McLaren F1- niech żyje król lat 90.

Hobby, Motoryzacja / 

McLaren F1- auto, które ma w sobie jakąś niewytłumaczalną magię. Na pewno lwia część tych czarów bierze się z wizji Gordona Murray’a – twórcy tego nieszablonowego supersamochodu. Historia najszybszego, brytyjskiego auta lat 90. zaczęła się bowiem od przejażdżki owego Pana… autem wprost z kraju kwitnącej wiśni.

Murray początkowo za wyznacznik jakości dla swojego projektu, przyjmował takie marki jak Ferrari i Lamborghini – czar prysł już po pierwszej wycieczce do Japonii. Tam Gordon, jako pracownik McLarena, miał okazję przejechać się Hondą NSX. Tak narodziła się miłość od pierwszego wejrzenia, której owocem parę lat później stał się McLaren F1. Od pamiętnej wizyty w Tochigi Research Center Honda, to NSX była wzorem jakości i właściwości jezdnych dla projektu Murray’a. W swoich założeniach poszedł on jednak o krok dalej niż Japończycy, postanowił zbudować auto jeszcze lepsze. Dziś możemy stwierdzić że spełnił swoją wizję w 100%.

Nowe auto McLarena miało charakteryzować się niską masą i niewielkimi gabarytami. Dodatkowo miało niwelować błędy ówczesnej konkurencji wśród supersamochodów – małą ilość miejsca dla podróżnych, niewielką przestrzeń bagażową i nie ergonomiczne rozmieszczenie przyrządów w kokpicie kierowcy. Projekt od początku dysponował nieograniczonym budżetem, więc konstruktorzy nie musieli korzystać z półśrodków.

Bardzo wiele pieniędzy pochłonęły badania i testy prototypów, nie były to jednak zmarnowane środki. Początkowo rozwiązania techniczne, które miały zostać użyte w F1, testowano w dwóch nadwoziach kit caru Ultima MK3. W późniejszej fazie badań zbudowano pięć prototypów, już kompletnie gotowych F1 o oznaczeniach od XP1 do XP5.

Efekt pracy Murray’a po raz pierwszy oficjalnie pokazano światu 28 marca 1992 roku w Monako, gdzie wzbudził ogromne zainteresowanie. McLaren, jako pierwszy w drogowym aucie, zastosował znany z wyścigowych maszyn monokokpit z włókna węglowego, z którego wykonano również zewnętrze poszycie auta. Nadowzie F1 charakteryzowało się bardzo mały współczynnikiem oporu powietrza i doskonałą aerodynamiką. Aby maksymalnie “dokleić” auto do nawierzchni asfaltu podczas jazdy, zaprojektowano liczne wloty powietrza, przetłoczenia i aktywny spoiler, a w podłodze zamontowano dwa wentylatory zasysające powietrze spod auta, zwiększając jego docisk. Wentylatory zastosowano również we wspomaganiu chłodzenia ogromnych i skutecznych hamulców Brembo.

Jedynym z wyznaczników kunsztu F1 były właśnie jego hamulce i zawieszenie. Po raz pierwszy w drogowym aucie zastosowano jednoczęściowe, czterotłoczkowe zaciski wykonane z aluminium wspomagane przez wentylowane i nawiercane, pływające tarcze hamulcowe. W zawieszeniu McLarena zastosowano aluminiowe, podwójne, poprzeczne wahacze i leżące, regulowane amortyzatory – rozwiązanie skomplikowane, ale wymiernie poprawiające prowadzenie w stosunku do np. klasycznej kolumny McPersona. Auto wyposażone było w piasty z śrubą centralną, więc do wymiany koła wystarczyło odkręcić jedną nakrętkę – rozwiązanie wprost z torów wyścigowych. Projektując zawieszenie F1 konstruktorzy brali przykład oczywiście z Hondy NSX, poprawiając jej rozwiązania według własnej szkoły – uzyskany efekt był bardziej niż zadowalający.

Konstruktor F1 chciał stworzyć auto dla kierowcy, dlatego zrezygnowano z wszelkich układów wspomagających siedzącego za sterami. Nie zastosowano nawet ABS-u i wspomagania kierownicy, a pojęcie stabilizacji kontroli trakcji było dalece obce temu bolidowi – tutaj wszystko zależało od człowieka siedzącego za kierownicą…

…. ,która umieszczona była centralnie. Kierowca McLarena F1 zajmuje bowiem pozycję na środku auta, a po bokach przewidziano, lekko cofnięte w tył, dwa miejsca dla pasażerów. Jest to więc uniwersalne auto, zarówno do ruchu prawo, jak i lewostronnego. W myśl zasady, że wszystko w tym aucie zależy od kierowcy, zrezygnowano z wielu luksusów w jego wyposażeniu. Oczywiście zastosowano skórzaną tapicerkę czy klimatyzację, ale próżno szukać tutaj poduszek powietrznych, nawigacji czy radia, w zamian którego zamontowano odtwarzacz płyt CD, wspierany przez system dziesięciu głośników Kenwood – dostrajanych indywidualnie do klienta. Również pozycja fotela i kierownicy była dobierana “na miarę” pod każdego klienta. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że zamawiający mógł indywidualnie stworzyć kolor swojego F1, a przed faktycznym lakierowaniem auta otrzymywał mały model F1 w wybranym przez siebie kolorze. Mógł wtedy ostatecznie zdecydować czy auto ma być pomalowane w zamówiony kolor, czy jednak należy dokonać jego zmiany.

Brytyjski supersamochód i typowo brytyjskie nakrycie głowy.

Kaszkiet świetnie łączy się zarówno z dżinsami jak i garniturem dzięki czemu można nosić go praktycznie wszędzie! Detronizuje kompromitujące połączenie wełnianej czapki i garnituru oraz świetnie zastępuje kapelusz, który dzisiaj nie każdy chce nosić. Kaszkiety, które dla Was przygotowało Miler Spirits&Style, są całkowicie wyjątkowe i jestem przekonany, że szybko stracicie dla nich głowę. Ale najpierw warto się dowiedzieć o co tu w ogóle chodzi – klik

121

Przyszła pora żeby wspomnieć o najważniejszym elemencie McLarena – silniku. Początkowo w F1 zastosowany miał być motor produkcji Hondy o pojemności 4,5 litra w układzie widlastym 12 lub 14 cylindrów. Niestety japońska marka nie podjęła ostatecznie współpracy z Brytyjczykami, przez co McLaren zwrócił się o pomoc do BMW. Bawarczycy zaprojektowali 6.1 litrowy silnik S70 w układzie V12 – specjalnie dla Murray’a i według jego ścisłych wytycznych. “V-ka” legitymowała się mocą 627 KM i 650 Nm, co w przypadku wolnossącego motoru jest wynikiem, który robi wrażenie, zwłaszcza uwzględniając charakterystykę silnika widlastego – zapas mocy i momentu dostępny w dolnych partiach prędkości obrotowej powodował, że F1 można było ruszać bez dodawania gazu, wystarczyło łagodnie odpuścić sprzęgło. Uzyskanie takich właściwości zapewniły takie rozwiązania jak: zmienne fazy rozrządu, podwójny wtrysk paliwa czy tytanowe kolektory wydechowe – Panowie z działu M-Power dali więc McLarenowi od siebie to, co najlepsze. Dodatkowo wyposażyli auto w 6 stopniową, manualną skrzynię biegów o idealnie dobranych przełożeniach i niezwykłej precyzji, która oczywiście napędzała koła tylnej osi.

F1 zadziwiał również swoimi osiągami. Pierwsza “setka” pokazywała się na cyferblacie prędkościomierza już po 3,2 sekundy, a zatrzymywała się przy wartości 391 km/h! Takich osiągów w latach 90. nie zapewniało żadne inne auto. McLaren F1 był bezapelacyjnie najszybszym samochodem swoich czasów. Tytuł ten utrzymał, aż do 2005 roku, czyli siedem lat po zakończeniu swojej produkcji. Do 1998 roku wyprodukowano łącznie 64 szosowe egzemplarze F1. W czasie produkcji modelu powstało łącznie 100 egzemplarzy, wliczając w to prototypy i egzemplarze torowe. Każdy z nich został wyprodukowany ręcznie, pod indywidualne zamówienie i kosztował milion dolarów.

Mało kto mógł sobie pozwolić na przyjemność posiadana tego brytyjskiego supersamochodu, ale mogę śmiało powiedzieć, że jeśli już ktoś zdecydował się wydać owy milion na McLarena, to był to najlepiej wydany milion dolarów w jego życiu. Król szos lat 90. warty był każdego centa swojej ceny. Jak stwierdził sam Gordon Murray – lepszego auta nie byłby w stanie już zaprojektować – stworzył bowiem auto idealne w każdym calu, które do dziś, bije na głowę wiele nowych supersamochodów. Król jest tylko jeden i dalej jest żywą legendą, od której projektanci mogą się uczyć kunsztu budowania superaut. McLaren F1!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Gadżety Gentlemana na październik

Hobby, Technologia / 

Jesień może nie sprzyja spędzaniu czasu na zewnątrz, ale długie wieczory są idealną okazją na przetestowanie nowinek technologicznych, które niedawno pojawiły się na rynku. Przygotowaliśmy dla Was przegląd gadżetów, które umilą zimne i ciemne wieczory.

Surface Pro 4

Poprzednia generacja Surface okazała się niemałym sukcesem i zbierała bardzo pozytywne recenzje. Microsoft postanowił iść za ciosem i już po roku wprowadził nowy model swojego tableta. Surface Pro 4 rożni się znacznie od swoich konkurentów, głownie ze względu na funkcjonalności, które sprawiają, że można go traktować jak pełnoprawny laptop. Jeżeli urządzenie podłączymy do dedykowanej klawiatury, do dyspozycji otrzymujemy: 4 porty USB 3.0, wejście Ethernet oraz dwa DisplayPort 4K. Dodatkowo świetnie zaprojektowana klawiatura pozwoli komfortowo pisać nawet długie teksty.

Tablet Microsoftu jest wyposażony w podzespoły, które gwarantują wysoką wydajność przy użytkowaniu nawet najbardziej wymagających aplikacji. Sercem Surface jest ośmiordzeniowy procesor Intel szóstej generacji. Ilość RAMu i pojemność pamięci zależy od modelu, ale w najwyższej wersji dostaniemy 16GB pamięci operacyjnej i 1 TB na nasze pliki. Czwarta generacja ma 12,3 calowy ekran pokryty Gorilla Glass 4. Surfece wydaje się świetną propozycją, dla każdego kto potrzebuje mobilnego urządzenia, które ma możliwości desktopa.

iPhone 6s

Jak co roku Apple prezentuje nowy model swojego smartfona. Najnowsza edycja, tak jak poprzednia, została oznaczona numerem 6, ale dostała dopisek s. iPhone dostępny jest w dwóch wersjach z 4,7 oraz 5,5 calowym ekranem Retina HD. Większy model – 6s Plus – ma również bardziej pojemna baterię. Na pierwszy rzut oka nowy telefon Apple niewiele rożni się od swojego poprzednika, ale oddani fani marki pewnie i tak zdecydują się na wymianę smartfona.

iPhone 6s ma 2 GB pamięci RAM oraz wydajniejszy niż „zwykła” szóstka procesor. Wymiary urządzenia zmieniły się w niewielkim stopniu, ale nowa generacja wydaje się bardziej „zgrabna”. Najbardziej interesującą nowością jest jednak system 3D Touch, który wynosi obsługę smartfona na nowy poziom – iPhone rozpoznaje silę nacisku palca, a także pozwala używać ekranu jako przycisku. Nowością jest też kolor obudowy w jakim możemy zamówić smartfon – różowe złoto. My chyba pozostaniemy przy klasycznej czarnej obudowie.

Laptop dla fanów Star Wars

Premiera najnowszej części Star Wars coraz bliżej. Z tego faktu zdają sobie sprawę również producenci sprzętu elektronicznego i oferują najróżniejsze urządzenia dedykowane fanom Gwiezdnych Wojen. Dzisiaj przedstawiamy Wam propozycję laptopa od HP, której nie powstydziłby się nawet Jedi, chociaż design bardziej nawiązuje do ciemnej strony mocy.

Laptop prezentuje się naprawdę znakomicie. Na górnej pokrywie znajduje się wizerunek Dartha Vadera oraz stylizowane przetarcia, których zadaniem jest imitacja powłoki statku kosmicznego. Po otwarciu komputera uwagę przyciąga touchpad, który swoją stylistyką nawiązuje do systemu nawigacyjnego X-Winga oraz konturowe podobizny szturmowców. Dodatkowo klawiatura podświetlana jest na czerwono, co ma budzić skojarzenia z mieczami świetlnymi Sithów. Laptop jest piękny to fakt, ale jeżeli ktoś szuka bardzo wydajnego urządzenia niestety będzie zawiedziony. HP co prawda oferuje mocne procesory Intela szóstej generacji (do wyboru i3,i5 i i7) oraz pojemny 2 TB dysk, ale karta graficzna pozostawia wiele do życzenia. Na laptopie obejrzymy wszystkie części Gwiezdnych Wojen, ale w najnowsze gry komputerowe już nie zagramy.

Hautlence – Tourbillon 01

Niewielka szwajcarska manufaktura zaprezentowała nowy model zegarka. Tourbillon 01, jak sama nazwa wskazuje, jest wyposażony w precyzyjny mechanizm zamontowany wyłącznie w czasomierzach najwyższej jakości – tourbillon. W założeniach to zegarmistrzowskie dzieło sztuki ma za zadanie zwiększać precyzje zegarków, ale jego podstawową funkcją jest przede wszystkim zwiększenie atrakcyjności tarczy. Sprawdza się w tym idealnie!

Sercem zegarka jest mechanizm HMC 802 z trzydniową rezerwą chodu. Prace werku możemy podziwiać dzięki przezroczystemu deklowi, dodatkowo wnętrze ozdobione jest pasami genewskimi. Na tarczy zwraca uwagę umieszczony na godzinie 6 tourbillion oraz przymocowana na cztery śruby, wykonana z szafirowego szkła podziałka godzin. Najnowszy zegarek marki Hautlence wspaniale łączy klasyczne wzornictwo z nowoczesnymi trendami.

Omega Seamaster 300 “Spectre” Limited Edition

Wraz z premierą kolejnego filmu o przygodach Agenta 007, Omega zaprezentowała limitowaną edycję swojego kultowego modelu Seamaster, która nosi nazwę „Spectre” To właśnie ten zegarek będzie miał na ręce Daniel Craig wcielając się w postać Jamesa Bonda. Czasomierze tej marki pojawiają się w filmach o agencie Jej Królewskiej Mości już od dwudziestu lat.

Seamaster 300 „Spectre” powstanie w 7,007 egzemplarzach, a każdy z nich będzie miał wybity numer limitacji na deklu. Na tarczy uwagę zwraca wskazówka sekundnika z zaokrągloną końcówką pokryta warstwą luminescencyjną oraz świetne połączenie czarnego koloru i jasnobrązowych indeksów. Zegarek, jak przystało na „nurka”, jest wodoodporny i posiada obracany bezel – w tym wypadku w obie strony. Oprócz nylonowego paska NATO do zestawu dołączona jest metalowa bransoleta.

Stylowe i uniwersalne nakrycie głowy

Kaszkiet świetnie łączy się zarówno z dżinsami jak i garniturem dzięki czemu można nosić go praktycznie wszędzie! Detronizuje kompromitujące połączenie wełnianej czapki i garnituru oraz świetnie zastępuje kapelusz, który dzisiaj nie każdy chce nosić. Kaszkiety, które dla Was przygotowało Miler Spirits&Style, są całkowicie wyjątkowe i jestem przekonany, że szybko stracicie dla nich głowę. Ale najpierw warto się dowiedzieć o co tu w ogóle chodzi – klik

121

Light L16

Małe aparaty kompaktowe są już niemal na wymarciu. Każdy smartfon posiada funkcję fotograficzne, które pozwalają uzyskać całkiem niezłej jakości zdjęcia, więc noszenie drugiego urządzenia mija się po prostu z celem. Inną sprawą są cyfrowe lustrzanki, wykorzystywane głownie przez profesjonalistów, tam liczy się przede wszystkim jakość zdjęć, szybkość autofocusa i duża matryca. Jednak profesjonalny sprzęt jest ciężki, nieporęczny i drogi! Firma Light postanowiła połączyć jakość zdjęć i możliwości różnych obiektywów z lustrzanek z niewielkimi wymiarami kompaktów.

Light L16 jest urządzeniem niewiele większym od smartfona, ale jego możliwości są zadziwiające. Aparat wyposażony jest w 16 obiektywów, z których każdy ma własną matrycę. W proces robienia zdjęcia zaangażowanych jest 10 obiektywów, dzięki czemu nawet po zapisaniu go w pamięci możemy zmienić ekspozycję, głębię czy ostrość. Jednak największym atutem sprzętu jest oprogramowanie, które pozwala na tego typu manipulacje, a nawet wstępną obróbkę na dużym dotykowym ekranie. Light L16 oferuje również możliwość nagrywania materiałów wideo w rozdzielczości 4K, a podczas filmowania mamy do dyspozycji ogniskowe od 35mm do 150mm.

Microsoft Band 2

Microsoft od dawna szturmuje rynek mobilnych technologii. Smartfony, które proponują nie cieszą się wielka popularnością i przegrywają walkę z iPhonami oraz urządzeniami wyposażonymi w system Google, ale korporacja stworzona przez Billa Gatesa nie ma zamiaru się poddać. Na swojej konferencji Microsoft zaprezentował między innymi „inteligentną opaskę” Microsoft Band 2. Smartbandy wydają się ciekawą propozycją dla każdego, kto nie wyobraża sobie dnia bez treningu.

Band 2 wyposażony jest w zakrzywiony kolorowy ekran pokryty wytrzymałym szkłem Gorilla Glass 3, który nie tylko ułatwia obsługę urządzenia, ale też pokazuje powiadomienia z naszego smartfona. Jeżeli jednak na jogging czy rower nie chcemy zabierać telefonu, to opaska sama sobie poradzi ze śledzeniem naszej trasy, a nawet policzy puls i ilość spalonych kalorii, a po treningu wszystkie informacje prześle do smartfona.

Autor: Mateusz Stachura

portfel

Komentarze

  1. Lepiej napiszcie w czym nosić takiego surfaca żeby pasowao do gentlemana. Aktówka? Torba? Skórzane etui? Jaki notatnik będzie się elegancko komponował z np. tweedowa marynarką, jakie pióro do tego, itp. Jak będę chciał poczytać o iPhonie czy Surface to mam od tego setki innych blogów. Nie idźcie ta drogą ;-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Podróże z klasą: Wyspy Kanaryjskie

Hobby / 

Każdy mężczyzna zasługuje na chwilę wytchnienia, odpoczynku, relaksu lub po prostu na weekendowy wypad w dobrym towarzystwie. Prężnie rozwijający się transport lotniczy oferuje możliwość podróżowania z największych polskich miast do wielu turystycznie pożądanych destynacji. Dzisiaj proponujemy Wam mini-przewodnik po Wyspach Kanaryjskich, które okazują się być idealną propozycją dla mężczyzn pragnących zabrać swoją kobietę na romantyczną kolację, jak i szukających pomysłu na dobrą zabawę przyjaciół.

O wyspach

Wyspy Kanaryjskie, w starożytności nazywane Wyspami Szczęśliwymi, obecnie znane są po prostu jako Kanary. Chociaż geograficznie bliżej im do Afryki, to administracyjnie stanowią część Hiszpanii – stąd też językiem urzędowym jest hiszpański, a za nasze zakupy zapłacimy w euro. Na ten wulkaniczny archipelag położony na Oceanie Atlantyckim składa się siedem głównych wysp, spośród których dzisiaj przybliżymy Wam: Fuerteventurę, Gran Canarię oraz największą z nich Teneryfę.

Skąd i za ile?

Loty na wyżej wspomniane wyspy oferują cztery polskie miasta: Gdańsk, Katowice, Poznań i Warszawa, a ich ceny różnią się głównie w zależności od pory roku.

FUERTEVENTURA

Skąd: Gdańsk, Katowice, Poznań, Warszawa
Za ile: od 947 zł (za osobę w jedną stronę)

GRAN CANARIA
Skąd: Warszawa
Za ile: od 997 zł (za osobę w jedną stronę)
Skąd: Gdańsk, Katowice, Poznań, Warszawa
Za ile: od 747 zł (za osobę w jedną stronę)

Hotele

Z uwagi na fakt, że turystyka jest główną gałęzią gospodarki Wysp, zakwaterowanie nie stanowi najmniejszego problemu. Niemniej najlepszą opcją podróżowania w kierunku archipelagu, nie jest samodzielne wyszukiwanie i porównywanie hoteli, lecz powierzenie tej roli dla biura podróży. Nie ulega wątpliwości, że warto skusić się na opcję all inclusive, która za stosunkowo niewielką dopłatą pozwoli w nieograniczony sposób cieszyć się urokami lokalnej kuchni i trunków. Dla osób mających dość zmiennej w tym roku polskiej jesieni, siedmiodniowe oferty last minute, zawierające w sobie przelot oraz zakwaterowanie zaczynają się od 2344 zł (w hotelu 3- gwiazdkowym) oraz 2602 (w hotelu 4-gwiazdkowym) za osobę. Dla najbardziej wymagających polecamy 5-gwiazdkowe hotele Gran Hotel Atlantis Bahia Real (Fuerteventura, Coraralejo) oraz Vincci Seleccion La Plantacion del Sur (Teneryfa, Costa Adeje).

Wyspiarska kuchnia

Każde miejsce na ziemi cechuje się nie tylko inną kulturą, architekturą czy zwyczajami, ale także oryginalną, lokalną kuchnią. I w tym przypadku nie może być inaczej. Poniżej krótka lista kanaryjskich dań i napojów.

Przystawki, czyli tapas, to wszelkiego rodzaju sery ze szczególnym wyróżnieniem dla el queso de flor, któremu wyjątkowy smak nadaje oset, almogrote czyli serowa pasta, różnego rodzaju wędliny, gdzie szczególną uwagę warto zwrócić na surową szynkę (jamon serrano) oraz podsuszane kiełbasy (chorizo), dużą popularnością cieszą się również zupy, zwłaszcza lokalny przysmak z płetwy rekina oraz oczywiście świeże owoce morza.

Dania główne, to miks kuchni hiszpańskiej z południowoamerykańska i afrykańską. Takie połączenie gwarantuje wspaniałe doznania smakowe i ogromną różnorodność. Ku wielkiemu zaskoczeniu Polaków, ważnym elementem dań są ziemniaki – podawane w mundurkach z dodatkiem sosów. Tak jak w przypadku przystawek podstawą posiłków są owoce morza oraz ryby, np. suszony tuńczyk, duszona ryba sancocho de pescado czy chipsy rybne churros de pescado. Dużą, jak na morski teren, popularnością cieszą się również dania mięsne, zwłaszcza typowa kanaryjska potrawa ropa vieja, na którą składa się między innymi drób i wołowina.

Podstawą deserów są owoce, pieczone kasztany oraz lody. Z tych bardziej lokalnych warto wyróżnić kremy karmelowe i migdałowe. Wszystkie potrawy swój specyficzny smak zawdzięczają korzennym przyprawom oraz rzadko spożywanym w Polsce produktom.

Napoje – Kanary to raj dla kawoszy. Tutaj kawa podawana jest na wiele różnych sposobów, poza zwykłym espresso, warto skosztować tej z dodatkiem rumu czy likieru. W upalne dni ciężko się obejść bez zimnego, cytrynowego shake’a granizado de limon oraz owocowych koktajli. W kwestii napojów alkoholowych przeważają wina i likiery, szczególnie znany i lubiany likier z drzewa smoczego.

Po wspaniałym posiłku na rajskiej wyspie… 

Niezwykły alkohol wymaga jednak odpowiedniej oprawy, gdy jest już poza butelką. Miler Spirits&Style stworzyło limitowaną serię ręcznie wydmuchiwanych kieliszków, o niespotykanej jakości. Kieliszki są owocem długoletniego doświadczenia w profesjonalnym degustowaniu whisky i miłości do tego szlachetnego trunku – łączą one piękno i walory praktyczne które pozwolą nam jeszcze lepiej zatracić się w złożoności tego bursztynowego alkoholu. Po więcej szczegółowych informacji zapraszamy tutaj.

1200x500kieliszkipopr

Gdzie pojechać, co zwiedzić?

FUERTEVENTURA

Klimat wszystkich wysp jest raczej suchy, to miejsce, w którym temperatura rzadko spada poniżej 25 stopni, a słonecznych dni w roku jest tu aż 340! Fuerteventura w tłumaczeniu z języka hiszpańskiego oznacza silny wiatr, co samo w sobie powinno być reklamą dla wszystkich miłośników sportów wodnych. Dzikie plaże, lazurowe laguny, nad którymi góruje historyczna Willa Winter dodaje tajemniczości tej pozornie, z uwagi na wietrzny klimat, nieprzyjaznej wyspie. Poza zwiedzaniem głównych miast Puerto del Rosario, Corralejo czy Antigua, warto wygospodarować chwilę na zwiedzenie Parku Krajobrazowego Dunas de Corralejo, Oasis Park oraz czarnych plaż Giniginamar, Gran Tarajal oraz Ajuy. Lokalem cieszącym się największą popularnością, a zarazem najwyższą oceną jest Pieros Music Cafe, który znajduje się w Caleta de Fuste.

GRAN CANARIA

Wyspa znajdująca się pomiędzy Fuerteventurą oraz Teneryfą to, dzięki swojej różnorodności klimatycznej, tak zwany kontynent w miniaturze, którego najważniejszymi miastami są Las Palmas de Gran Canaria, Maspalomas, znany głównie z rezerwatu wydm, Playa del Inglés oraz San Agustin. Przebywając na Gran Canarii należy koniecznie zwiedzić wciąż zamieszkane osiedla jaskiniowe. Wulkaniczna, a co za tym idzie skalista forma wyspy, sprzyja uprawianiu trekkingu. Miejscem idealnym dla amatorów wspinaczek jest Roque Nublo, które gwarantują zapierające dech w piersiach widoki. Gran Canaria cechuje się również niezliczoną ilością barów, knajpek i klubów, spośród których numerem jeden jest Eiffel Bar znajdujący się w Playa del Ingles.

TENERYFA

Największa wyspa archipelagu, to miejsce, w którym najbardziej wymagający plażowicz znajdzie idealne wybrzeże dla siebie. Plaża Las Teresitas, to raj dla wygodnych osób szukających odpoczynku, od której rzut beretem (8 kilometrów) dzieli nas od stolicy wyspy Santa Cruz de Tenerife. Stolica kusi nie tylko pięknym portem, ale także możliwością zrobienia zakupów w atrakcyjnej cenie, którą gwarantuje bardzo niski podatek vat. Najpopularniejsza Playa de las Americas, to miejsce dla osób aktywnych lubiących sporty wodne oraz nurkowanie. Na Teneryfie nie brakuje również miejsca dla amatorów surfingu. El Medano czyli wydma, to dwu i pół kilometrowa plaża, która charakteryzuje się silnymi i z racji położenia nieustannymi wiatrami. Park Wodny Lago Martianez w Puerto de la Cruz to miejsce, w którym korzystając z uroków kompleksu można jednocześnie podziwiać wulkan Teide i ocean. Oprócz plaż dużą popularnością cieszą się wycieczki statkami, przejażdżki rowerowe oraz pola golfowe w miejscowościach Golf del Sur i Costa Adeje.Chociaż nazwa lokalu średnio kojarzy się z Wyspami, to zdaniem turystów na miano najlepszego lokalu na Teneryfie zasługuje The Claddagh Irish Bar w Los Cristianos.

Autor: Aleksandra Gimbut

portfel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Miler Menswear
Top