Najbardziej amerykański samochód? Gdy zapytałem o to resztę redakcji Gentleman’s Choice, prawie jednogłośnie odpowiedzieli – Hummer. Wydaje mi się, że mają w zupełności rację, w końcu USA kojarzy nam się najczęściej z wielkością, a H1 do małych nie należy.
Pierwszy cywilny Hummer mierzy ponad 4,5 metra długości i 2 m szerokości, a waży prawie 3,4 tony. W porównaniu do europejskich aut jest po prostu przeogromny. Jednak, gdy spojrzymy na jego rodowód, staje się jasne, czemu ten model ma tak duże problemy z parkowaniem w miastach. H1 został zbudowany na bazie wojskowej terenówki amerykańskiej armii, o nazwie HMMWV (potocznie zwanym jako Humvee). Początkowo, odpowiedzialna za projekt i produkcję wersji wojskowej, firma AM General Corporation nie planowała wprowadzać swojego produktu na cywilne drogi. Sytuacja zmieniła się jednak w 1992 roku. Wtedy to gwiazda kina – Arnold Schwarzenegger, zwrócił się do producenta ze specjalnym życzeniem stworzenia cywilnej wersji Humvee. Przedsiębiorstwo przystało na prośbę aktora i chwilę potem, ze względu na spore zainteresowanie potencjalnych klientów, auto mógł kupić sobie każdy w jednym z 50 dostępnych punktów dealerskich.
Samochód otrzymał nazwę handlową Hummer H1 i był dostępny w trzech wariantach: z twardym dachem, miękkim płóciennym oraz w wersji „kombi”. Technologicznie praktycznie nie różnił się wcale od swojego wojskowego pierwowzoru. Został pozbawiony jedynie uzbrojenia oraz pancerza i innych typowo wojenny atrybutów. W zamian zamontowano wygodniejsze fotele, dodano tapicerkę oraz cywilne wyposażenie – radio, klimatyzację, centralny zamek, elektryczne szyby itp. Instalacja 24 V została zamieniona na powszechnie występującą w autach cywilnych 12 V, a o bezpieczeństwo podróżnych dbał system ABS i kontroli trakcji. Dalej jednak było to surowe i dość spartańske auto, które świetnie radziło sobie w terenie.
Zespół napędowy pozostał bez zmian, względem wersji wojskowej, niestety nie była to zbyt dobra decyzja. 6,2 litrowy ośmiocylindrowy widlasty diesel o mocy 150 KM, w połączeniu z 3 biegowym „automatem” nie imponował osiągami. Sukcesywnie dokonywano jednak zmian silnikowych i pod koniec produkcji, H1 w wersji Alpha miał już 305 KM i 5 biegową skrzynię, które dzielnie napędzały prawie 3,5 tonowe monstrum.
Mało, które seryjne auto jest w stanie dorównać dzielnością Hummerowi. Jego konstrukcja została oparta na stalowej ramie, obutej w aluminiowe nadwozie. Napęd umieszczony jest wysoko nad ziemią, praktycznie wewnątrz kabiny pasażerskiej. To rozwiązanie wymusiło obecność we wnętrzu auta ogromnego tunelu przechodzącego przez środek oraz nie pozwoliło na zaprojektowanie 5-osobowego wnętrza. Kupujący Hummera nie zwracali jednak na to wielkiej uwagi. Możliwość zabrania na pokład tylko 4 osób, w zupełności rekompensowały własności terenowe i wygląd budzący respekt . H1 bez trudu pokonuje wzniesienia o kącie nachylenia aż do 72 stopni i można nim przejechać przez zbiorniki wodne, których głębokość nie przekracza 75 cm. Nie straszne są mu, więc żadne warunki, piasek, błoto czy zaspy śnieżne.
Niestety za naturalne środowisko Hummera nie można uznać europejskich miast, głównie ze względu na ich ciasność. O ile w USA poruszanie się H1 na co dzień, nie sprawia aż takich problemów, ze względu np. na o wiele większe niż w Europie miejsca parkingowe, to jeżdżenie tym autem po Warszawie nie będzie należało do przyjemnych.
Hummera najczęściej wybierali właśnie ludzie pokroju Szwarzeneggera, kulturyści, którzy ze względów fizycznych i wizerunkowych potrzebowali „monstrum na kołach” oraz gwiazdy wprost z Hollywood – H1 w latach 90. robił ogromne wrażenie na ulicach. Mało kto decydował się na zakup Hummera w celach czysto terenowych. Auto nie było oficjalnie oferowane w Europie, jednak nawet w naszym kraju możemy doszukać się paru egzemplarzy, H1 jeździ chociażby najsłynniejszy polski detektyw Krzysztof Rutkowski.
W 1999 roku prawa do marki i jej dystrybucji wykupił koncern GM i od razu przystąpił do projektowania następcy pierwszego modelu Hummera – wersji H2. H1 był jednak produkowany aż do 2006, a obecnie w firmie AG możemy zamówić Humvee C Series – czyli H1 do samodzielnego złożenia. Musimy wyposażyć go jednak we własnym zakresie w silnik oraz napęd, całą resztę dostarcza producent.
Teraz chyba większość z was zgodzi się, że Hummer jest jednym z najbardziej kojarzących się kulturowo z USA, autem. Jest ogromny, ciężki, mocny i dzielny w terenie. Takie właśnie auta kochają Amerykanie, stąd spory sukces tego dziwnego pojazdu na lokalnym rynku. Zapewne gdyby o produkcji Hummera na rynek cywilny miał decydować, któryś z europejskich koncernów motoryzacyjnych, nigdy nie doczekalibyśmy się aż trzech generacji tej terenówki. Niestety nie ma co liczyć na kolejne odsłony tego modelu. Koncern GM zakończył jego produkcję w 2010 roku, więc jeśli chcemy koniecznie posiadać ten pojazd, to pozostaje nam rynek wtórny, lub Hummer w „puzlach” od AG. Swoją drogą, bardzo ciekawy pomysł na spędzanie wolnego czasu, składanie własnej H1.
Jako ciekawostkę warto dodać, że w zakończonym niedawno rajdzie Dakar, Robby Gordon od lat startował autami wyposażonymi w karoserię przypominającą Hummera. W 2009 roku odniósł ogromny sukces zajmując trzecią lokatę i pokonując wiele fabrycznych zespołów.
Autor: Adrian Walkiewicz
Inne wpisy z tej kategorii
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Seba13
Ja także polecam Nienawistną Ósemkę z czystym sumienie! Film jest nie mal że skrojony pod miłośnika twórczości Quentina :D