Wielu ludziom wznoszenie toastu niezmiennie kojarzy się z banalnym okrzykiem „na zdrowie” i wychyleniem kieliszka czystej wódki. Nic bardziej mylnego! Toast, według klasycznych zasad savoir-vivre, wznoszą najważniejsze osoby na przyjęciu i jest on krótką mową poświęconą osobie, na cześć której go wznosimy. Kończy się go wspólnym wypiciem szampana lub wina. Na pozór wydaje się, że to nic trudnego. Jest jednak kilka zasad, które warto poznać, by uniknąć kompromitacji, gdy dane nam będzie wznosić toast.
Odrobina historii
Zwyczaj wznoszenia toastów najprawdopodobniej wywodzi się jeszcze ze starożytnych obrządków religijnych. Grecy i Rzymianie w czasie posiłków lub uczt wznosili toasty za bogów lub bliskich zmarłych. Przed wychyleniem kielicha wylewali niewielką ilość wina na ziemię, by w ten sposób oddać cześć i szacunek tym, za których pito.
W naszym kraju tradycja wznoszenia toastów upowszechniła się za czasów króla Zygmunta I Starego. Z biegiem lat zadomowiła się na dworach magnackich, szlacheckich, a także wśród mieszczaństwa. Na staropolskich ucztach alkohol lał się strumieniami (wystarczy przypomnieć sobie sceny biesiad z Ogniem i mieczem) z czasem więc wznoszenie toastów, picie za zdrowie czy wiwaty stały się nieodłącznym elementem uczt i biesiad. Toasty w czasach staropolskich często były pite z jednego kielicha, który krążył dookoła stołu biesiadników. Gdy zaś wznoszono i pito toast z osobnych kielichów, stukano się nimi tak zamaszystym ruchem, by przelać część trunku do kielicha sąsiada (było to oznaką podania gościom doskonałego alkoholu). Często jeden z biesiadników na znak tego, że nikt nie jest godzien pić po nim z jednego pucharu, po wychyleniu toastu rozbijał go o ziemię lub …. swoje czoło. Był to znak wielkiego szacunku dla współbiesiadników. W czasach sarmackich toasty wznoszono za pomyślność ojczyzny, za władcę lub za zdrowie dam.
Mimo upływu lat tradycja wznoszenia toastów wciąż jest żywa. Oczywiście, dziś nikt już nie stuka się zamaszyście kieliszkami ani nie rozbija ich o głowę, współczesne toasty są eleganckie i wyrafinowane. Najczęściej wznosi się je na weselach, przyjęciach lub ważnych uroczystościach rodzinnych.
Jak wznosić toast?
Oglądając różnorodne filmy, niejednokrotnie spotykamy się z sytuacją, gdy bohater chcąc wznieść toast stuka nożem o kieliszek, aby zwrócić na siebie uwagę gości. Nigdy tego nie róbmy! Takie zachowanie uznawane jest za ogromny nietakt! Jeżeli chcemy wznieść toast, powinniśmy wstać nie trzymając kieliszka w dłoni. Jeżeli na przyjęciu panuje gwar, należy poprosić gości o chwilę ciszy. Gdy towarzysze zabawy skierują swoją uwagę na nas, możemy rozpocząć krótką przemowę. Toast nie powinien być dłuższy niż 90 sekund. Pamiętajmy, że toast nie ma być pokazem naszych oratorskich umiejętności, dlatego darujmy sobie długie i zagmatwane wywody. Jeśli nie chcemy zanudzić gości naszą przemową, powinna ona być krótka, ciekawa, z dużą dawką humoru. Wskazane jest przytoczenie zabawnej historyjki lub anegdoty dotyczącej osoby, na część której wznosimy toast. Co najistotniejsze, nasza wypowiedź musi zakończyć się (a nie rozpocząć) sformułowaniem: „Chciałbym wznieść toast na cześć…” wówczas należy sięgnąć po kieliszek i (trzymając go za nóżkę) podnieść do góry, dając w ten sposób sygnał gościom, że należy wstać. Gdy wszyscy goście mają kieliszki w dłoniach, razem unosimy je w górę i pijemy. Popularne stukanie się kieliszkami nie jest wielkim faux-pas, jednak w dzisiejszych czasach raczej rezygnuje się z tego zwyczaju. Uwaga, w złym tonie jest wypicie na raz całego kieliszka alkoholu! Przy wznoszeniu toastu wypijamy tylko łyk!
A co z osobami, które z różnych powodów nie piją alkoholu? Otóż, powinny one wznieść toast alkoholowy razem ze wszystkimi, oczywiście bez obowiązku picia. Odmowa wzniesienia toastu lub wznoszenie go wodą, sokiem lub pustą szklanką uznawane jest za niegrzeczne.
Nawiązując do staropolskiej tradycji toast wznosi się tylko alkoholem, może to być szampan lub wino. Toastu, w klasycznym znaczeniu nie wznosi się wódką.
Kto i kiedy powinien wznosić toast?
Jednym z najważniejszych elementów toastowego savoir-vivre’u jest zasada, że toast wznosimy w przerwie między daniem głównym a deserem. Nie wygłaszajmy swojej mowy przed posiłkiem. Dajmy gościom czas na spokojną konsumpcję, w przeciwnym razie głodni uczestnicy będą myślami przy daniu głównym, a nasza przemowa nie spotka się z ich zainteresowaniem. Niedopuszczalne jest także wznoszenie toastu podczas jedzenia. Warto wznieść toast pod koniec przyjęcia, by w ten sposób podziękować gościom za przybycie i dobrą zabawę.
Ważny jest fakt, że pierwszy toast zawsze wznosi gospodarz. Jeśli jesteśmy na weselu rolę gospodarza pełni ojciec Panny Młodej. Kolejne toasty wygłaszają goście według ważności, naprzemiennie z obu stron.
Jeśli nie jesteśmy na weselu, a na naszym przyjęciu jest gość honorowy, pierwszy toast powinien być wzniesiony na jego cześć. Jeżeli przyjęcie nie ma ważnego gościa, zwykle pierwszy toast wznosi się za spotkanie. Na przyjęciu może być wznoszonych kilka toastów, jednak planujmy je z rozwagą, aby co chwile nie „bombardować” gości kolejną przemową, bo najzwyczajniej w świecie ich zanudzimy.
Jeżeli toast wznoszony jest na naszą cześć, my jedynie unosimy kieliszek, ale nie pijemy swojego zdrowia. Nie musimy wylewnie dziękować za wygłoszony toast, w zupełności wystarczy „dziękuję” i życzliwy uśmiech.
Wznoszenie toastów jest trudną sztuką. Wystarczy jednak odrobina zdolności oratorskich i zastosowanie się do kilku zasad, aby ją opanować i oczarować gości . Podstawowe zasady toastowego savoir-vivre’u już znacie. Następne przyjęcie należy do Was!
O autorze:
Tomasz Miler – twórca firmy MILER skupiającej takie marki jak: Miler Spirits & Style, Miler Bespoke Tailoring, Manufaktura Miler, a także media takie jak Gentleman’s Choice, MilerPije i MilerSzyje. Z wykształcenia biotechnolog i tłumacz konferencyjny. Mąż, pasjonat whisky, dobrego krawiectwa, komunikacji wizualnej i werbalnej oraz marketingu. Miłośnik książek, kina, podróży, cygar, motoryzacji i gotowania.
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.