Dyrektor kreatywny Chanel i guru współczesnej mody, Karl Lagerfeld, powiedział o niej, że była najpiękniejszą blondynką XX wieku.
Stwierdził także, że żadna gwiazda kina ani arystokratka nie może równać się z jej wyczuciem stylu i elegancją. Grace Kelly, bo o niej mowa, w latach 50. była na ustach wszystkich – w USA jej wizerunek można było spotkać na każdym kroku. Świat, nieco znudzony wizerunkiem kuszącej uwodzicielki, który wykreowała Marilyn Monroe, oszalał na punkcie niebieskookiej blondynki, która prócz urody miała także maniery wielkiej damy i ogromną klasę.
Odrobina historii
Grace Kelly urodziła się 12 listopada 1929 roku w Filadelfii w zamożnej rodzinie. Dorastała w dobrobycie i dostatku, jej rodzice byli jednak bardzo surowi i rygorystyczni. Cenili sobie konserwatywne i katolickie wartości, w takim też duchu wychowywali czwórkę swoich dzieci. Już jako mała dziewczynka marzyła o karierze aktorskiej, wiedziała jednak, że zaborczy rodzice nigdy nie zgodzą się na to, by ich córka została aktorką. Przewrotny los sprawił, że Grace nie zdała egzaminu z matematyki, co uniemożliwiło jej podjęcie studiów. Ku niechęci rodziców młoda panna Kelly bez wahania zdecydowała się podjąć naukę w Amerykańskiej Akademii Teatralnej w Nowym Jorku. Początkowo, by osiągnąć finansową niezależność, dorabiała jako fotomodelka. Nieśmiała i wstydliwa dziewczyna szybko rozwinęła skrzydła.
Kariera aktorska
Jej pierwszymi krokami aktorskimi były niewielkie role w serialach i broadwayowskich przedstawieniach, dzięki którym szybko została zauważona. Debiutowała w 1951 roku epizodyczną rolą w filmie Czternaście godzin. Rok później zagrała pierwszą poważną rolę w westernie W samo południe i wówczas okrzyknięto ją najbardziej obiecującą aktorką Hollywood. W 1954 za rolę, którą zagrała u boku Clarka Gable’a w filmie Mogambo, otrzymała Złoty Glob, a w 1955 zdobyła Oscara za film Dziewczyna z prowincji. Rok 1954 należał do najbardziej pracowitych w karierze Grace Kelly. Młoda aktorka stała się muzą sławnego reżysera Alfreda Hitchcock’a i to dzięki niemu już na zawsze wpisała się w historię kina. Uważał ją za najlepszą aktorkę od czasów Ingrid Bergman. Zagrała w trzech filmach reżysera: M jak morderstwo, Okno na podwórze, Złodziej w hotelu. Później wystąpiła jeszcze w dwóch produkcjach: w filmie Łabędź i musicalu Wyższe sfery u boku Franka Sinatry. Lato 1955 roku okazało się przełomem w życiu Grace Kelly. Właśnie wtedy w Cannes poznała księcia Monako Rainiera III Grimaldi. Przewrotny los spłatał Grace kolejnego figla. Oto książę, którego początkowo uważała za „nudy w grafiku”, okazał się miłością jej życia. Osiem miesięcy później monarcha oświadczył się aktorce. „Filmowy sen” Grace Kelly trwał zaledwie pięć lat. W 1956 roku po ślubie z księciem Monako zakończyła błyskotliwą karierę, ponieważ koronowanej głowie nie wypadało grać w filmach. Alfred Hitchcock do końca życia nie mógł pogodzić się z jej decyzją. W 1962 próbował namówić, wówczas już księżną Monako, do zagrania roli w thrillerze Marnie. Grace początkowo uzyskała zgodę męża, jednak później książę zmienił zdanie i nie pozwolił żonie wrócić na duży ekran. Do gry w filmach nigdy nie wróciła. Tęsknota za aktorstwem towarzyszyła jej do końca życia.
Grace Kelly i jej romanse
W młodości aktorka miała wielką słabość do starszych i żonatych mężczyzn. Podczas kariery w Hollywood w życiu Grace Kelly było ich kilkunastu. Mimo oficjalnie wykreowanego wizerunku kobiety niedostępnej i dystyngowanej, brukowa prasa ciągle odkrywała i śledziła nowe romanse i skandale z piękną aktorką w roli głównej. Wśród jej kochanków wymienia się między innymi czterech największych gwiazdorów Hollywood lat 50.: Gary’ego Coopera, Cary’ego Granta, Clarka Gable’a oraz Olega Cassiniego, projektanta mody. MGM, wytwórnia filmowa reprezentująca interesy Grace Kelly, płaciła paparazzim za wyciszanie i ukrywanie skandali wybuchających wokół młodej aktorki.
Amerykańska gwiazda poślubiła księcia
„Ślub stulecia”, bo tak określano zaślubiny księcia Raineira z Grace Kelly, odbył się 19 kwietnia 1956 roku w monakijskiej Katedrze Św. Mikołaja. Zaproszono na niego 600 gości, a relację telewizyjną obejrzało około 30 milionów widzów. Największą sensację wzbudzała oczywiście suknia ślubna Grace Kelly. Odkąd ogłoszono książęce zaręczyny wszyscy zastanawiali się, na jaką suknię zdecyduje się amerykańska gwiazda. Postawi na klasykę czy zdecyduje się na coś bardziej ekstrawaganckiego? W dniu ślubu oczy całego świata zwróciły się na Monako. Gdy Grace Kelly pewnym i spokojnym krokiem weszła do Katedry, olśniła wszystkich. Suknia była klasycznym przykładem stylu New Look, wylansowanego przez Christiana Diora. Została zaprojektowana przez projektantkę kostiumów wytwórni filmowej MGM – Helen Rose. Ozdobiona perłami gorsetowa góra sukni została wykonana z koronki i jedwabiu. Do wykonania rozkloszowanego dołu wykorzystano 25 metrów jedwabistej tafty i 100 metrów jedwabnej siatki. Kelly zdecydowała, że na głowę włoży czepek udekorowany kwiatami pomarańczy inspirowany szekspirowską Julią i przepiękny długi koronkowy welon. Jej suknia ślubna została okrzyknięta najpiękniejszą suknią wszech czasów. Miała ogromny wpływ na modę ślubną i do dziś inspiruje twórców.Ikona elegancji
Grace Kelly za ikonę stylu uchodziła jeszcze przed poślubieniem księcia Monako. U szczytu swojej sławy, w latach 50. była jedyną aktorką w Hollywood, która na plan zdjęciowy przychodziła w futrze z norek, białych rękawiczkach i nienagannie ułożonych włosach. Aktorka uwielbiała jedwab i drogą, wyszukaną biżuterię. W czasach swojej kariery aktorskiej nie korzystała z pomocy stylistek. Mało tego, często sama doradzała lub podpowiadała filmowym kostiumografom, jak powinna być ubrana grana przez nią postać. Po ślubie z monakijskim księciem jej stylizacje podziwiał cały świat. Księżna zachwycała i inspirowała w każdej sytuacji; czy to krocząc po czerwonym dywanie, czy towarzysząc mężowi na oficjalnym spotkaniu, czy też zwyczajnie spacerując po ogrodzie.
Na wielkie bale, przyjęcia czy gale, które były nieodłącznym elementem dworskiego życia, monakijska księżna wybierała wieczorowe kreacje od czołowych domów mody takich jak Dior, Givenchy, Balenciaga, Lanvin, Chanel czy Yves Saint Laurent. Uwielbiała kroje, które podkreślały jej sylwetkę. Najlepiej czuła się w sukniach w stylu lat 50., które charakteryzowała gorsetowa góra podkreślająca talię i mocno rozkloszowana spódnica. Wybierała te uszyte z tiulu, szyfonu lub jedwabiu. Grace Kelly w wieczorowych kreacjach uwielbiała eksponować szyję, ramiona i dekolt. Często swoje stylizacje dopełniała luksusową biżuterią – najczęściej zakładała perły lub kolie z brylantów, ramiona okrywała futrzaną etolą. Nieodłącznym elementem jej stroju stały się także długie białe rękawiczki. Stawiała na neutralne kolory takie jak biel i czerń, czasami decydowała się na suknie w kolorze srebra lub złota.
W ciągu dnia neutralne i stonowane barwy zamieniała na nieco bardziej żywe, najczęściej pastelowe kolory. Lubiła proste garsonki, jedwabne szmizjerki i krótkie tweedowe marynarki, które łączyła z rozkloszowaną lub ołówkową spódnicą. Często pokazywała się w sukienkach – najczęściej decydowała się na wzorzystą i rozkloszowaną, zawsze przewiązaną paskiem w tali, a dopełnieniem stroju był cienki płaszcz nonszalancko zarzucony na ramiona. Proste stylizacje uzupełniała idealnie dobranymi dodatkami, które były „wisienką na torcie” w każdym zestawie. Grace Kelly uwielbiała duże klasyczne torebki. Jej ulubionym modelem była ta marki Hermes, później „ochrzczona” jej nazwiskiem. Kultową dziś Kelly Bag rozsławiła w 1956 roku, kiedy to zasłaniała nią ciążowy brzuszek, chcąc ukryć go przed wścibskimi paparazzi. Po tym wydarzeniu sprzedaż torebki spektakularnie wzrosła. Stąd Hermes nazwał ją nazwiskiem księżnej Monako. Ta prosta trapezowa torba z delikatnej cielęcej skóry, zapinana poziomo z niewielką klapą z paskiem i kłódką wykonaną z białego lub żółtego złota do dziś jest synonimem luksusu. Kelly Bag do dziś bije rekordy popularności, a kobiety czekają na nią nawet kilka lat.
Nieodłącznym elementem jej dziennych stylizacji był kapelusz lub turban, który ożywiał oficjalną całość. Księżna Monako uwielbiała nakrycia głowy! Mimo tego, że pracownicy dworu uważali jej kapelusze za nieco ekstrawaganckie i zbyt wymyślne, Grace Kelly nigdy z nich nie zrezygnowała. Księżna Monako znana była także z zamiłowania do okularów przeciwsłonecznych, które nosiła niezależnie od pory dnia. Najczęściej można było ją zobaczyć w klasycznych „kocich oczach” lub w modelu Wayfarer. Do jej ulubionych należały te marki Ray-Ban oraz Oliver Goldsmith.
Kwintesencją elegancji w jej codziennych stylizacjach były białe lub czarne skórzane rękawiczki, które dobierała do prostych sukienek i żakietów. Grace Kelly zawsze wyglądała perfekcyjnie. Jej prywatne, na pozór proste i niewyszukane stylizacje były eleganckie i niewymuszone. Gdy księżna miała czas dla siebie, najczęściej spacerowała lub poświęcała go dzieciom. Wówczas decydowała się na styl casualowy, stawiała na elegancję w stylu safari. Uwielbiała luźne spódnice i lniane lub płócienne spodnie (w kolorze beżowym lub khaki) do połowy łydki, zwężające się ku dołowi z wysoką talią, popularnie znane jako spodnie capri. Dobierała do nich jedwabną koszulę lub kaszmirowy golf – najczęściej w kolorze białym. Do tego cienki skórzany pasek, dyskretna biżuteria i buty na płaskiej podeszwie: baleriny, mokasyny lub espadryle. Do codziennych stylizacji często dodawała wzorzystą apaszkę marki Hermes. Najczęściej nosiła ją przewiązaną na szyi lub przyczepioną do paska, czasem także wiązała ją na głowie. Takie połączenie było niezwykle funkcjonalne: nie tylko wyglądało perfekcyjnie, ale także zapewniało komfort i swobodę.
Grace Kelly była niezwykle świadoma swojego stylu. Wiedziała co powinna nosić, a czego unikać, miała doskonałe poczucie estetyki. Stawiała na prostą klasyczną i ponadczasową elegancję, której była wierna do końca życia. Jej styl był idealną oprawą do wyglądu posągowej piękności. Księżna Monako wpisała się złotymi literami nie tylko w historię kina, ale także w historię mody. Jest nieśmiertelnym symbolem klasy i szyku. Do dziś inspiruje nie tylko wielkich projektantów, ale także zwykłe kobiety, które dzięki niej doceniły i pokochały stonowaną elegancję i prostotę ubioru.
O Gentleman’s Choice:
Jesteśmy bardzo młodym portalem, który publikuje treści o wysokiej wartości merytorycznej z wieloma autorskimi zdjęciami. Zależy nam na dalszym rozwoju i profesjonalizacji, które jednak zależą od liczby odbiorców, do której docieramy. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, daj nam lajka i/lub udostępnij go na FB lub w innych mediach społecznościowych! Nic nie tracisz, a nasza wiedza może przydać się komuś z Twoich znajomych!
Inne wpisy z tej kategorii
Komentarze
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Pingback: Jaguar E-Type – najpiękniejszy samochód wszechczasów : Gentleman's Choice
Michał
Twardogłowym dziękujemy. Język ewoluuje, a tu autor staje Rejtanem za „witam”. W mojej pracy szybkie skrócenie dystansu jest ważne i takie sformułowanie jest dla mnie naturalne.
Słusznie ktoś już zauważył, że ważniejsza jest praca u podstaw, czyli ortografia i interpunkcja, na co wybitny autor-językoznawca w ogóle nie zwrócił uwagi. Dostaje Pan w ogóle jakieś e-maile czy obraca sie Pan wyłącznie w świecie teorii?
Przy okazji, skoro już o Brytyjczykach mowa, to wszyscy nagminnie zacz
Adrian Kołodziej
Hej :-)
Błędy o jakich napisałeś mogą być bardzo skuteczne w email marketingu. Mail bez tematu miał większy open rate niż z tematem. Tak samo jak mail z tematem „Ugh…”.
Wiele tych reguł można spokojnie złamać. Poprawność …poprawnością, a skuteczność to zupełnie inny dział.
Adrian
http://www.adriankolodziej.pl