Bez wątpienia wiele modeli z kolekcji Seamaster firmy Omega zalicza się do najbardziej rozpoznawalnych zegarków, które są obiektem westchnień wielu kolekcjonerów. Ten czasomierz znany jest głownie z serii filmów o Jamesie Bondzie, ale zanim pojawił się na ekranie, podbił serca użytkowników swoją niebywałą trwałością oraz ciekawym designem. Nie zrobił tego jednak z dnia na dzień – za tym modelem Omegi stoi historia pełna sukcesów.
Za protoplastę kolekcji Seamaster można by uznać Omegę Marine z 1932 roku, która towarzyszyła sławnemu przedwojennemu nurkowi Yves’owi Le Prieur, który był określany mianem „ojca współczesnego nurkowania”. Kolejną pozytywną recenzję Omedze Marine wystawił amerykański badacz Charles William Beebe, który w 1936 zanurkował z nią na 14 metrów. Bebe zachwycony zegarkiem określił go jako „prawdziwy postęp w sztuce zegarmistrzowskiej”.
Historia kolekcji Seamaster rozpoczęła się na dobre w 1948 roku, kiedy to z okazji setnej rocznicy powstania firmy zaprezentowano czasomierz, który miał łączyć elegancję z wytrzymałością. Ten model Omegi miał być idealnym wyborem dla użytkowników, którzy chcieli posiadać uniwersalny zegarek nadający się do noszenia zarówno w mieście, na wsi, jak i nad morzem. Założenie producenta było jasne – zegarki miały się sprawdzać w każdych warunkach.
Za bazę dla nowej konstrukcji posłużyły wodoodporne modele produkowane przez Omegę dla wojska pod koniec II Wojny Światowej. Nowe zegarki szybko zdobyły uznanie klientów ze względu na swoją solidność, dokładność chodu i niezawodność. Od samego początku były one oferowane w dwóch wersjach, tj. standardowej oraz spełniającej wymogi chronometru. W obu odmianach zegarek posiadał mechanizm z automatycznym naciągiem sprężyny.
Na sukces Seamastera nie trzeba było długo czekać. Pierwszy rekord nurkowania z udziałem tego zegarka nastąpił już w roku 1955, gdy nurek Gordon McLean zszedł z czasomierzem na głębokość 62,5 metra. Kluczowym rozwiązaniem dla utrzymania wodoszczelności na takiej głębokości, okazało się zastosowanie uszczelki O-ring, podczas gdy w zdecydowanej większości produkowanych wtedy zegarków stosowano do uszczelniania ołów bądź szelak. Materiały te były jednak podatne na zmiany temperatury i daleko było im do skuteczności gumowej uszczelki zastosowanej w Seamasterze. Inżynierowie Omegi sięgnęli po to rozwiązanie po tym, jak sprawdziło się ono w łodziach podwodnych. Po opracowywania nowej konstrukcji, czasomierze testowano również w praktyce. W niezależnym laboratorium w Szwajcarii przygotowano eksperyment mający sprawdzić wodoodporność kopert na kilkadziesiąt zanurzeń na głębokość 60 metrów, a także na wahania temperatury w zakresie od -40 do +50 stopni Celsjusza. Okazało się, że wszystkie zegarki zdały test pozytywnie. Po tym sukcesie inżynierowie zdecydowali się kolejny sprawdzian – jeden z egzemplarzy zamontowano na zewnątrz kadłuba samolotu Douglas DC6, który pokonał tzw. „Polar Route” nad Północnym Atlantykiem. Przelot pomiędzy Europą, a zachodnim wybrzeżem Ameryki Północnej miał miejsce w 1956 roku.
Zapotrzebowanie na czasomierze oferujące coraz większą wodoodporność wciąż rosło, więc już rok po tym wydarzeniu oferta zegarków określanych mianem Professional poszerzona została o Seamaster’a 300. Model ten odniósł jeszcze większy sukces niż poprzednik i stał się zegarkiem używanym przez wielu czołowych badaczy i nurków z całego świata. Wymienić tutaj należy choćby Jacques-Yves Cousteau i jego zespół, który w roku 1963 w wodach Morza Czerwonego prowadził eksperyment o nazwie Precontinent II. Miał on na celu udowodnienie, że nurkowie mogą przebywać w środowisku nasyconym gazem przez długi czas bez skutków ubocznych. Seamaster 300 stał się także wyborem wielu formacji militarnych, ze szczególnym uwzględnieniem jednostek specjalizujących się w nurkowaniu jak m.in. British Special Boat Service.
Kolejnym krokiem Omegi było wprowadzenie do powszechnej sprzedaży w 1970 roku modelu Seamaster 600 Ploprof (jest to skrót od „Plongeur Professional”, co oznacza w języku angielskim „professional diver”). Pojawienie się tego czasomierza na rynku poprzedzone zostało czteroletnim okresem intensywnych prac projektowych i testów, tak by model ten w pełni odpowiadał aktualnym potrzebom profesjonalnych nurków. O jakości Seamaster 600 „Ploprof” może świadczyć fakt, że był on używany od połowy lat 60. przez francuską firmę COMEX (zajmującą się podwodnymi badaniami i eksploracją). We wrześniu 1970 roku ustanowiono rekord świata, gdy nurkowie tej firmy przez ponad 8 dni spędzali ponad 5 godzin na głębokości 253 metrów. Miało to miejsce w Ajaccio Gulf we Francji. Podobne testy prowadził także zespół Cousteau u wybrzeży Marsylii – sprawdzał oddziaływanie głębokości na nurków podczas zanurzeń na 500 metrów.
Zegarek Seamaster 600 „Ploprof” poddano testom, które miały określić jego graniczne parametry. Okazało się, że aby czasomierz przestał działać trzeba było zasymulować warunki panujące na głębokości 1370 metrów. Zresztą, zegarek odmówił posłuszeństwa wyłącznie dlatego, że grube na 4mm szkło było wyginane pod wpływem ciśnienia tak mocno, że unieruchamiało wskazówkę sekundową.
„Większy brat” modelu 600, czyli Seamaster 1000 został zaprezentowany w 1971 roku. W procesie jego projektowania i testowania brały udział w większości te same osoby, które pracowały nad modelem Seamaster 600. Zegarek o tak dużej wodoodporności powstał ze względu na misję łodzi podwodnej Beaver Mark IV, podczas której miano sprawdzić jak zachowuje się czasomierz na zewnątrz łodzi, podczas zanurzenia na 1000 metrów (głównym celem było przetestowanie odporności szkła chroniącego tarczę na ciśnienie panujące na takiej głębokości).
Zwieńczeniem badań i eksperymentów nad wodoodpornością zegarków był udział czasomierza firmy Omega w misji Faré organizowanej przez Francuski Instytut Badań Oceanów. Przy pomocy łodzi podwodnej Nautile miał zostać zamocowany pierwszy element służący do badania aktywności sejsmicznej dna oceanów. Misja odbyła się w 25 lipca 1988 roku, a łódź wraz z czasomierzem zeszła na głębokość 4400 metrów.
Na przestrzeni lat widać, jak znacząca ewolucja dokonała się w kwestii zwiększania wodoodporności zegarka. Było to podyktowane zarówno chęcią zaoferowania nurkom jak najlepszego czasomierza ale i koniecznością wynikającą z konkurencji na rynku. W 1958 firma Rolex zaprezentowała model Submariner, który również osiągnął ogromny sukces. Podobnie jak zegarki Omegi, tak i Submariner był lansowany jako zegarek przeznaczony dla osób aktywnych.
Z czym jeszcze kojarzy się Omega Seamaster? Oczywiście z zegarkami noszonymi przez Agenta 007 – Jamesa Bonda. Seamaster zawitał na plan filmowy w 1995 roku wraz z premierą Goldeneye. Za sprawą Lindy Hemming (będącej projektantką kostiumów i jednocześnie osobą odpowiedzialną za dobór zegarków dla postaci Bonda) to Omega Seamaster 300M znalazła się na nadgarstku Agenta Jej Królewskiej Mości: „Byłam przekonana, że komandor Bond jako członek marynarki, nurek i dyskretny, światowy gentleman powinien nosić Seamastera z niebieską tarczą”.
Od tego czasu niebieska Omega zagościła na stałe w filmach z Agentem 007. W filmie Tomorrow Never Dies z 1997 roku zegarek Seamaster Diver 300M Automatic Chronometr został wyposażony w detonator. W zaprezentowanym dwa lata później The World is not Enough czasomierz otrzymał źródło silnego światła oraz miniaturowy hak. Seamaster do tego stopnia zaczął kojarzyć się z gadżetami Bonda, że w Die Another Day (2002r.) do zegarka powróciła funkcja detonatora. Został on także wyposażony w laser aktywowany koronką.
2006 rok przyniósł zmiany. Wraz z nowym aktorem grającym rolę Jamesa Bonda, wprowadzono również modyfikacje dotyczące zegarków pojawiających się na planie. Od Casino Royal Bond nosił już nie tylko niebieskiego Seamastera Diver 300M Co-Axial, ale i model Planet Ocean 600M Co-Axial. Poza rozszerzeniem gamy noszonych przez agenta 007 czasomierzy zdecydowano się też na zmianę konwencji filmów – niemal całkowicie zrezygnowano z nietypowych nowinek technicznych i funkcji w zegarkach. Moim zdaniem to spora strata w stosunku do poprzednich produkcji – może i owe gadżety mogły się wydawać trochę naiwne, stanowiły jednak o pewnym klimacie, do którego wiele osób zdążyło się przyzwyczaić.
Następny film z agentem Jej Królewskiej Mości z 2008 roku (Quantum of Solace) przyniósł kolejne zmiany. Z planu zniknął bowiem niebieski Seamaster 300M, a pozostał natomiast Seamaster Planet Ocean 600M Co-Axial z tarczą i pierścieniem lunety w kolorze czarnym.
Widać równocześnie, że wraz z kolejnymi filmami, wzrasta znaczenie tzw. „lokowania produktu”. O ile w pierwszych filmach o Bondzie trudno jest rozróżnić konkretne generacje modelu 300M, o tyle w najnowszych produkcjach filmowych ma miejsce spora rotacja modeli, które były równolegle wprowadzane na rynek, np. w Skyfall do modelu Planet Ocean dołączył Aqua Terra. Ten ostatni czasomierz doczekał się zresztą w 2015 roku edycji specjalnej, a mianowicie Seamaster Aqua Terra 150M James Bond Limited Edition.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że wspomniana powyżej limitowana edycja nie jest jedyną poświęconą Bondowi. Firma Omega konsekwentnie prezentowała kilka modeli poświęconych przygodom Bonda. Zresztą wraz z premierą najnowszego filmu pt. Spectre w sprzedaży pojawił się Seamaster 300 „Spectre” Limited Edition.
Kolekcja Seamaster to najdłużej produkowana (do dnia dzisiejszego) kolekcja w portfolio firmy Omega. Historia tego modelu, więc siłą rzeczy jest bardzo bogata i obfituje w wiele ciekawych wydarzeń. W świecie czasomierzy można znaleźć wiele innych przykładów, które będą wdzięcznym tematem dla kolejnych artykułów. Jaki model zegarka powinien być bohaterem kolejnego tekstu?
Autor: Mariusz Łysień
Z wykształcenia architekt. Pasjonat i kolekcjoner od najmłodszych lat. Ostatecznie zainteresowania te ewoluowały w kierunku zegarków mechanicznych, piór wiecznych oraz fotografii. Od dwóch lat „na swoim” jako twórca bloga Zegarki i Pióra.
Opracowano w oparciu o:
www.omegamuseum.ch
www.omegawatches.com
www.omegawatches.com/planet-omega/cinema/james-bond
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Luke Paziewski
Świetny artykuł.
Adrian Szczykutowicz
Lagavulin 16 y.o.