Najciekawsze wydarzenia kulturalne w lutym

Kultura / 

Jeżeli nie macie jeszcze pomysłu jak w kulturalny sposób spędzić najbliższe dni, to przygotowaliśmy dla was propozycje kilku ciekawych wydarzeń. Nawet najgorsze, zimowe wieczory mogą okazać się przyjemne, jeśli tylko spędzimy je w ciekawy sposób.

MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL FILMOWY ZOOM – ZBLIŻENIA

Gdzie: Jelenia Góra.
Kiedy: 16-21 luty.
Za ile: bilety od 10 złotych.

zblizenia-plakat

dokis.pl

Międzynarodowy Festiwal Filmowy ZOOM – Zbliżenia to jedna z największych a zarazem najważniejszych imprez promujących kino niezależne w Polsce. W ramach festiwalu odbywają się projekcje konkursowe, pokazy specjalne, warsztaty filmowe i koncerty. Konkurs jest podzielony na kilka kategorii w ramach których możemy zboczyć m.in:  filmy fabularne, dokumentalne, animowane, oraz video arty. Swoje prace mogą zgłaszać amatorzy, twórcy niezależni, a także studenci szkół artystycznych. W programie tegorocznego festiwalu warto zwrócić uwagę na dwa wydarzenia: Pokaz filmu niemego Nosferatu – symfonia grozy z muzyką na żywo (bilety w cenie 30 złotych) oraz koncert Krzesimira Dębskiego – wybitnego polskiego kompozytora, twórcy muzyki do wielu filmów i seriali (bilety w cenie 50 złotych).

SZTUKA I TATUAŻ

Gdzie: Showroom 87 w Łodzi.
Kiedy: od 25 stycznia do 29 lutego.
Za ile: bezpłatnie.

Sztuka-i-tatuaz-plakat

eviltattoo.pl

Sztuka i tatuaż to wystawa malarstwa i rysunku polskich tatuatorów. Dzięki tej ekspozycji udowadniają, że potrafią tworzyć dzieła sztuki nie tylko na ludzkim ciele, ale również na płótnie i kartonie. Na wystawie zaprezentowane zostanie blisko 100 prac kilkunastu polskich artystów. Jedną z najważniejszych jest praca Andrzeja Leńczuka – artysty uznawanego za prekursora polskiej sceny tatuażu. Oprócz niego zobaczymy również dzieła innych twórców, między innymi: Roberta Żyły,Jakuba Kujawy i Natalii Hołub. Ta wystawa, to niepowtarzalna okazja do zobaczenia wielu wyjątkowych prac tatuatorów w jednym miejscu.

MODNA I JUŻ! MODA W PRL

Gdzie: Muzeum Narodowe w Krakowie.
Kiedy: od 19 grudnia 2015 roku do 17 kwietnia 2016 roku.
Za ile: bilety od 7 do 19 złotych.

Jeżeli interesuje Was jak ubierały się Polki w okresie PRL, to koniecznie musicie odwiedzić wystawę Modna i już! Moda w PRL. Na ekspozycję składają się zarówno ubiory zwyczajne – codzienne, tworzone przez zwykłe kobiety, jak i kreacje wybitnych projektantów z lat 1945 – 1989. Na wystawie zaprezentowano prawie pół tysiąca eksponatów, znalazły się tam między innymi: suknie ślubne, suknie wieczorowe, kombinezony, kapelusze, czy buty.

ENNIO MORRICONE

Gdzie: Hala stulecia, Wrocław.
Kiedy: 23 lutego.
Za ile: bilety od 129 złotych.

Ennio Morricone, to słynny włoski kompozytor i dyrygent. Znany jest głównie z komponowania muzyki na potrzeby produkcji filmowych – jest twórcą ponad 600 tego typu utworów. Jego muzyka uświetniła takie produkcje jak: Misja, Malena, czy Nienawistna ósemka. Pomimo, że nie przyznano mu Oskara za pracę do konkretnej produkcji to w 2007 roku został laureatem Honorowego Oscara.

W 2016 roku Morricone świętuje 60-lecie pracy artystycznej. Z tej okazji zorganizował międzynarodową trasę koncertową pod hasłem 60 Years of Music i w ramach tego cyklu pojawi się 23 lutego w Hali Stulecia we Wrocławiu. Artysta koncertuje wraz z orkiestrą i chórem, w których skład wchodzi prawie 200 muzyków, co sprawia, że koncert jest wspaniałym widowiskiem. W czasie tej wyjątkowej tras oprócz klasycznych utworów słuchacze będą mieli okazję usłyszeć kompozycję przygotowane specjalnie na tę okazję.

QUEEN SYMFONICZNIE

Gdzie: Filharmonia Gorzowska.
Kiedy: 28 lutego.
Za ile: bilety od 89 złotych.

queen-plakat

bilety24.pl

Quenn Symfonicznie to koncert łączący muzykę zespołu Queen z symfonicznymi aranżacjami w wykonaniu orkiestry Alla Vienna oraz 20-osobowego chóru Vivid Singers. Początkowo koncert miał być jednorazowym wydarzeniem, jednak po doskonałym przyjęciu przez ponad tysięczną publiczność przerodził się w trwającą już blisko 3 lata trasę koncertową po największych salach w Polsce. Dotychczas odbyło się już ponad 50 koncertów, które zgromadziły prawie 40 tysięcy widzów. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji zobaczyć tego dwugodzinnego spektaklu, to koniecznie wybierzcie się 28 lutego do Filharmonii Gorzowskiej! Widowisko składa się z dwóch części: w pierwszej będziecie mogli usłyszeć opracowania utworów Queen przygotowane przez Jana Niedźwieckiego. Druga część koncertu będzie o wiele bardziej widowiskowa – największe hity tej grupy zabrzmią w rockowych odsłonach. Na scenie nie zabraknie gitary basowej, kolorowych świateł, a nawet… Freddiego Mercury’ego.

HURTS

Gdzie: Hala nr. 2 MTP, Poznań.
Kiedy:  28 lutego.
Za ile: bilety od 110 złotych.

Hurts to brytyjskie duet, który tworzą wokalista Theo Hutchcraft oraz muzyk Adam Anderson. Zespół wykonuje muzykę elektroniczną inspirując się synthpopem z lat 80-tych. Za pomocą swojej subtelnej i nastrojowej muzyki przenoszą słuchaczy w eteryczny świat – ten specyficzny klimat pokochały miliony słuchaczy na całym świecie. Duet Brytyjczyków może pochwalić się sprzedaniem niemal półtora miliona płyt oraz trzech milionów singli. Nawet w Polsce ich krążek Happiness pokrył się platyną. W Poznaniu zagrają w ramach trasy koncertowej promującej ich najnowszą płytę Surrenderr. Jeżeli jesteście fanami ich muzyki, a nie uda wam się być 28 lutego w stolicy wielkopolski, nie martwcie się! Zespół oprócz koncertu w Poznaniu zaplanował również występ w Warszawie, który odbędzie się 14 marca.

Autor: Patrycja Kasterska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Audrey Hepburn – dziewczyna, która spacerowała w chmurach.

Ikony Stylu, Moda / 

Według Vogue’a jest najlepiej ubraną kobietą wszechczasów. Ikona stylu i uosobienie elegancji, czyli Audrey Hepburn. Kobieta, która odniosła niebywały sukces zawodowy. Choć największą popularność zdobyła dzięki roli w Śniadaniu u Tiffany’ego, to grała jeszcze w wielu filmach. Równie ważna jak kariera, była dla niej pomoc dzieciom i ubogim, której poświęciła dużą część swojego życia. Przeczytajcie krótką historię o dziewczynie, „która spacerowała w chmurach”.

Audrey Hepburn Ruston urodziła się 4 maja 1929 roku w Elsene w Belgii. Jej matka, holenderka – Ella van Heemstra – była powściągliwą baronessą, która rzadko okazywała córce jakieś ciepłe uczucia. Z kolei ojciec, Anglik – Joseph Ruston (człon Hepburn dołączył do nazwiska gdy Audrey była mała) był ciągle nieobecny, bardziej zajmował go Brytyjski Związek Faszystów niż własne dziecko. W 1935 roku rodzice Audrey rozwiedli się, co jak wspomina sama aktorka było „najbardziej traumatycznym wydarzeniem w jej życiu”.

Dzieciństwo Audrey zostało także naznaczone wybuchem II wojny światowej. Dziewczynka razem z matką wyjechała do Holandii, do rodzinnego majątku pod Arnhem. Natomiast ojca osadzono w areszcie domowym dla angielskich faszystów na wyspie Man. Matka zapisał Audrey do szkoły, pod swoim rodowym nazwiskiem, zmieniła dziewczynce również imię, żeby było bardziej holenderskie. Odtąd do końca wojny Audrey nazywała się Edda van Heemstra.

W czasie wojny nastoletnia Hepburn pracowała jako wolontariuszka w holenderskim szpitalu. W trakcie bitwy pod Arnhem do szpitala trafiło wielu angielskich spadochroniarzy, którym Audrey pomagała wyzdrowieć. Wśród rannych znalazł się Terence Young, który 20 lat później wyreżyseruje film z Hepburn w roli głównej.

Ucieczką od wojennej rzeczywistości były dla dziewczyny lekcje tańca. W listopadzie 1941 roku wystąpiła ona w teatrze w Arnhem z okazji 50. rocznicy śmierci Mozarta. Podczas swoich występów dziewczyna nie tylko spełniała się artystycznie, ale również zbierała datki dla holenderskiego ruchu oporu i pomagała w przekazywaniu wiadomości dla podziemia.

Po wojnie Audrey chciała kontynuować karierę sceniczną i zostać baletnicą. Dzięki odpowiednim rekomendacjom dostała się pod opiekę jednej z najlepszych nauczycielek baletu – Marie Rambert, jednak musiała porzucić marzenia o zostaniu tancerką. Choroby i niedożywienie spowodowane wojną tak wycieńczyły jej organizm, że nie mogła zająć się profesjonalnie baletem.

Niedługo potem po wojnie Audrey wraz z matka przeniosła się do Londynu. Ella van Heemstra pracowała tam jako sprzątaczka, a młoda Hepburn również starała się zarobić na własne utrzymanie. Przyjmowała różne prace od sekretarki, urzędniczki po modelkę i w końcu aktorkę. Pierwsze propozycje ról filmowych, które kobieta otrzymywała nie były zbyt ambitne. Momentem przełomowym dla Hepburn był film pod tytułem Jedziemy do Monte Carlo. W trakcie kręcenia scen, na Riwierze Francuskiej, aktorka poznała pisarkę Sidonie–Gabrielle Colette. Literatka od dłuższego czasu zastanawiała się, kogo obsadzić w głównej roli broadwayowskiej adaptacji swojej książki pt. Gigi. Gdy Colette poznała Audrey uznała ją za idealną kandydatkę, i chociaż na początku Hepburn miała wiele wątpliwości, bo czuła się raczej tancerką niż aktorką, to jednak uległa namowom pisarki i przyjęła jej propozycję.

Pod koniec pierwszego spotkania, aktorka otrzymała od Sidonie jej zdjęcie ze specjalna dedykacją – „skarbowi, który znalazłam na plaży”. Audrey powiedziała wtedy:

(…)rozpoczęłam spacer w chmurach. Bardzo ciemnych chmurach, starałam się im wytłumaczyć, że nie nadaję się jeszcze do głównej roli, ale oni wiedzieli swoje – a ja nie zamierzałam zmieniać ich decyzji”.

Za nim jeszcze Gigi zadebiutowała na Broadwayu, Hepburn dostała propozycję zagrania w Rzymskich wakacjach – to miała być jej pierwsza poważna rola. Aktorka podbiła serca całej ekipy już w czasie zdjęć próbnych. „Miała wszystko, czego szukałem – wdzięk, niewinność i talent” – powiedział później o niej reżyser filmu William Wyler. Praca nad tym Rzymskimi wakacjami sprawiała aktorce dużą przyjemność, gdyż bardzo dobrze rozumiała się z się z całym zespołem i świetnie współpracowało jej się z Gregorym Peckiem. Aktor stwierdził potem, że Audrey

„(…) miała dobry charakter, co jak sądzę, ludzie wykorzystywali. Obca jej była obmowa, chciwość, plotki tak często spotykane w branży. Bardzo ją polubiłem, a prawdę mówiąc kochałem Audrey. Łatwo ją kochać”.

Chociaż nazwisko Pecka pojawiło się jako pierwsze w czołówce film, to wszyscy zgodnie twierdzili, że w tej produkcji, prym wiodła Hepburn. Gregory Peck był pierwszym z wielu sławnych aktorów, z którymi Audrey współpracowała przy różnych filmach. Na planie zdjęciowym gwiazda spotkała też Humphreya Bogarta (Sabrina), Gary’ego Coopera (Miłość po południu), Freda Astaira (Zabawana buzia), Cary’ego Granta (Szarada), czy Rexa Harrisona (My Fair Lady). Wielka popularność Audrey sprawiła, że wytwórnia Paramount postanowią podpisać z nią kontrakt na siedem kolejnych filmów.

Najsłynniejsze filmowe stylizacje Audrey Hepburn

To właśnie za rolę w Rzymskich wakacjach Hepburn otrzymała Oscara, jednak o wiele bardziej kojarzona jest z Holly Golightly z ekranizacji opowiadania Trumana Capote’ego pt. Śniadanie u Tiffanny’ego. Aktorka przez dłuższy czas miały wątpliwości, co do wcielenia się w postać dziewczyny do towarzystwa. Jednak teraz, z perspektywy kilkudziesięciu lat, trudno wyobrazić sobie kogoś innego w tej roli. Sceny przedstawiające Audrey jako Holly Golightly zapisały się w pamięci widzów i w historii kina na stałe. Hepburn w „małej czarnej”, zaprojektowanej przez Huberta de Givenchy, jest jednym z jej najsłynniejszych kinowych wizerunków. Drugą niezapomnianą sceną, ze Śniadania u Tiffaniego jest moment, w którym aktorka śpiewa Moon River. Piosenka ta, została skomponowana przez Manciniego specjalnie dla Hepburn. Sam kompozytor stwierdził później, że:

„(…) rzadko się zdarza, aby kompozytor czerpał inspiracje z konkretnej osoby, z twarzy, czy zachowania. Ale Audrey Hepburn jest dla mnie taka inspiracją. Dzięki niej napisałem nie tylko Moon River, ale jeszcze Szaradę, czy Dwoje na drodze. We wszystkich trzech piosenkach można znaleźć coś z Audrey. Jej zadumę, jej tęsknotę.

Dzięki postaci Holly, Audrey została kolejny raz nominowana do Oscara i chociaż nagrody nie otrzymała, to dla wielu ludzi była to kolejna wspaniała i niezapomniana rola aktorki.

W życiu prywatnym Hepburn nie miała tyle szczęścia, co w zawodowym. Audrey była dwukrotnie mężatką,  jednak obydwa związki nie były udane. Jej pierwszym mężem był aktor i reżyser Mel Ferrer, a drugim – włoski psychiatra Andrea Dotti. Gwiazda miała dwóch synów z obydwu związków. Jedynym mężczyzną obecnym na stałe w życiu aktorki był Hubert de Givenchy, z którym Audrey zaprzyjaźniła się gdy zaczynała karierę.

Aktorka lubiła swoją pracę, ale nie zależało jej na sławie. Audrey chciała pomagać ubogim. Odkąd zaczęła współpracować z UNICEF-em, jeździła do najbiedniejszych krajów, a swoją popularność wykorzystywała, żeby opowiadać dziennikarzom i politykom o tym, co widziała i dzięki temu mogła pomagać potrzebującym.

Audrey zmarła 20 stycznia 1993 roku z powodu raka jelita, ale jej legenda żyje do teraz. Jeszcze dzisiaj ze wskazówek ikony stylu korzystają miliony kobiet, a „Mała czarna” nadal cieszy się niesłabnącą popularnością. Jednak to nie jedyny trend, który Hepburn wprowadziła do świata mody. W latach 50. aktorka zapoczątkowała noszenie nie tak bardzo formalnego jak sukienka, ale nie mniej eleganckiego stroju, który składał się z czarnego, obcisłego golfu, czarnych, zakończonych nad kostką spodni i balerin w tym samy kolorze na płaskim obcasie.

Cygaretki, balerinki i bluzki z rękawem 3/4, do dzisiaj są uwielbiane przez kobiety na całym świecie. Gwiazda zazwyczaj wybierała proste fasony i stonowane kolory, bardzo dobrze wyglądała w czerni. Audrey jako jedna z niewielu uważała, że kobiety mogą nosić mokasyny, tak jak mężczyźni. Proste sukienki lub rozkloszowane spódnice, baleriny, rękawiczki, perły i duże, ciemne okulary to były jej ulubione elementy stroju. Jak sama twierdziła w noszeniu ubrań trzeba być sobą. Jej styl można określić dwoma słowami – klasyczna elegancja.

Autor: Agata Szymczak

Inne wpisy z tej kategorii

portfel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

5 seriali z modą w tle

Film, Kultura / 

Kto z nas nie usłyszał choć raz: – “Naprawdę jeszcze nie widziałeś  tego serialu?!”, niech nie czyta dalej. Świat ogarnęła serialowa mania, która zaczeła się  się w latach 90-tych od Miasteczka Twin Peaks i Przyjaciół. Wtedy z wypiekami na twarzy śledziliśmy losy Laury Palmer i przeżywaliśmy  miłosne perypetie szóstki przyjaciół. Mało kto zdawał sobie wtedy sprawę, że właśnie narodził się nowy typ widza miłośnik seriali, czekający z utęsknieniem na kolejny odcinek. W serialowym gąszczu łatwo się pogubić, dlatego wychodzimy do Was z propozycją pięciu seriali, które łączy nie tylko ciekawa fabuła, perfekcyjnie dopracowane aspekty wizualne, ale i moda, która niejednokrotnie odgrywa w nich główną rolę..

Mad Men

Władza, pieniądze, piękne kobiety. To właśnie pozornie charakteryzuje amerykańską branżę reklamową z lat 60-tych. Fenomenalny serial Mad Men wykracza jednak poza powszechnie utarte stereotypy, ukazując znaczące przemiany społeczne i technologiczne, które dokonały się w tamtym okresie. Głównym bohaterem jest Donald Draper, ceniony dyrektor kreatywny jednej z największych agencji reklamowych w Nowym Jorku. Mogło by się wydawać, że Draper ma wszystko — błyskotliwą karierę, piękną żonę, pieniądze. Z każdym odcinkiem dowiadujemy się jednak czegoś więcej o przeszłości Donalda, która ostatecznie zaważy na jego losie.

Choć głównym bohaterem jest mężczyzna (w rolę, którego wcielił się Jon Hamm), na uwagę zasługują również postaci kobiece — Peggy Olson (grana przez Elizabeth Moss), Joan Holloway (fenomenalna Christina Hendrics) czy Betty Draper (January Jones), które wbrew utartemu wtedy przekonaniu, że kobieta musi jedynie ładnie wyglądać i siedzieć w domu, walczą o swoją edukację i pozycję zawodową.

Pokazanie pracy w agencji reklamowej jest tak naprawdę pretekstem do przedstawienia zmian zachodzących w ówczesnym społeczeństwie amerykańskim — narodzin współczesnego marketingu, emancypacji kobiet, powstawania nowych ruchów społecznych czy rewolucji technologicznej. W tle przemian spłecznych rozbrzmiewa echo trudnych dla Amerykanów doświadczeń wojennych z Korei i Wietnamu.

„Mad Man” zachwyci nas również wizualnie — cała scenografia jest dokładnie przemyślana i w trafny sposób odzwierciedla poczucie estetyki amerykanów z drugiej połowy XX wieku. Duży ukłon należy się kostiumografom, którzy wręcz z pedantyczną precyzją wykreowali wizerunek ówczesnego korporacyjnego człowieka sukcesu — postaci w pięknych i eleganckich strojach, ze starannie ułożonymi włosami i szklaneczką whisky w dłoni.

Hannibal

Serial produkcji amerykańskiej telewizji NBC, tytułem nawiązujący do kultowego filmu Ridleya Scotta z 2001. Produkcja z Anthonym Hopkinsem postawiła przed producentem serialu nie lada wyzwanie, ale Brayan Fuller poradził sobie z nim całkiem nieźle.

Rola tytułowego Hannibala przypadła tu intrygującemu Madsowi Mikkelsenowi. Lecter jest szanowanym psychiatrą, wielbicielem dobrej kuchni i muzyki klasycznej. Ma też niecodzienną pasję… W pewnym momencie jego pacjentem zostaje Will Graham (w tej roli Hugh Dancy), konsultant FBI posiadający umiejętność analizy umysłów seryjnych morderców. Spotkanie tych dwóch wybitnych osobowości w krótkim czasie doprowadza do serii tragicznych w skutkach wydarzeń.

Kto jest kim? Hannibal od początku przekreśla nasze wyobrażenia na temat zła, pokazując jak niewiele brakuje, żeby dokonać niesłusznej oceny człowieka. Jak przystało na dobrze zrobiony serial kryminalny, fabuła opiera się na nieoczekiwanych zwrotach akcji i kontrastowych bohaterach — emocjonalnym Willu i powściągliwym Lecterze.

Serial przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom thrillerów, ale i widzom ceniącym doznania estetyczne płynące z produkcji. Co prawda widok miejsc zbrodni polecany jest osobom o silnych nerwach, ale serial trzeba zobaczyć ze względu na kreację Hannibala Lectera. Zawsze eleganckiego mężczyzny o nienagannych manierach.

Peaky Blinders

Kolejną pozycją, na którą warto zwrócić uwagę jest serial Peaky Blinders, wyprodukowany przez brytyjską stację BBC. Za jego sprawą przeniesiemy się do angielskiego półświatka przestępczego w Birmingham z początku XX wieku, żeby poznać rodzinę Shelbych.

Na jej czele stoi Thomas Shelby (grany przez Cillian Murphy). Wraz ze starszym bratem Arthurem (Paul Anderson) i ciotką Polly (w tej roli Helen McCrory), kontrolują właściwie całe miasteczko Birmingham, zarabiając na nielegalnym handlu i zakładach bukmacherskich. Thomas ma o wiele większe ambicje, które jednak pokrzyżuje pojawienie się nieoczekiwanych konkurentów…

Produkcja zręcznie łączy w sobie różne wątki — historyczne, polityczne i społeczne, ukazując obraz państwa w industrialnym rozkwicie.

Charakterystyczne fryzury i stroje odzwierciedlające urok XX-wiecznego angielskiego gangstera — kaszkiety, muszki, tweedowe marynarki i kamizelki — z pewnością przyciągną przed ekran wielbicieli nieformalnej elegancji. Produkcję docenią również melomanii, a to za sprawą doskonałej ścieżki dźwiękowej stworzonej m.in. przez Jacka White’a, Nicka Cave’a czy Toma Waitsa.

Sherlock

Kto z nas nie pragnął choć przez jeden dzień być Sherlockiem Holmsem? Kultowa postać wszechstronnie uzdolnionego detektywa, stworzona przez Artura Conan Doyle’a, powraca w serialu telewizyjnym.

Tym razem Sherlock wraz ze swoim towarzyszem Watsonem mieszkają we współczesnym Londynie. Watson (grany przez Martina Freemana), nieco nieporadny lekarz i weteran wojenny oraz Sherlock Holmes (w tej roli genialny Benedict Cumberbatch), neurotyczny geniusz dedukcji, tworzą niezapomniany duet. Całość okraszają błyskotliwe dialogi bohaterów utrzymane w duchu, legendarnego już, brytyjskiego poczucia humoru.

Fabuła serialu opiera się na historii, która mogłaby wydarzyć się właściwie w każdym współczesnym mieście. Oto weteran wojenny, Watson, wróciwszy z Afganistanu szuka współlokatora. Znajomy przedstawia mu Sherlocka — ekscentrycznego detektywa, który pomaga londyńskiej policji uporać się z najtrudniejszymi zagadkami kryminalnymi. W ten sposób rozpoczyna się przyjaźń tych dwóch niezwykłych postaci.

Choć sprawy, które rozwiązują nasi bohaterowie, są jak najbardziej poważne, produkcji daleko do stylu klasycznego kryminału. W dużej mierze ma na to wpływ sylwetka wykreowana przez Cumberbatcha, traktującego otaczającą go rzeczywistość z nieustannie sarkastycznym poczuciem humoru.

W Sherlocku zakochają się wielbiciele błyskotliwych dialogów i brytyjskiego poczucia humoru. Docenią go też fani klasycznej elegancji, reprezentowanej przez Sherlocka i Watsona — dwóch dystyngowanych angielskich gentlemanów.

House of cards

Na sam koniec warto wspomnieć o jednej z najpopularniejszych produkcji amerykańskiego serwisu Netflix – House of Cards.W rolę bezwzględnego i piekielnie inteligentnego polityka — Francisa Underwooda, wciela się tu Kevin Spacey. Towarzyszy mu Robin Wright, grająca jego żonę Claire. Francis jest senatorem, któremu po wygranych wyborach jego partii, obiecuje się stanowisko Sekretarza Stanu. Właśnie w tym miejscu rozpoczyna się wciągająca gra, która ma doprowadzić Underwooda na szczyt politycznej kariery.

Niesłusznie uważa się, że House of Cards jest jedynie opowieścią o zdeterminowanym wizjonerze Underwoodzie. Na uznanie zasługuje rola Claire, która choć od początku pozostaje w cieniu Francisa, tak naprawdę zręcznie manipuluje wszystkimi wyborami męża. Serial w znakomity sposób przedstawia kulisy politycznej walki, której cenę, prędzej czy później, płaci każdy z bohaterów.

Produkcję docenią widzowie, którzy lubią poczuć się częścią akcji, bo nie na darmo Francis zwraca się do nas bezpośrednio z ekranu, wyjaśniając poszczególne sytuacje, których jesteśmy właśnie świadkami. Zawsze elegancko ubrany, w świetnie skrojonym garniturze, jest typem drania, którego nie chcielibyśmy spotkać.

A jakie są Wasze ulubione seriale?

Autor: Alicja Szwarczyńska

portfel

Komentarze

  1. Zdecydowanie brakuje tu tytułu „Masters of sex”. Serial opowiada o prawdziwej historii dwójki seksuologów, którzy zrewolucjonizowali sposób postrzegania ludzkiej seksualności zarówno w aspekcie fizycznym, jak i psychicznym. Przyczynili się również do przyznania kobietom prawa do odczuwania przyjemności. Kostiumy i scenografia są na najwyższym poziomie, nie wspominając już o grze aktorskiej i świetnej obsadzie.

  2. W tym zestawieniu seriali z modą w tle stanowczo brakuje mi Suits, gdzie wszyscy ubrani są zawsze nienagannie (szczególnie moja ulubienica Donna), a z bardziej kobiecych seriali – Downton Abbey, co prawda to moda sprzed lat, ale niezwykle kobieca i elegancka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Miler Menswear
Top