Gry komputerowe w ciągu dekady przeszły ogromną transformację. To, co kiedyś uważano za niezbyt wymagającą rozrywkę i marnowanie czasu, dzisiaj świeci triumfy i przyciąga coraz więcej fanów, i to nie tylko tych najmłodszych. Nikogo już nie dziwi widok dorosłego mężczyzny z padem w ręku, który spędza kilka godzin wpatrzony w ekran. Zresztą bardzo często w gry grają też Panie i to nie tylko po to, by dotrzymać towarzystwa swemu partnerowi, ale również dlatego, że ta forma rozrywki sprawia im autentyczną frajdę. Ale gry elektroniczne to nie tylko zabawa, lecz też wielkie pieniądze – zarówno dla producentów jak i profesjonalnych graczy. Tak, godziny spędzone przed komputerem mogą przełożyć się na realne pieniądze. I to nie małe! Nagrody w międzynarodowych konkursach to setki tysięcy, a nawet miliony dolarów. Dlatego nie ma co się dziwić, że targi branży gier wideo przyciągają rzesze wystawców i zwiedzających. Jednymi z największych wydarzeń tego typu w Polsce jest Poznań Game Arena.
Poznań – trzydniowa stolica gamingu
Od 16 do 18 października na Poznańskich Międzynarodowych Targach odbywała się dziesiąta edycja PGA. Z roku na rok zwiększa się liczba odwiedzających to wydarzenie i od kilku edycji targów, bilety trzeba rezerwować z wyprzedzeniem. W tym roku, Poznań Game Arena odwiedziło ponad 66 tysięcy osób oraz przyznano 850 akredytacji prasowych, jedna z nich trafiła do redakcji Gentleman’s Choice.
Pierwszy dzień przeznaczony był dla prasy oraz uczestników, którzy wykupili Vipowską wejściówkę, i była to jedyna okazja, kiedy było można spokojnie obejrzeć wszystkie stoiska, a nawet po krótkim oczekiwaniu samemu przetestować wystawione urządzenia i gry. W kolejne dni targi były oblężone przez uczestników, przez co czas spędzony na stanowiskach był mocno ograniczony. Jednak nie zrażało to oddanych fanów i czekali oni w olbrzymich kolejkach, by chociaż przez chwilę zagrać na konsoli, albo przetestować nową myszkę. Wiek zwiedzających był bardzo zróżnicowany – można było spotkać zarówno młodzież jak i ludzi w średnim wieku. Wśród tłumu mocno wyróżniali się cosplayerzy – uczestnicy przebrani za swoje ulubione postacie z gier. Z resztą jedną z atrakcji targów był konkurs na najlepsze przebranie, który odbywał się w ostatni dzień.
Trzeba przyznać, że organizatorzy zadbali by każdy odwiedzający znalazł coś ciekawego dla siebie, oprócz stoisk ze sprzętem przeznaczonym typowo dla graczy, mogliśmy obejrzeć profesjonalny sprzętu audio, najnowsze kamery GoPro czy gadżety skierowane dla fanów elektronicznej rozrywki. Przestrzeń wystawiennicza nie była bardzo duża, ale chociaż pobieżne obejrzenie wszystkiego co miało do zaoferowania PGA wymagało kilku godzin, a jeżeli sami chcieliśmy sprawdzić każdą nowinkę to jeden dzień zdecydowanie nie wystarczał.
Gry – główny punkt programu
Gry i sprzęt do nich przeznaczony to wiodący temat tych targów. Do dyspozycji zwiedzających oddano aż 800 stanowisk przeznaczonych do gamingu, były to zarówno komputery wyposażone w najmocniejsze dostępne komponenty jak i niemal wszystkie dostępne na rynku konsole. Gracze mogli przetestować najciekawsze tytuły jakie znajdują się obecnie w sprzedaży m. in: Wiedźmin 3: Dziki Gon, Forza 6, Fifa 16 czy Metal Gear Solid V: Phantom Pain.
Oprócz możliwości zagrania w najnowsze produkcje, na PGA odbywało się wiele zawodów w gry, które od lat święcą triumfy jako najlepsze pozycje e-sportowe. Zarówno amatorzy jak i profesjonalne drużyny brały udział w internetowych potyczkach w League of Legends, World of Tanks czy Counters Strike: Go.
Obok wielkich tytułów, na targach pojawiły się też gry tworzone przez niewielkie studia deweloperskie. Większe i mniejsze produkcje, które oferują raczej szybką rozrywkę, niż wielogodzinne sesje przed komputerem, w ostatnich latach zdobywają coraz większą popularność. Małe studia niejednokrotnie zaskakiwały nas swoją pomysłowością i nieszablonowym podejściem do tematu gier. Mieliśmy okazje wcielić się w drwala w Timber Man, piłkarza w nawiązującym do klasycznych gier z NES’a Kopanito: All-Stars Soccer czy w galaktycznego kuriera w Bliżej Gwiazd.
Najnowsze tytuły zachwyciły nas grafiką, realizmem i dopracowanymi detalami. Forza 16 czy Far Cry 4 to tytuły, którym przyjrzymy się bliżej podczas długich zimowych wieczorów. Jednak to własnie gry Indie, są najciekawszą propozycją, na którą zdecydowanie warto zwrócić uwagę. Te małe aplikacje oferują szybką i przyjemną rozgrywkę, a przy tym zazwyczaj są dostępne za darmo.
Akcesoria dla wymagających
Stanowiska dla graczy oferowały nie tylko wirtualną rozrywkę, ale były polem testów dla najbardziej zaawansowanych akcesoriów komputerowych. Setki myszek, klawiatur i słuchawek tylko czekało, aby zachwycić ergonomią i designem nawet najbardziej wymagających graczy. Producenci tacy jak Thrustmaster, SteelSeries czy Logitech prezentowali akcesoria specjalnie zaprojektowane dla profesjonalnych graczy, ich cena często jest zabójcza, a tego typu targi są dla zwykłych graczy jedyną możliwością styczności z tego typu sprzętem. Jednak najwyższa jakość jest priorytem dla osób, które z gamingu uczyniły sposób na życie i to dla nich produkuje się myszki, z możliwością wyważenia, czy podświetlane klawiatury z regulacją skoku przycisków. Wszystko po to by rozgrywka była jak najbardziej komfortowa, a gracz bez przeszkód mógł się skupić na rozgrywce.
Na stanowiskach gdzie uruchomione były gry wyścigowe, często rolę kontrolera pełniła kierownica. Największe wrażenie zrobiła na nas kierownica stworzona we współpracy z Porsche, która wyposażona była w sześciostopniową skrzynię biegów i pedał sprzęgła. Taki sprzęt, wraz z ultra realistyczną grafiką, pozwala poczuć się jak w samochodzie wyścigowym. Do tego komfortowe fotele i wysokiej jakości słuchawki, uwierzcie, że nie chciało się przerywać gry.
Nowe tytuły wymagają sprzętu najwyższej jakości wyposażonego w najwydajniejsze procesory i karty graficzne. Te komponenty oprócz wysokiej mocy świetnie się prezentowały. Podświetlane, przezroczyste obudowy dodatkowo wzmacniały wrażenie, że obcujemy ze sprzętem najwyższej klasy. Widok dwóch mocarnych kart graficznych skąpanych w zielonej poświacie budził szacunek, ale nie to było tu najważniejsze, ale płynna praca gier na najwyższych ustawieniach graficznych. Pod tym względem nie zawiodły nas ani komputery stacjonarne, ani laptopy skontrowane specjalnie z myślą o grach komputerowych. Wydajność tych urządzeń będzie pozwalać cieszyć się najnowszymi produkcjami przez kilka kolejnych lat.
Jako kierunek rozwoju branży elektronicznej wielu wskazuje rzeczywistość rozszerzoną. Za pomocą okularów i trzymanych w rekach kontrolerów, gracz steruje postacią i wchodzi w interakcje z wirtualną rzeczywistością. Tego typu urządzenia są prezentowane od lat, ale ciągle to raczej ciekawostka niż coś, co faktycznie ma wartość użytkową. Niemniej na PGA można było na własnej skórze sprawdzić najnowsze dokonania w tej dziedzinie. Jeżeli chodzi o gry to cóż, jest jeszcze trochę do dopracowania, ale ciekawym pomysłem okazały się gogle do filmów 360°. Dzięki specjalnej technice nagrywania, widz może się rozglądać po całej scenie i obserwować to na co ma ochotę, a nie to co narzucił twórca.
Poznań Game Arena to wydarzenie obowiązkowe dla każdego miłośnika gier i sprzętu komputerowego. Jest to świetna okazja by zapoznać się z najnowszymi grami i akcesoriami najwyższej jakości, ale też by spotkać innych ludzi, którzy podzielają zainteresowanie branżą wirtualnej rozrywki. jednak nie jest to wydarzenie tylko dla ortodoksyjnych fanów i osoby, które nie grają w ogóle lub rzadko z pewnością znajdą coś dla siebie. Duża w tym zasługa wystawców, którzy zrobili wszystko by zainteresować uczestników targów swoimi produktami.
A Wy drodzy czytelnicy lubicie gry komputerowe?
Autor: Mateusz Stachura
Redaktor działu kino, pasjonat nowych technologi, ale również klasycznych, analogowych rozwiązań. Wolny czas poświęca na czytanie, oglądanie i słuchanie koniecznie w towarzystwie smacznej herbaty.
źródło zdjęć: gamearena.pl
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Robert
Jak przystało na gentelmeńskie pismo i autora gentelmena to mało chwytliwy ten nagłówek „Jak kupować dobrą kawę?”
W niemieckiej gazecie „FAKT” brzmiałby:
99% Polskich Kawoszy JEST ROBIONYCH W KONIA przez Niemieckie i Włoskie Koncerny Kawowe!!! Fujj…. :).
Ja gentelmenem nie będę i poprawiam ten nagłówek udostępniając na tekst na swoim Facebooku.