Jedna z największych gwiazd złotej ery Hollywood, kilkukrotny zdobywca Oscara, wspaniały aktor i największy kobieciarz Fabryki Snu – Gary Cooper.
Urodził się 7 maja 1901 roku, w małej miejscowości Helena w Montanie jako Frank James Cooper. Jego rodzice pochodzili z Anglii, a sam Cooper część swojego dzieciństwa spędził w Wielkiej Brytanii, co bez wątpienia wpłynęło na jego charakter, a co za tym idzie późniejszy wizerunek idealnego Amerykanina – honorowego, prawego i odważnego. Rodzice Coopera byli posiadaczami ziemskimi. To właśnie na dużym ranczu, na którym Gary dorastał, nauczył się jazdy konnej, sztuki polowania i łowienia ryb. Umiejętności te przydały mu się niejednokrotnie na planie westernów, w których tak często grał. Po ukończeniu szkoły średniej, Gary chciał pójść do wojska, ale ze względu na wiek nie było to możliwe. W takim wypadku przyszły gwiazdor postanowił rozpocząć studia, które później wielokrotnie zmieniał. Już wtedy przejawiał pierwsze artystyczne zdolności, rysował komiksy dla jednej z największych regionalnych gazet – Independent.
Niedługo potem Cooper rzucił studia i zaczął pracować na ranczu, gdzie poznał Jimiego Galeena i Jimiego Callowaya, którzy pracowali jako statyści w niskobudżetowych westernach. Na jego prośbę przedstawili go swojemu znajomemu Jayowi Talbotowi, który umówił Garego na spotkanie z reżyserem. Jego pierwsze występy w filmie, to głównie role epizodyczne, ale to one umożliwiły mu angaż w większych produkcjach. Jednak za prawdziwy debiut kinowy Coopera, można uznać niemy obraz The Winning of Barbara Worth (1926). Mniej więcej w tym czasie, za namową przyjaciół i producentów zmienił imię z Frank na Gary. Od tej pory, film po filmie, rola po roli, budował swoją pozycję w Hollywood, zdobywając coraz więcej uznania krytyków i publiczności, która bardzo szybko go pokochała. Jednym z najważniejszych i do dzisiaj popularnych filmów, w których Cooper zagrał główną rolę, był western W samo południe Freda Zinnemanna (1952), w którym kreował postać Willa Kane’a odważnego i szlachetnego szeryfa, za zagranie którego otrzymał w 1953 roku Oscara i Złoty Glob.
Film, który warto obejrzeć.
Zamiast pustych słów ukazano proces produkcji koszul MLS od kuchni. Każdy może teraz zajrzeć do profesjonalnej szwalni i zobaczyć jak powstają najwyższej klasy koszule.
W latach 30. i 40. jako jedna z największych gwiazd Hollywood, stał się bogaty i sławny, co zaowocowało znajomościami z wieloma „wielkimi” ludźmi tamtych czasów (np. Ernestem Hemingwayem, Pablem Picassem czy Irvingiem Shawem), ale także popularnością, szczególnie wśród płci pięknej, co z chęcią wykorzystywał. Przez lata miał wiele romansów z czołowymi aktorkami Fabryki Snu, a także „zwykłymi” kobietami. Sytuacja zmieniła się, gdy zakochał się w dopiero debiutującej aktorce Veronice Balfe. Związek bardzo szybko stał się na tyle poważny, że para postanowiła się pobrać. 15 października 1937 roku na świat przyszło pierwsze i jedyne dziecko Coopera – Maria. Przez kilka pierwszych lat po narodzinach córki Gary był bardzo troskliwym ojcem, uczył ją jeździć na rowerze, na nartach i konno, a także grać w tenisa. Był przy niej i dbał o nią, niestety nie trwało to długo.
W 1953 roku Veronica i Gary rozstali się na dwa lata. Powodem rozejścia się małżonków były zdrady Coopera, który podczas kręcenia Komu bije dzwon (1943) nawiązał przelotny romans z Ingrid Bergman. Nie był to jednak związek oparty na trwałym uczuciu i szybko się rozpadł. W 1948 roku Cooper nawiązał kolejny romans tym razem z Patricią Neal, początkowo oboje ukrywali swój związek, starając się by nie plotkowano o nich w Hollywood. Jednak nie udało im się utrzymać tajemnicy na długo i już wkrótce każda gazeta rozpisywała się na ich temat. W tym czasie o romansie dowiedziała się również Veronica. Podczas konfrontacji Cooper wyznał jej, że kocha Patricię, chce z nią być i odchodzi od żony. Pod koniec 1950 roku, kochanka Garego zaszła w ciążę, jednak by uniknąć skandalu i utrzymać pozory, aktor zażądał aborcji dziecka. W 1953 roku związek Patricii i Coopera rozpadł się, a aktor wrócił do swojej żony.
W 1961 roku Cooper otrzymał Oscara za całokształt swojej kariery aktorskiej, jednak ze względu na zły stan zdrowia (rak prostaty), nagrodę odebrał za niego, jeden z jego najlepszych przyjaciół, James Stewart. W tym samym roku, kilka dni po sześćdziesiątych urodzinach – 13 maja – po wielu miesiącach choroby, Gary zmarł. Wystąpił w ponad 100 filmach, był świadkiem wielu przemian zarówno technologicznych jak i obyczajowych. Jako gwiazda grał w niemych filmach, potem dźwiękowych, a potem kolorowych, cały czas utrzymując się na szczycie – jako jeden z niewielu aktorów do samego końca był uwielbiany i podziwiany.
W swojej biografii córka Coopera, Maria, wspomina, że kiedy była mała, jej ojciec uwielbiał różnego rodzaju prace ręczne, np. tworzenie modeli samochodów i statków. Co ciekawe, pewnego razu postanowił zrobić dla siebie kurtkę z jeleniej skóry z frędzlami, inspirowaną kulturą indiańską. Ostatecznie stworzył dwie, jedną dla siebie i jedną dla swojej córki. Jak sama mówi, ma ją do dzisiaj.
Ikona stylu
Gary Cooper był znany również ze swojego stylu i wrodzonego poczucia smaku. Nie zatrudniał stylisty, na czerwony dywan, a nawet na oskarową galę ubierał się zgodnie z własnym, ponadczasowym stylem, który nie zawsze odpowiadał aktualnie panującej modzie. Ubierał się u najlepszych projektantów, jednak nie podążając za nimi ślepo, często dyktując im co mają dla niego uszyć. W jego strojach dojrzeć można było angielskie i indiańskie wpływy, które odróżniały go od pozostałych gwiazd czasów złotej ery Hollywood. Podczas oficjalnych okazji zawsze ubierał się elegancko, często nosząc dobrze skrojony trzyczęściowy garnitur z dość nietypowymi szerokimi klapami, które niemalże zakrywały brustaszę. Podczas mniej oficjalnych wydarzeń, również nosił garnitury, jednak w mniej formalnym, szarym kolorze, z dopasowanym do niego krawatem i kontrastującą kieszonką piersiową. Z rodziną, w domu, podczas zwykłych, codziennych sytuacji ubierał się bardzo swobodnie np.zakładając jeansy i kolorową koszulę. Z kolorami eksperymentował również podczas innych, bardziej formalnych wydarzeń, zakładając np. czerwoną marynarkę, a do niej błękitne spodnie.
Na jego ogromną popularność wpłynął nie tylko jego talent aktorski i wykreowany charakter, ale także wrodzona i niewymuszona elegancja, którą amerykańscy mężczyźni, przez lata, bez powodzenia próbowali naśladować. Mimo upływu lat wielu debiutujących artystów w Hollywood, ciągle stara się upodobnić do Coopera i powtórzyć jego sukces – spełnić swój amerykański sen.
Autor: Karolina Krzynówek
Inne wpisy z tej kategorii
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Wojciech Zawieja
Cała ta seria wpisów o koszulach nasunęła mi pytanie: A co z koszulami czarnymi? Czy w ogóle można taki nosić? Jeśli tak to kiedy gdzie i z czym to się je? Czy raczej z kontrastem i casualowo np. Srebrna marynarka z dzinsami czy raczej formalnie?
Gentleman's Choice
W przypadku czarnej koszuli ma Pan dwa wyjścia:
-formalne – czarna koszula połączona z czarnym garniturem i czarnym krawatem w tym samym kolorze. Wszystkie elementy powinny być w takim samym odcieniu. Taka stylizacja sprawdzi się np. w klubach w których mile widziany jest elegancki dress code.
– casulowo – czarna koszula połączona z marynarką lub spodniami w odcieniach szarości. Dobrze, też gdyby spodnie były ciemniejsze od marynarki, wtedy kontrast między koszulą a marynarką będzie większy.
Wojciech Zawieja
Dziękuję za sprawną odpowiedź :)