Lubił kobiety, cygara, alkohol i rozrywkowy tryb życia. Był zaprzeczeniem wszelkich królewskich cnót. Uwielbiany przez poddanych za otwartość i wesołe usposobienie, ale niedoceniany przez matkę, która nie dopuszczała go do władzy. Edward VII – bo o nim mowa, swoim panowaniem wprowadził na brytyjski dwór królewski powiew świeżości. Nie tylko w zakresie obyczajów, ale także ubioru.
Odrobina historii
Przyszły następca tronu urodził się w 1841 roku i był najstarszym synem królowej Wielkiej Brytanii Wiktorii i jej męża księcia Alberta. Jego matka od samego początku pragnęła, by syn był podobny do ojca. Niestety, od najmłodszych lat młodemu księciu daleko było do uporządkowanego i spokojnego księcia Alberta. Chłopak był leniwy, nie lubił się uczyć i miał słabość do płci przeciwnej. Królewska para próbowała „utemperować” niesfornego syna i dlatego już od siódmego roku życia chłopiec poddawany był surowemu wychowaniu. Rodzice pokładali w nim wielkie nadzieje, ponieważ pragnęli, żeby w przyszłości był dobrym monarchą. Niestety, nauka nie była jego mocną stroną i mimo starań Bertie (bo tak zdrobniale nazywano księcia) nie był w stanie zadowolić rodziców.
Młody książę zaczął prowadzić frywolny i rozrzutny tryb życia. Rodzice, zaniepokojeni pogarszającą się reputacją syna, postanowili zastosować środek zapobiegający „moralnemu upadkowi Bertiego” (jak mówiła królowa Wiktoria) – wysyłali go w podróże, by nie miał czasu na ekscesy. Po powrocie do Anglii z wojaży po europejskich dworach, książę Edward rozpoczął studia na Oksfordzie, które poprzedził krótkim przeszkoleniem wojskowym.
Studia na Oksfordzie nie przypadły Bertiemu do gustu i niedługo potem przeniósł się on na Cambridge. Kariera naukowa nie była mu jednak pisana i w 1860 roku rozczarowany studiami młody książę wyruszył w „podróż życia”. Jako pierwszy członek brytyjskiej rodziny królewskiej udał się do Stanów Zjednoczonych, a Amerykanie byli oczarowani jego szczerością i otwartością. Po powrocie z USA stało się jasne, że książę nie był zainteresowany uzyskaniem formalnego tytułu naukowego; zamiast tego rozpoczął karierę w armii. Z czasem jednak tę także porzucił, ponieważ królowa niepokoiła się o bezpieczeństwo syna i chciała, by ten spokojnie doczekał tronu. Pomimo braku akademickiego wykształcenia, książę biegle mówił po francusku i niemiecku, posiadał także zdolności oratorskie i z łatwością przychodziły mu wystąpienia publiczne.
Edward VII i kobiety
Edward VII już jako młody chłopak miał słabość do kobiet. Podczas studiów poznał i polubił to, co jego ojciec uważał za naganne: spotykał się z wieloma kobietami, zaczął palić tytoń, rozsmakował się w alkoholu, często wyruszał na polowania, a nocami grywał w gry hazardowe. Nic dziwnego, że przylgnęło do niego miano amanta. Matka uważała go za rozpustnego, a jego ciągłe romanse spędzały jej sen z powiek. Dlatego też postanowiła zaaranżować małżeństwo syna. Książę w 1863 poślubił piękną księżniczkę Aleksandrę, najstarszą córkę króla Danii Chrystiana IX, z którą miał sześcioro dzieci.
Mimo małżeństwa Edward VII nadal prowadził rozrzutny i rozpustny tryb życia, nie przejmując się konwenansami. Żona bardzo go kochała i tolerowała jego niewierność, przymykając oko na wszystkie zdrady. Do najbardziej znanych kochanek króla należały: Sarah Bernhardt, Lillie Langtry, Lady Randolph Churchill (matka Winstona) czy Agnes Keyser. Ostatnia kochanka Edwarda – Alice Keppel (prababka żony księcia Karola – Camilli Parker Bowles) była obecna przy jego śmierci.
Kilka romansów Bertiego skończyło się wielkimi skandalami. W 1870 roku cały Londyn mówił o skandalu z księciem w roli głównej. Otóż sir Charles Mordaunt złożył pozew o rozwód z powodu licznych romansów żony, która często spotykała się z księciem Albertem. W czasie procesu kobieta przyznała się do winy. Co prawda Bertie został wezwany do sądu jako świadek, ale nie przyznał się do jakichkolwiek związków z kobietą. Wszyscy wiedzieli o ich romansie, ale finalnie sąd przyznał mu rację, uznając, że lady Mordaunt miała problemy z psychiką.
Śmierć ojca
Ojciec Edwarda, książę Albert, zmarł w grudniu 1861. Dwa tygodnie wcześniej, zaniepokojony wiadomościami o skandalicznym romansie syna, odwiedził go w Cambridge, chcąc przemówić mu do rozsądku. Niestety zastał go z kochanką – aktorką Nellie Clifden. Królowa za śmierć ukochanego męża obwiniała syna i do końca życia nie potrafiła mu przebaczyć.
Młody książę wciąż prowadził bujne życie towarzyskie wypełnione „zakazanymi” rozrywkami. Z tego powodu owdowiała królowa nie dopuszczała go do władzy. Matka nie pokazywała synowi depeszy politycznych ani nie pozwalała na jego udział w posiedzeniach rządu. Zezwalała mu jedynie na pełnienie funkcji reprezentacyjnych. Otwierał on mosty i dworce, wodował statki, wręczał odznaczenia oraz opiekował się sztuką.
Bertie jako król
Po śmierci matki w 1901 roku Bertie objął tron, przyjmując imię Edward VII. Miał 59 lat i nie posiadał żadnego doświadczenia w sprawowaniu władzy. Nie interesował się też polityką zagraniczną. Był za to świetnym dyplomatą i negocjatorem. Z łatwością nawiązywał kontakty i miał łatwość do publicznych wystąpień i przemówień. W przeciwieństwie do matki, która była zwolenniczką politycznej biurokracji, Albert cenił bezpośrednie kontakty. Jako król Wielkiej Brytanii podróżował po całej Europie, odwiedzając dwory i prowadząc negocjacje. Uważał bowiem, że: Dwóch zdrowo myślących mężczyzn, paląc dobre cygara w wygodnych fotelach, może dojść do porozumienia w każdej sprawie.
Za jego panowania na królewskim dworze znów można było palić cygara, do których władca miał ogromną słabość. Dziennie palił około 12 cygar i ponad 20 papierosów. Nałóg doprowadził go do śmierci – najpierw doznał on ciężkiego zapalenia oskrzeli, a kilka dni później miał śmiertelny atak serca.
Ikona elegancji
Edward VII jeszcze przed włożeniem korony na głowę stał się ikoną stylu. Jego elegancja połączona z subtelną nonszalancją, wzbudzała zachwyt i inspirowała ówczesnych mu mężczyzn, co czyniło go doskonałym ambasadorem krawiectwa z Savile Row (legendarnej londyńskiej ulicy krawców).
Przede wszystkim Edward VII był wielkim miłośnikiem tweedów, które nosił często w najrozmaitszych kolorach. Król słynął z tego, że nie stronił od kratek i mieszania kolorów. Ten koncept został podchwycony przez jego wnuka Edwarda VIII (znanego szerzej jako Książę Windsoru). Obaj panowie wsławili tweedy jako klasyczne brytyjskie ubranie.
Król stał się wyrocznią elegancji XIX-wiecznej Wielkiej Brytanii. Nie lubił nosić popularnego w tamtych czasach cylindra i chętnie zastępował go melonikiem, zrywając w ten sposób ze starą tradycją. Ówcześni mężczyźni szybko podchwycili „modę na melonik” i po jakimś czasie cylindry odeszły z powszechnego użycia.
Edward VII korzystał z każdej nadarzającej się okazji, aby zmienić ubrania. Podobno zdarzało mu się to nawet pięć razy dziennie.
Najsłynniejsza historia związana ze stylem Edwarda VII dotyczy jego kamizelki. Podobno pewnego razu król zapomniał zapiąć jej dolnego guzika. Zabieg ten, choć pozornie bez znaczenia, zyskał sobie taką popularność, że pozostawienie dolnego guzika kamizelki odpiętego do dziś uważane jest za oznakę stylu, elegancji i świadomego ubierania się.
Edward VII chętnie nosił dwurzędowe blezery, a na bardziej oficjale wyjścia wkładał ciemny surdut lub żakiet, do którego nosił białą, krochmaloną koszulę ze sztywnym gorsem.
Co ciekawe, podobnie jak matka – Królowa Wiktoria, Edward VII nie znosił koloru czarnego. Na czas jego pogrzebu i żałoby publiczne budynki Londynu przystrojono w purpurę.
Edward VII mimo tego, że do dziś wspominany jest jako jeden z najbardziej rozrywkowych królów Wielkiej Brytanii, był prekursorem i wzorem elegancji dla przyszłych monarchów. Zarówno jego wnuk – znany jako Książę Windsoru, jak i współczesny nam Książę Karol (który jest jego praprawnukiem) wyczucie stylu odziedziczyli zdecydowanie po nim.
Inne wpisy z tej kategorii
Komentarze
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Pingback: Jak wygląda garnitur ślubny? | milerszyje.pl