą się z kupnem sprzętu. Ten, kto nie chce na początku inwestować we własne wyposażenie, może wypożyczyć kij za ok. 10 złotych i za tyle samo koszyk piłek. Kompletny sprzęt golfowy dla gracza kosztuje natomiast kilkaset złotych i jest dostępny nawet w sklepach internetowych.
Kupując kije, warto mieć na uwadze, że w torbie regulaminowo może znajdować się ich 14. Dwa najbardziej charakterystyczne to putter i driver. Pierwszym ostatecznie kieruje się piłkę do dołka i służy do gry na greenie. Drugim z kolei wykonuje się najdłuższe uderzenia na polu. Puttery różnią się od siebie kształtem główek, długością trzonka i uchwytami. Drivery są najdłuższe, najlżejsze, a mimo to posiadają bardzo okazałą główkę, w której mogłoby się zmieścić blisko pół litra płynu. Pozostałe dwie grupy kijów to żelaza (irons) i drewna (woods). W przypadku tych ostatnich pozostała jedynie nazwa (dawniej grało się właśnie drewnianymi kijami), gdyż obecnie niemal wszystkie wykonane są z metalu.
Ważne jest, by przed zakupem zestawu kijów skonsultować się z trenerem lub kimś znajomym, kto posiada wiedzę w tym zakresie.
Sam na sam z golfem po raz pierwszy
Na starcie zaleca się nowym osobom wziąć udział w lekcjach indywidualnych lub grupowych dla początkujących, gdzie trener pokaże prawidłową technikę uderzenia i sposób, w jaki należy trafiać w piłkę. Opanowanie podstaw gry w golfa jest uzależnione od zaangażowania własnego i czasu, jaki poświęci się na trening. Koszt lekcji rozpoczyna się od kilkudziesięciu złotych.
Nadmieńmy, że wybierając się na pierwsze zajęcia na polu golfowym nie potrzeba specjalnego przygotowania. Trener dostosowuje odpowiedni poziom indywidualnie, jak również zapewnia sprzęt. Początkowo najwięcej problemów sprawiać będzie zapewne opanowanie samego siebie. Chodzi przede wszystkim o koncentrację i synchronizację różnych części ciała w danym momencie. Z treningu na trening powinny być widoczne znaczące postępy.
Jeśli dana osoba złapie już bakcyla i zechce naprawdę rozpocząć swoją przygodę z golfem powinna zdać egzamin na Zieloną Kartę. Jest do dokument poświadczający zdobyte umiejętności i uprawniający do gry na polach golfowych w całej Polsce, a także udziału w turniejach. W uproszczeniu: golfowe „prawko”. Egzamin składa się z dwóch części: teoretycznej (reguły i etykieta golfa) i praktycznej (zazwyczaj polega na rozegraniu z trenerem co najmniej 3 dołków). Ustalony jest zakres szkoleniowy oraz lista wymagań egzaminacyjnych. Koszt kursu przygotowującego do egzaminu na Zieloną Kartę waha się od 500 do 1200 złotych (zależnie od liczby uczestników).
Sąsiedzi naszym przykładem
Szacuje się, że w Polsce mamy około 10 tysięcy golfistów, co jest wynikiem bardzo słabym w porównaniu, chociażby do naszych sąsiadów Czechów, czy Niemców. Aż ośmiokrotnie więcej golfistów mają nasi południowi sąsiedzi, a liczba grających w Niemczech jest wprost nieporównywalna, bo wynosi około 400 tysięcy!
– Ta sytuacja ma też swoje drugie dno. W Czechach golf nigdy nie został zakopany do podziemi. U nas natomiast uprawiano go przed wojną, a pierwsza (powojenna) sekcja w Katowicach powstała dopiero w 1983 roku. Tamtejszy klub – Start – grał w Czechach, bo pierwsze pole golfowe w naszym kraju powstało dopiero w 1992 roku w Rajszewie. Widać zatem, że mieliśmy około pięćdziesiąt lat przerwy w rozgrywaniu golfa, a Czesi nie – powiedział Jerzy Dutczak, instruktor golfa i autor książki „Pola golfowe dla wszystkich. Poradnik inwestora.”
W najbliższych latach należy spodziewać się rozwoju infrastruktury golfowej i wzrostu popularności tego sportu w naszym kraju. Optymizmem napawa fakt, że każde województwo wyposażone jest w co najmniej jedno pole do gry. Liderzy tej klasyfikacji (mazowieckie i dolnośląskie) posiadają odpowiednio 8 i 11 przystosowanych obiektów.
Odpowiednia koszula na przyjęcie po wygranym turnieju.
Z przyjemnością zapraszamy Państwa do obejrzenia filmu o koszulach Miler Luxury Shirts, który powstał z wykorzystaniem najnowszych technologi pozwalających na rejestrowanie 500 klatek na sekundę. Film został nakręcony przez operatora jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce, a głos podłożył jeden z najlepszych polskich lektorów. Zamiast pustych słów ukazaliśmy proces produkcji naszych koszul od kuchni. Każdy może teraz zajrzeć do profesjonalnej szwalni i zobaczyć jak powstają najwyższej klasy koszule.
Młodzi mistrzowie
Jednym ze stereotypów jest to, że najlepszymi golfistami zajmują się geriatrzy. Nie wiadomo, skąd wzięło się to stwierdzenie. W golfa coraz częściej zaczynają grać bardzo młodzi a na samym szczycie mamy tego najlepsze przykłady. Aktualny nr 1 na liście światowej – Jordan Spieth – ma 22 lata a poprzedni lider (Rory McIlroy) był w wieku 25 lat. Ocenia się, że dzisiaj najlepsze wyniki notuje się w przedziale wiekowym 20-23. Ten czynnik daje też możliwości zarobienia ogromnych pieniędzy i awansu społecznego. W tym miejscu proszę zauważyć, że to właśnie golfiści spośród wszystkich sportowców zarabiają najwięcej. W Stanach Zjednoczonych do ich zarobków nie zbliżają się nawet koszykarze, czy uprawiający futbol amerykański, o soccerze nie wspominając. Jerzy Dutczak zauważa jeszcze jedną, bardzo działającą na wyobraźnię statystykę. – Porównując liczby, ponad połowie polskiego PKB odpowiada sam przemysł golfowy w USA! – mówi. Ponadto, uprawiających tę dyscyplinę jest więcej niż chociażby tenisistów czy narciarzy.
Doskonałą okazją do spróbowania swoich sił w golfie jest organizowany corocznie Ogólnopolski Dzień Golfa. W tym czasie można skorzystać z darmowej gry na polu i samemu przekonać się o walorach tego sportu. Ma to stanowić magnes dla ludzi i popularyzować go wśród Polek i Polaków.
Nietrafionym pomysłem wydaje się promowanie golfa przez celebrytów. W taki sposób odcina się dyscyplinę od zwykłych ludzi. W Polsce nie brakuje utalentowanych golfistów, którzy znajdują się wśród najlepszych amatorów na świecie. Może, gdyby wykorzystać ich wizerunki, pokazać młode twarze, to taka forma byłaby bardziej przystępna dla odbiorców.
Inną ideą jest chęć wprowadzenia golfa do szkół. Trudno spodziewać się, żeby zagościł on od razu na lekcjach wychowania fizycznego, ale dlaczego by nie pomyśleć o dodatkowych zajęciach? W tym celu użyć można „orlików”. Instruktorzy są zgodni, że na tak przystosowanym boisku można przeprowadzić całkiem sensowną naukę gry w golfa. Szkoląc najmłodszych trzeba pamiętać, że dzieci przyswajają nową wiedzę i umiejętności naturalnie, a to ogromny atut. Do tego dziecko nie odczuwa presji i traktuje zajęcie typowo „zabawowo”.
Warto też rozpropagować dyscyplinę wśród studentów. Pierwsze kroki ku temu poczyniono zakładając Akademicki Klub Golfowy. O zainteresowaniu tym sportem może świadczyć też wprowadzenie wielu zniżek w cennikach na polach golfowych.
Myśląc golf, pamiętajmy, że to nie tylko Tiger Woods i Jerzy Dudek, ale przede wszystkim znakomita forma spędzania wolnego czasu i rekreacji. Olbrzymią radość daje obcowanie z naturą i przebywanie na świeżym powietrzu. Na polu golfowym znajdziemy coś i dla ciała i dla duszy. Grzechem byłoby nie spróbować!
Autor: Marcin Konieczny
Inne wpisy z tej kategorii
Komentarze
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Maciek Skrzyński
Z doświadczenia wiem, że na początek zdecydowanie lepiej wziąć kilka lekcji niż od razu zapisywać się na kurs na ZK.
T.S.
Bardzo sympatyczny sposób opisania golfa. Zabrakło, że to najlepsza gra z wymyślonych przez człowieka.