Ikony świata win: Brunello, Vino Nobile di Monetpulciano, Chianti

Alkohol, Dla Ciała / 

Toskania to bez wątpienia jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie wino tak ściśle łączy się z historią. Przepięknie usytuowane gaje oliwne i cyprysowe oraz zabytki, których wiek sięga prawie 2 tysięcy lat powodują, że jest to miejsce magiczne. Jego magia słynie jednak nie tylko z atrakcji historycznych, ale przede wszystkim z wina. W Toskanii są przynajmniej trzy apelacje, których sława niesie się na cały świat, czyniąc tym samym wina w nich produkowane jedną z najważniejszych wizytówek pięknej Italii. Apelacja to kontrolowane miejsce pochodzenia, które we Włoszech oznaczane jest skrótem DOC (Denominazione di Origine Controllata). Pojawienie się na etykiecie butelki takiego skrótu oznacza, że producent wina spełnia szereg warunków gwarantujących wysoką jakość jego produktu. Trzy najbardziej legendarne apelacje Toskanii znajdują się w środkowej części tego regionu i są to:

  • Brunello di Montalcino,
  • Vino Nobile di Montepulciano,
  • Chianti.wino1.1_10.07

Toskańskie wina powstają głównie ze szczepu winogron Sagiovese, którego nazwa po włosku oznacza – krew Jowisza. Szczep ten cechuje wysoka kwasowość i wyraźne taniny, które wręcz doskonale komponują się z jedzeniem. Pewną młodzieńczą zadziorność wina, łagodzi się dodatkiem lokalnych odmian (szczepów) winogron takich jak Canaiolo Nero, Malvasia nera, Colorino, czy Mammolo. Oczywiście nie można zapomnieć o innych szczepach, również występujących w Toskanii, które przybyły głównie z Francji w połowie XIX wieku. Są to przede wszystkim cabernet sauvignon, syrah i cabernet franc. Jednak najczęściej wykorzystywane są one w nadmorskiej części Toskanii do produkcji tzw. supertoskanów. Przyjrzyjmy się z bliska tym trzem najbardziej znanym apelacjom z Toskanii.

Bez wątpienia najbardziej znanym regioneChiantim Toskanii jest Chianti, który obejmuje znaczną jej część. W obrębie tej apelacji, istnieje kilka mikroregionów. Najsławniejszy z nich to Chianti Classico.  Rozciąga się on pomiędzy malowniczymi wzgórzami Florencji – jednym z najbogatszych artystycznie miejsc na świecie, a Sieny, którą uważa się za najdoskonalsze architektonicznie miasto średniowiecznej Europy. Powstające tam wina sygnowane są znakiem czarnego koguta – gallo nero – który związany jest z jedną z Toskańskich legend. Liczba rodzajów Chianti jest niezliczona. Począwszy od prostych, na wskroś owocowych win z ogólną apelacją, po trunki z regionu Classico, złożonych i długowiecznych, które nie rzadko kosztują między 100 – 200zł za butelkę.

1200x500kieliszkipopr

Z czym je najlepiej pić?

W restauracji zamów Chianti jeśli zamówiłeś:

  • lazanie,
  • pizze,
  • spaghetti bolognese,
  • pieczoną jagnięcinę.

wino1_10.07

Vino Nobile di Montepulciano

Kolejną ikoną włoskich win toskańskich jest Vino Nobile di Montepulciano, które tworzone jest w  okolicach przepięknej miejscowości Montepulciano. Wyraz nobile oznacza szlachetność i podkreśla, że wino to pochodzi z winnic należących do starożytnych arystokratów. Pierwsze dokumenty, w których pojawia się ta nazwa pochodzą z 789 roku, w którym to roku papieski znawca win, Sante Lancerio, zarekomendował wina z Montepulciao władzom rzymskiej kurii. Tutaj lokalna nazwa klonu szczepu Sangiovese, to Prugnolo Gentile. Trunki te, dojrzewają minimum 24 miesiące, z czego rok w dębowych beczkach. Vino Nobile jest dobrze skoncentrowane i ma ciemną barwę. Aromaty rozwijają się od konfiturowej owocowości, do nut skórzanych i korzennych, a czasami nawet stajennych. Najlepsze wydania win z Montepulciano mogą dojrzewać ponad dekadę.

Z czym je najlepiej pić?

W restauracji zamów Vino Nobile di Montepulciano jeśli zamówiłeś:

  • dziczyznę,
  • jagnięcinę,
  • stek wołowy,
  • tagliatelle z czarnymi truflami.

wino2_10.07

Brunello di Montalcino

Największą sławą okryte jest jednak, legendarne Brunello di Montalcino, które w roku 1980 jako pierwsze otrzymało status DOCG (Denominazione di Origine Controllata e Garantita), czyli najwyższą klasyfikację włoskich win. Produkowane jest w okolicach miejscowości Montalcino, tylko i wyłącznie z bardzo wyselekcjonowanych winorośli szczepu brunello (lokalna nazwa klonu Sangiovese – Brunello lub Sangiovese grosso). Wino musi dojrzewać minimum 2 lata w dębowych beczkach, a wprowadzone do sprzedaży może zostać dopiero po po upływie pięciu lat od zbioru winogron przeznaczonych na produkcję danego rocznika.  Brunello jest pełne aromatów leśnych owoców, ciemnej czekolady, przypraw, skóry, a nawet słodkiego tytoniu. Mała wydajność z hektara, specjalna selekcja gron oraz długi okres dojrzewania sprawiają, że jest jednym z najbardziej cenionych, a przy tym i najdroższych włoskich win.  Doskonale komponuje się z bardzo wyrazistymi potrawami.

Z czym najlepiej pić?

W restauracji zamów Brunello di Montalcino jeśli zamówiłeś:

  • stek wołowy ( Fiorentina),
  • dziczyzna,
  • zapiekanka z marynowanymi grzybami.

O Autorze:

MaurycyMichalak
Maurycy Michalak – pasjonat win i mocnych alkoholi. Wieloletnie doświadczenie w branży alkoholowej zdobywał w całej Europie. Posiada trzeci poziom certyfikatu WSET (Wine & Spirit Education Trust). Na co dzień odpowiedzialny jest za dobór portfolio win w sklepie Miler Spirits & Style.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Porsche 911 – legendarne trzy cyfry na czterech kołach

Hobby, Motoryzacja / 

Porsche, to marka którą zna każdy, prawdziwa ikona i legenda. Swoją kultowość, marka którą stworzył Ferdinand Porsche, zawdzięcza głównie flagowemu modelowi “911”, którego legendę warto przypomnieć. Chcielibyśmy zacząć od samego początku, dlatego przedstawiamy Porsche “911”, model “930” określany również jako G Modell, bo to właśnie od niego wszystko się zaczęło.

Pierwsza “930” opuściła fabrykę w Stuttgarcie po śmierci założyciela marki, w roku 1964. Ówczesne modele wyposażone były w charakterystyczny dla Porsche sześciocylindrowy silnik typu bokser, chłodzony powietrzem, o pojemności 1991 cm3, który legitymował się mocą 130 koni mechanicznych. Ów jednostkę napędową charakteryzowały przeciwległe cylindry, w których tłoki pracowały leżąc w jednej płaszczyźnie, a motor wprawiał w ruch koła tylnej osi, za pośrednictwem 4-przełożeniowej skrzyni biegów, która dopiero na kilka lat przed zakończeniem produkcji, została zmodernizowana i otrzymała dodatkowy, piąty bieg.

Model “911”, występował w wielu wariantach, ale najważniejszym i najbardziej znanym jest wydanie Turbo, które dostępne było w dwóch odsłonach. Pierwsza z nich wprowadzona na rynek w roku 1975, wyposażona była w turbodoładowaną jednostkę, o pojemności  3.0 litra i mocy 260 koni mechanicznych. Od normalnego modelu „911”, Turbo różniła się również szerszym nadwoziem z powiększonymi błotnikami oraz większym spoilerem poprawiającym docisk i aerodynamikę, który umieszczony był na pokrywie silnika. Drugą odsłoną, która pojawiła się na rynku trzy lata później, była wersja Turbo z pojemnością silnika zwiększoną do 3,3 litra oraz intelcoolerem (chłodnicą dolotu powietrza), co pozwoliło na zwiększenie mocy o 40 koni mechanicznych. Ze względu na nowe elementy, spoiler umieszczony na klapie, po raz kolejny został powiększony .

Idealnie dobrane.

Z przyjemnością zapraszamy Państwa do obejrzenia filmu o koszulach Miler Luxury Shirts, który powstał z wykorzystaniem najnowszych technologi pozwalających na rejestrowanie 500 klatek na sekundę. Film został nakręcony przez operatora jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce, a głos podłożył jeden z najlepszych polskich lektorów. Zamiast pustych słów ukazaliśmy proces produkcji naszych koszul od kuchni. Każdy może teraz zajrzeć do profesjonalnej szwalni i zobaczyć jak powstają najwyższej klasy koszule

Na genialność “911” wpływało jednak więcej czynników niż sam silnik. Auto posiadało sportowe zawieszenie i świetny rozkład masy dzięki czemu lekkość prowadzenia była wyraźnie odczuwalna. Ostrożność jest jednak wskazana ponieważ kiedy niewprawny kierowca zbyt mocno zachwycił się ową lekkością, szybko robiło się niebezpiecznie. “930” była bardzo narowista ze względu na krótki rozstaw osi i dużą, jak na tamte czasy moc. Był to samochód, który wymagał doświadczenia w prowadzeniu aut typu RWD z silnikiem z tyłu, a także odpowiednich umiejętności i koncentracji. We wprawnych rękach auto stawało się potworem, którego ciężko było dogonić. Nie bez powodu nazywano je najszybszym niemieckim autem.

Kiedy wymienia się najważniejsze dla Porsche modele, nie można zapomnieć o wersji z otwartym dachem typu targa, który umożliwiał zdjęcie części dachu samochodu, znajdującego się bezpośrednio nad głowami pasażerów podróżujących na przednich siedzeniach. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w tej wersji wszystkie słupki oraz szyba, pozostawały na swoim miejscu. Pełnoprawną wersję Cabrio z materiałowym dachem, wypuszczono dopiero w roku 1983.

Nawet dzisiaj wielu ludzi zaskakuje fakt, że “911”  była autem czteroosbowym, jednakże siedzenia znajdujące się w tylnej części samochodu, były niewielkie i osobom o nieco większych gabarytach, trudno było się w nich pomieścić. Porsche to nie tylko pięknie uformowana karoseria, to również oryginalne i ponadczasowe wnętrze z charakterystyczną stacyjką umieszczoną po lewej stronie kierownicy, czy bogatym i pięknym zestawem wskaźników, który dostarczał kierowcy wszystkich niezbędnych informacji o samochodzie.

Model Carrera „911”, zapoczątkował serie sukcesów marki Porsche, nie tylko na rynku komercyjnym, ale także na rynku sportów motorowych, na którym wieloma zwycięstwami, wywalczył sobie stałe miejsce w jego historii. Zyskał rzesze oddanych fanów, motomaniaków, którzy są w stanie wiele poświęcić, by mieć możliwość choćby przejażdżki ich upragnionym samochodem, a z pewnością nam się odwdzięczy, swoją elegancją i „lekkością” jazdy, legendą zawartą w trzech cyfrach.

portfel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Agent 007 na wielkim ekranie

Film, Kultura / 

Agenta 007 nie trzeba nikomu przedstawiać. Na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat James Bond stał się ikoną elegancji, stylu i dobrych manier. Każda kobieta marzy by spotkać na swojej drodze gentlemana tej klasy, a każdy mężczyzna choć na chwile chciałby wejść w jego skórę. Historia agenta 007 rozpoczęła się w 1953 roku, kiedy to Ian Fleming opublikował książkę pod tytułem „Casino Royale”. Zapoczątkowała ona serię opowieści o agencie MI6, Jamesie Bondzie. Jednak to dopiero filmy kinowe sprawiły, że bohater Fleminga stał się tak popularny. Pierwszą z tych produkcji był „Doktor No.”

Agent do zadań specjalnych

Zbliża się start promu kosmicznego z przylądka Canaveral na Florydzie, a rząd USA i Wielkiej Brytanii otrzymuje niepokojące informacje, że ktoś próbuje sabotować ich program. Wszystkie ślady prowadzą w okolicę Jamajki, gdzie jest już agent brytyjskiego wywiadu. Bada on sytuację na miejscu i  próbuje dowiedzieć się, kto zakłóca sygnał kontrolny rakiet. Bieg wydarzeń sprawia, że on i jego sekretarka zostają zamordowani podczas próby nawiązania łączności. Właśnie wtedy wywiad brytyjski postanawia wysłać agenta specjalnego, Jamesa Bonda (Sean Connery), by zbadał sprawę morderstwa oraz dowiedział się, co naprawdę dzieje się na Jamajce. Bardzo szybko okazuje się, że również na agenta 007 został wydany wyrok śmierci.

Do pierwszego zamachu dochodzi już w drodze z lotniska do hotelu, gdy ktoś próbuje go zastrzelić. Bond jednak nie bez przyczyny jest agentem specjalnym i bez trudu radzi sobie z zamachowcem i dociera na miejsce. Zebranie jakichkolwiek informacji jest jednak niemal niemożliwe – wśród ludzi panuje zmowa milczenia oraz strach przed tytułowym doktorem No oraz jego wyspą. Dodatkowo miejscowy geolog za wszelką cenę stara się zatrzeć ślad i przeszkodzić naszemu bohaterowi. James Bond w trakcie śledztwa łączy siły z agentem CIA Felixem Leiterem, a zebrane przez nich poszlaki prowadzą na Crab Key, której właścicielem jest tajemniczy naukowiec. Na plaży, gdzie ląduje agent Jej Królewskiej Mości, pojawia się też piękna Honey Ryder (Ursula Andress), a wkrótce po niej żołnierze Doktora No. Dwójka intruzów na Crab Key zostaje schwytana i uwięziona w nowoczesnym, eleganckim hotelu do czasu spotkania z właścicielem wyspy.

Pierwszy Bond

Spór o to, który z odtwórców roli Agenta 007 jest najlepszy, trwa od dawna i raczej niemożliwym jest, by kiedyś się skończył. Bez narażania się na negatywne opinie trudno mi powiedzieć, że Sean Connery jest najlepszy, ale trzeba przyznać, że jego kreacja Jamesa Bonda jest w ścisłej czołówce. Pierwszy film o agencie specjalnym brytyjskich służb wywiadowczych jest nieco inny niż kolejne części – nie uświadczymy tu charakterystycznych dla serii gadżetów czy super sportowych samochodów. Jednak James Bond od samego początku swojej przygody na wielkim ekranie wyróżnia się nienagannie skrojonym garniturem, inteligencją i ciętą ripostą.

Kontrowersje

W „Doktorze No.” nie zabrakło pięknych kobiet, którymi tak lubi otaczać się przystojny bohater. W pierwszym filmie o agencie 007 główną partnerkę Bonda gra Ursula Andress. Jej uroda i skąpe stroje wywołały w latach sześćdziesiątych olbrzymie kontrowersje, do tego stopnia, że „Doktor No.” został potępiony przez Watykan. Trzeba przyznać, że scena w której Honey wyłania się z morza niczym Afrodyta robi ogromne wrażenie i jak najbardziej, w latach 60 ubiegłego wieku, mogła budzić zgorszenie. Jednak nic nie mogło powstrzymać „marszu” James Bonda na sam szczyt popularności.

Pół wieku później

„Doktor No.” ma już ponad pół wieku, ale ciągle potrafi zainteresować i sprawić wiele radości podczas oglądania. Nie ma co się oszukiwać – efekty specjalne czy pościgi nie wyglądają dzisiaj zbyt imponująco, ale w końcu Jamesowi Bondowi można wybaczyć bardzo dużo. Muzyka w filmie niestety nie zapada w pamięć, za to kolejne części historii o Agencie 007 pod tym względem wypadają dużo lepiej. Nie dotyczy to oczywiście głównego motywu muzycznego, który do dzisiaj towarzyszy każdej kolejnej historii z Jamesem Bondem w roli głównej. Na marginesie warto wspomnieć, że o ten charakterystyczny utwór, który pojawia się na początku filmu, toczyło się wiele procesów sądowych dotyczących praw autorskich.

Każdy miłośnik postaci stworzonej przez Iana Fleminga zapewne nie raz obejrzał wszystkie filmy z Jamesem Bondem i takim osobom „Doktora No.” nie trzeba polecać. Cała reszta czytelników pewnie też widziała ten obraz, ale być może nie jest tego świadoma. Zdecydowanie warto odświeżyć swoją pamięć podczas powtórnego seansu. Jeżeli nie widziałeś jeszcze pierwszego filmu z serii opowiadającej o Jamesie Bondzie, jak najszybciej powinieneś nadrobić zaległości. Z pewnością nie pożałujesz! Agent 007 mimo tych kilku dekad ciągle ma wiele stylu i elegancji, a jego postać fascynuje nas do dzisiaj.

Zapisz

portfel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Miler Menswear
Top