Premiery kinowe w październiku

Film, Kultura / 

Marsjanin

Premiera: 2 października 2015
Gatunek: Akcja, Sci-Fi
Długość: 2 godz. 21min.
Reżyser: Ridley Scott

marsjanin

Matt Damon w roli astronauty, który musi przeżyć sam na Marsie, aż do przybycia ekipy ratunkowej. Bohater musi zadbać o wodę, pożywienie, powietrze oraz skontaktować się z NASA, które uważa go za martwego. Za kamerą stanął – znany z takich hitów jak: Helikopter w ogniuGladiator czy Łowca Androidów – Ridley Sccott. Zapowiada się ciekawa produkcja.

Legend

Premiera: 9 października 2015
Gatunek: Biograficzny, Gangsterski
Długość: 2 godz. 11min.
Reżyser: Brian Helgeland

legend

Londyn w latach 50 był terroryzowany przez bliźniaków Kray. Bezwzględni i brutalni przejęli niemal wszystkie nielegalne interesy w Wielkiej Brytanii. Jednak coraz większe różnice zdań między braćmi doprowadziły do tragicznego końca. W podwójnej roli głównej Tom Hardy – jeden z najmocniejszych kandydatów na następce Daniela Craiga jako agenta 007. Sprawdźcie sami czy ma jakiekolwiek szanse na rolę Bonda.

Film, który musisz obejrzeć!

Z przyjemnością zapraszamy Państwa do obejrzenia filmu o koszulach Miler Luxury Shirts, który powstał z wykorzystaniem najnowszych technologi pozwalających na rejestrowanie 500 klatek na sekundę. Film został nakręcony przez operatora jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce, a głos podłożył jeden z najlepszych polskich lektorów. Zamiast pustych słów ukazaliśmy proces produkcji naszych koszul od kuchni. Każdy może teraz zajrzeć do profesjonalnej szwalni i zobaczyć jak powstają najwyższej klasy koszule

The Walk. Sięgając chmur

Premiera: 9 października 2015
Gatunek: Biograficzny, Dramat
Długość: 2 godz. 3min.
Reżyser: Robert Zemeckis

thewalk

W 1974 roku pewien francuz postanowił przejść po linie rozwieszonej między wieżami World Trade Center. The Walk opowiada o tym niezwykłym wyczynie za pomocą najnowszych technologii. Ujęcia robią wielkie wrażenie, a podobno w 3D film wgniata w fotel. Oprócz technologi, film ma bardzo dobrą obsadę m.in : Joseph Gordon-Levitt, Ben Kingsley i Charlotte Le Bon. Bez zawrotów głowy się nie obejdzie.

Intruz

Premiera: 9 października 2015
Gatunek: Dramat
Długość: 1 godz. 38min.
Reżyser: Magnus von Horn

intruz

Historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami – nastoletni chłopak po odbyciu kary w poprawczaku wraca do rodzinnego miasta. Jednak społeczeństwo nie potrafi wybaczyć Johnnemu i zapomnieć o zbrodni, którą popełnił. Ciężkie, psychologiczne kino zrealizowane przez Szweda mieszkającego w Polsce.

Pakt z diabłem

Premiera: 16 października 2015
Gatunek: Dramat, Kryminał
Długość: 2 godz. 2min.
Reżyser: Scott Cooper

pakt

Film o największym skandalu w FBI. James „Whitey” Bulger to irlandzki gangster, który za pomocą agencji federalnej chce pozbyć się swoich konkurentów – w tej roli Johnny Depp, którego można uznać za gwarancje jakości filmu. Warto zwrócić uwagę na świetną charakteryzację Deppa – w takiej roli jeszcze go nie widzieliśmy!

11 minut

Premiera: 23 października 2015
Gatunek: Thriller, Psychologiczny
Długość: 1 godz. 21min.
Reżyser: Jerzy Skolimowski

11minut

Zeszłoroczne Oscary okazały się szczęśliwe dla Polski, czy w tym roku również tak będzie? Już w październiku sami możecie ocenić nasze szanse, bo do kin wchodzi film, który będzie polskim kandydatem do statuetki za najlepszy film nieanglojęzyczny. W filmie Skolimowskiego zobaczymy jak w ciągu chwili może zmienić się życie. Losy niezwiązanej ze sobą grupy ludzi rozstrzyganą się w ciągu tytułowych 11 minut

Napisz w komentarzu, który film w tym miesiącu wydaje Ci się najciekawszy. Produkcja, która zbierze najwięcej głosów zostanie przez nas zrecenzowana

Komentarze

  1. Pakt z Diabłem

  2. Pakt z Diabłem może być ciekawy. Depp musi pokazać że nie wciśnięto go w szablon lekkiego oszołoma, zwariowanego ignoranta świata, któremu się po prostu udaje.
    Wybrałbym się też na 11 minut bo hmm… bo polski :) chociaż znając rodzime produkcje wszystkie najciekawsze kawałki umieścili już w zwiastunie.
    No i ostatnia jak dla mnie propozycja czyli Legend. Zapowiada się dobre kino: ciekawe dialogi, szybkie samochody i piękne kobiety. Czego chcieć więcej?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Pies na służbie

Hobby, Militaria / 

Psy towarzyszą nam niezmiennie we wszystkich dziedzinach życia od lat, ich rola u boku człowieka na przestrzeni wieków zmieniała się. Dziś poza byciem towarzyszem czy strzeżeniem dobytku, wyodrębniamy specjalną grupę psów służbowych. Zwierzęta te przechodzą specjalistyczne szkolenia i odbywają służbę razem ze swoimi opiekunami, w wielu rodzajach służb mundurowych. Są traktowane jak pełnoprawni funkcjonariusze, a ich zadania są niezwykle zróżnicowane, od patrolowania terenu, przez wykrywanie zagrożeń, aż po niesienie pomocy poszkodowanym. Psy w Polsce obecne są niemal we wszystkich rodzajach służb mundurowych: wojsku, policji, straży granicznej, w służbach ratowniczych, więziennictwie a nawet w straży ochrony kolei.

Psy w policji  służbie więziennej.

Historia Polskich psów policyjnych sięga dwudziestolecia międzywojennego, kiedy to zwierzęta te sporadycznie pojawiały się na patrolach policyjnych, będąc raczej towarzyszem policjanta, niżeli równorzędnym partnerem. Po drugiej wojnie światowej polskie służby mundurowe zaczęły dostrzegać potencjał drzemiący w psach. W 1945 roku zaczęto szkolić przewodników i psy do służby patrolowej. Rok później otwarto Szkołę Przewodników i Tresury Psów Służbowych Milicji Obywatelskiej w Słupsku, gdzie zintensyfikowano oraz udoskonalono program szkoleń czworonogów i ich opiekunów.

W 1949 roku szkoła została połączona z Zakładem Tresury Psów Służbowych Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a jej nową siedzibą zostały Sułkowice, w której do dzisiaj funkcjonuje ośrodek szkolenia psów policyjnych. W ośrodku prowadzone są również szkolenia dla psów ratowniczych i innych służb. Szkoła w Sułkowicach wypuszczała nie tylko zwierzęta wytresowane do zadań patrolowych, prewencyjnych czy obronnych, ale od lat 60 – tych, odrębną grupę wychowanków stanowiły psy tropiące, które szkolone były w kojarzeniu zapachów np. części garderoby z zapachem ludzi. Pierwsze szkolenia i próby z tą metodą dały podwaliny do rozwoju nauki, którą dziś nazywamy w Polsce osmologią.

Przełom w tej dziedzinie nastąpił w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, wtedy w laboratoriach kryminalistycznych zaczęły powstawać pracownie przeznaczone do odpowiedniego przechowywania i badania śladów zapachowych. W Sułkowicach natomiast, rozpoczęto specjalny program szkolenia psów, które miały być przeznaczone tylko i wyłącznie do tropienia śladów zapachowych. Wymagało to reorganizacji szkoleń w całej policji, czego przykładem są funkcjonariusze śledczy, którzy musieli nauczyć się zabezpieczać ślady zapachowe w miejscach zdarzenia.

Niebagatelne znaczenie w rozwoju osmologii w Polsce miała pomoc służb mundurowych z zagranicy. Polscy technicy, funkcjonariusze i opiekunowie psów poszerzali swoją wiedzę na Węgrzech, w Rosji, Niemczech i Holandii. Nastąpił znaczny rozwój w dziedzinie osmologii w kraju, a psy stały się nieodłącznym elementem pracy policji. Szybko okazało się, że pomoc czworonożnych ekspertów jest nieoceniona, a możliwości jakie się z nią wiązały – ogromne. Zmieniono program szkoleń i psy podzielono na kategorie  przeznaczone do różnych zadań. Od tej pory każdy czworonóg stawał się specjalistą w danej dziedzinie.

Obecnie policyjne psy podzielone są na dwie kategorie:

  • prewencyjną, gdzie pełnią służbę patrolową, szukają zapachów min, narkotyków, materiałów wybuchowych czy zwłok ludzkich (także w wodzie), w działaniach antyterrorystycznych, pomagają w zatrzymaniach i eskorcie osób.
  • osmologiczną, w której technicy wraz z psami pracują w laboratoriach, które muszą spełniać określone wymogi odnośnie temperatury, oświetlenia a nawet wilgotności powietrza. W tzw. „rozpoznawalni” nic nie może zakłócić pracy psa, nie mogą znajdować się tam żadne źródła dźwięku, zapachu czy bodźce wizualne. Pomieszczenie powinno przypominać kształtem i wielkością miejsce gdzie zwierze było szkolone.

Czworonogi służące w policji są kupowane od prywatnych osób, w wieku od roku do dwóch, muszą to być zwierzęta zdrowe, rasowe lub też odpowiadające wzorcom rasy. Przed zakupem każdy kandydat poddawany jest testom na reakcję na strzał. Próba przeprowadzana jest z odległości od 10 do 100 metrów od psa, podczas swobodnego spaceru na otwartym terenie i w trakcie pozorowanej walki. Strzały oddaje się z broni kalibru 7,62 mm, używając amunicji ćwiczebnej. Ponadto, psi adepci sprawdzani są w aportowaniu różnych przedmiotów w pomieszczeniu i na wolnym powietrzu.

Kolejnym testem dla kandydata do służby jest próba zapachowa, podczas której pies poszukuje wcześniej nawąchanego ubrania lub przedmiotu. Zwierzęta poddaje się również próbom na obronę przewodnika. Sprawdzany jest też ich instynkt samozachowawczy i samoobrony, polega to na przywiązaniu psa np. do drzewa i pozostawienie go na określony czas, po chwili do stworzenia skrada się obca osoba i zaczyna atakować zwierzę. Nie wszystkie psy są jednak poddawane dwóm ostatnim testom – te które mają być przeznaczone do wyszukiwania zapachów i prób osmologicznych są z tego obowiązku zwolnione.

Po przyjęciu do służby, psy dostają indywidualne numery identyfikacyjne i umieszczane są w ośrodku w Sułkowicach. Opiekunowie oraz przewodnicy odbywają szkolenia teoretyczne z zakresu tresury, by później pogłębiać i doskonalić zdobytą w praktyce wiedzę z przypisanymi im czworonożnymi partnerami na poligonie, gdzie odbywają się zajęcia z posłuszeństwa a także pokonywania torów przeszkód. Po zakończeniu szkolenia, psy trafiają wraz z opiekunami do wybranych jednostek policji. Okres służby jest ruchomy, psy cieszące się dobrym zdrowiem lub wykazujące się wyjątkowymi talentami i predyspozycją do służby pozostają na etacie dłużej, jednak średni czas pracy psa w policji to 9 lat, po  jej zakończeniu czworonogi trafiają na emeryturę, którą najczęściej spędzają  w domu swojego przewodnika.

Psy w służbie więziennej

Podobnie jak w policji, psy do więziennictwa trafiły po zakończeniu drugiej wojny światowej. W latach pięćdziesiątych XX wieku zaczęto tresować zwierzęta w Centralnym Ośrodku Szkolenia Służby Więziennej w Szczypiornie. Pierwsze szkolenia polegały na wzmocnieniu i wzbudzeniu agresji u psa, ponieważ te pełniły rolę wartowników mających zapobiegać próbom ucieczki, a jeżeli do tych dochodziło, miały obezwładnić uciekającego zbiega.

Metoda szkoleń okazała się tania i niezwykle skuteczna, jedynym jej minusem było częste nieposłuszeństwo a niekiedy nieobliczalność psich wartowników. Z czasem w służbie więziennej czworonogi zaczęły odgrywać coraz większą rolę, aż nastąpił podział w szkoleniach. Poza tresurą wartowników, zaczęto szkolić odrębne grupy psów, które wykorzystywano do wykrywania zapachów substancji i przedmiotów nielegalnych za więziennym murem. Ostatnią kategorią były zwierzęta tropiące. Podział na trzy podstawowe kategorie nie zmienił się do dzisiaj.

Obecnie zwierzęta szkolone są w Ośrodku Szkolenia Przewodników i Psów Służbowych w Czarnem. Służba Więzienna kupuje psy od prywatnych hodowców, a każdy czworonóg, przed przyjęciem do ośrodka tresury musi przejść odpowiednie testy kwalifikacyjne. Zwierzęta przechodzą podobną drogę jak w przypadku swoich policyjnych kolegów i już podczas rekrutacji wyodrębnia się psy mające pełnić służbę wartowniczą i psy specjalne – szkolone do szukania substancji nielegalnych, a także psy tropiące. Do roli wartowników najczęściej wybierane są Owczarki Niemieckie i Rottweilery, natomiast do zadań specjalnych wybierane są różne rasy, mogą to być zarówno stosunkowo niewielkie cokcer spaniele, labradory jak i dobermany.

Szkolenie psa wartownika trwa 12 tygodni, podczas których zwierzę wraz z opiekunem uczą się współpracy, służby wartowniczej, pokonywania torów przeszkód a także pościgów za zbiegami, obrony i ataku. Szkolenie psów specjalnych trwa dłużej ze względu na bardziej skomplikowane zadania, którym mają sprostać. Zwierzęta uczą się rozpoznawać zapachy narkotyków i substancji zabronionych, kojarzenia zapachów czy kontrolowania paczek, które trafiają do więzień i je opuszczają. Nie są jednak zwolnione z ćwiczeń na torach przeszkód. Wszystkie psy w więziennictwie nauczone są aby nie przyjmować pokarmu od osób nieznajomych. Po zakończeniu szkoleń zwierzęta odbywają służbę w przydzielonych zakładach karnych i aresztach śledczych. Służba psa w więziennictwie trwa średnio około 9 lat.

Psi żołnierze, strażnicy granic.

Kto nie pamięta słynnego Szarika z serialu Czterej Pancerni i Pies? Wyczyny piątego członka załogi czołgu o numerze taktycznym 102 wydają się tak niewiarygodne, że większość widzów traktowała je z przymrużeniem oka. Jednakże  historia psów wykorzystywanych na wojnach pokazuje, że najwybitniejsi przedstawiciele gatunku niewiele ustępowali filmowemu bohaterowi.

W Wojsku Polskim zwierzęta były wykorzystywane już w okresie dwudziestolecia międzywojennego, kiedy to czworonogi szkolone były do patrolowania, przenoszenia meldunków, leków i amunicji. W czasie wybuchu wojny, w armii służyło około 400 psów. Po 1945 roku czworonogi pozostawały w jednostkach wojskowych, pełniąc głównie funkcje wartownicze, prowadzono również szkolenia dla psów – saperów, mających wykrywać ładunki wybuchowe.

Pies będący kandydatem do służby wojskowej musi przejść testy kwalifikacyjne, jednak wstępną rekrutację przechodzą tylko osobniki wykazujące się ponad przeciętnym zdrowiem, posiadające dobrą kondycję oraz siłę fizyczną, odporne na hałas, nie bojące się odgłosu wystrzałów z broni palnej. Wyselekcjonowane czworonogi trafiają do Wojskowego Ośrodka Szkolenia Przewodników i Tresury Psów w Celestynowie, gdzie podobnie jak w przypadku innych służb mundurowych przechodzą szkolenia ze swoimi opiekunami.

Polskie psy wojskowe brały udział w zagranicznych misjach, między innymi na terenie Afganistanu. Zwierzęta biorące udział w misjach, w ramach Polskich Kontyngentów Wojskowych, po za pełnieniem zadań patrolowych, zwiększają bezpieczeństwo żołnierzy wyszukując ładunków wybuchowych i pomagając w inspekcjach pojazdów czy też budynków.

Psy saperzy służą w 2 Mazowieckim Pułku Saperów, jest to jedyna jednostka w Wojsku Polskim, w której znajdują się czworonogi szklone do wykrywania ładunków wybuchowych i substancji niebezpiecznych. Podczas zmiany trwającej pół roku, zwierzęta wyposażane są w specjalistyczny sprzęt mający chronić ich życie i zdrowie, ponieważ są tak samo narażone na ataki jak ludzie.

Psi ekwipunek to między innymi kamizelki kuloodporne, noszą również tzw. coolery, czyli specjalne kamizelki zapobiegające przegrzaniu organizmu. Na psie łapy zakładane są również buty chroniące między innymi przed ostrymi kamieniami. Ostatnim elementem psiego munduru są okulary przeciwsłoneczne.

Najsłynniejszym czworonogiem w Polskiej armii jest labradorka Dana, pojazd, którym poruszał się jej oddział wjechał na minę pułapkę, suka pomimo szoku i kontuzji, które odniosła w wyniku wybuchu wydostała się z pojazdu i przeczesując teren odnalazła drugi ładunek wybuchowy, ratując kolejny pojazd przed eksplozją.

Czworonożni strażnicy granic.

Czworonogi w Straży Granicznej pojawiły się już w 1928 roku, kiedy to pierwszych 8 funkcjonariuszy SG przeszło kursy w Zakładzie Tresury Psów Policyjnych w Poznaniu. Rozpoczął się nowy rozdział w historii straży a psy, nieprzerwanie od tamtej pory stoją na straży granic Polski. Zwierzęta mające służyć w Straży Granicznej wybierane są przez specjalną komisję badającą ich predyspozycje i podobnie jak w przypadku innych służb nabywane są od prywatnych hodowców. Najchętniej wybieranym jest Owczarek niemiecki, choć w jednostkach można spotkać psy innych ras.

Po selekcji zwierzęta trafiają do ośrodka szkoleniowego, gdzie są wybierane przez swoich opiekunów – ochotników. Każdy funkcjonariusz, który chcę pełnić służbę z czworonożnym partnerem jest ochotnikiem, wybieranych jest tylko kilku wyróżniających się z pośród wielu kandydatów. Wybór psa następuje przy pomocy instruktorów – ich zdanie może mieć znaczący wpływ na dobór przyszłego partnera.

Następnym etapem jest szkolenie, którego ukończenie pozwala na podjęcie pracy ze zwierzętami. Podobna sytuacja jest z psami, które uczestniczą w kursie, jeżeli nie spełnią stawianych przed nimi wymagań, nie będą mogły podjąć pracy w Straży Granicznej. W trakcie kursu adepci poznają zasady tresury i układania psa, podstawy weterynarii a także odbywają ćwiczenia terenowe w parach ze swoimi czworonogami.

W Straży Granicznej wyróżnia się specjalności według, których zwierzęta będą szkolone. Podstawowym zadaniem psów tropiących jest identyfikacja zapachów i poszukiwania a także pościgi za podejrzanymi, zwierzęta uczestniczą też w przeszukaniach pojazdów i budynków. Patrolowo obronne potrafią przeszukiwać swój „rewir” w celu wykrycia przestępstw, nielegalnych przedmiotów, ponadto pilnują zatrzymanych. Psy specjalne z kolei są szkolone do wyszukiwania zapachów narkotyków, przeszukiwań bagaży a także pojazdów i budynków, w tej kategorii mieszczą się również czworonogi, które poszukują broni i materiałów wybuchowych.

Psy w Straży Granicznej mają zróżnicowane zadania, są doskonale wytresowane i chronią granicę państwa. Są również doskonałą „bronią” psychologiczną. Dzięki pomocy czworonogów zwalcza się przemyt, psy udaremniają też nielegalne przekraczanie granicy, jednakże nie są to ich jedyne zdania. W razie potrzeby szukają zaginionych, pomagają innym państwowym organom.

Psy ratownicze

Psy ratownicze reprezentują zupełnie inną grupę zwierząt służbowych. Ich podstawowym zadaniem jest ochrona ludzkiego życia. Czworonogi mające zostać ratownikami nie przechodzą tak ostrej selekcji jak czworonożni kandydaci do służby w policji i wojsku. Tutaj szczególny nacisk kładzie się na wyselekcjonowanie łagodnych, zrównoważonych osobników o dobrej kondycji fizycznej i skłonnościami do zabawy.

Psy ratownicze podobnie jakich koledzy w innych służbach mundurowych podzielone są na specjalności i szkolone w określonych celach. Dzieli się je na lawinowe, gruzowe, terenowe, ratownictwa wodnego, tropiące oraz psy szkolone w odnajdywaniu zwłok. Zwierzęta trzech pierwszych kategorii uczone są do poszukiwań ludzi w lawiniskach, gruzowiskach i otwartym terenie, niejednokrotnie jeden, wyróżniający się psi ratownik może pełnić trzy funkcje jednocześnie, jest szkolony do każdego z tych zadań.

W przypadku tropicieli, procedura szkoleń i działalność nie odbiega znacznie od psów policyjnych czy służących w więziennictwie, przy czym psy ratownicze są znacznie łagodniejsze. W przypadku ratownictwa wodnego, czworonóg musi wykazywać instynkt samozachowawczy, ogromną empatię oraz spokój, aby móc wrócić do brzegu z ratowaną osobą.

Szkolenie psów ratowniczych rozpoczyna się już od wieku szczenięcego i trwa znacznie dłużej od ich kolegów służących w  wojsku czy policji. Czworonożny ratownik szkolony jest nawet do trzeciego roku życia. W trakcie szkolenia, zwierzęta oswajają się i zżywają ze swoimi przewodnikami, którzy często są pozorantami w treningach. Opiekunowie są pierwszymi „ratowanymi” na ćwiczebnych akcjach.

Szkolenia przeprowadzane są zarówno w dzień jak i w nocy, w różnych warunkach atmosferycznych. Trudność zwiększa się stopniowo, początkowo zwierzę musi odnaleźć swojego pana, później obcą osobę, która posiada przedmiot należący do opiekuna lub też psią zabawkę, która pozwala na złapanie tropu. Każdy sukces jest nagradzany zabawą, w ten sposób w psich ratownikach wyostrza się instynkt poszukiwawczy. Z czasem zwierze nie potrzebuje już przedmiotu należącego do ofiary, wie, że w danym obszarze poszukiwań musi odnaleźć zapach należący do człowieka.

W przypadku psów ratownictwa wodnego, główną rolę odgrywa nauka pływania. Początkowo zwierzęta szkoli się w pływaniu z przewodnikiem na krótkich dystansach. Stopniowo zwiększa się odległość i uczy psa pływania do określonego celu. Z czasem zwierze zaczyna holować, np. sprzęt ratunkowy w kierunku przewodnika, a w ostatniej fazie szkolenia, czworonogi uczą się holowania tonących, czy nawet łodzi wiosłowych do brzegu.


Psi ratownicy WOPR, przechodzą egzaminy, co awansuje je na kolejny z czterech stopni:

  • pies stażysta pozostaje zawsze pod nadzorem opiekuna ratownika, a jego głównymi celem jest nauka i przebywanie na strzeżonych kąpieliskach w celu oswajania się z przyszłą pracą,
  • młodszy pies wspomagający ratownika również nie uczestniczy w akcjach, jedynie szkoli się w zakresie działalności drużyny WOPR,
  • pies wspomagający ratownika uczestniczy w akcjach ratunkowych wspólnie z ratownikiem lub drużyną WOPR,
  • pies ratownik uczestniczy we wszystkich rodzajach akcji, także takich gdzie udział ratownika jest niemożliwy.

Każdy ze stopni wymaga dodatkowego szkolenia, początkowo psy szkolone są w pływaniu i holowaniu, by kończyć szkolenie na ratowaniu osób agresywnych czy nieprzytomnych oraz zanoszeniu i holowaniu deski ortopedycznej.

Towarzyszą nam niemal we wszystkich dziedzinach życia, uczestniczą w rehabilitacjach, zajęciach pedagogicznych, z poświęceniem pomagają wszystkim służbom mundurowym i ratowniczym, bez wahania narażając swoje życie poprzez niesienie pomocy. Jednocześnie okazują nam swoją miłość i bezgraniczne oddanie każdego dnia, budząc uśmiech na naszych twarzach. I choć często jest to uśmiech spowodowany bezradnością wobec kolejnego pogryzionego buta, warto zadać pytanie: czy pies jest najlepszym przyjacielem człowieka? Zdecydowanie tak!

Wykorzystywanie zwierząt w służbach mundurowych to dobry pomysł? Podziel się swoją opinią w komentarzu.

Autor: Maciej Drewniak.

Od dzieciństwa związany z Częstochową. Opuścił ją tylko na czas studiów we Wrocławiu. Z wykształcenia dziennikarz, z zamiłowania historyk. Jego pasją jest II Wojna Światowa i góry, o obu potrafi opowiadać godzinami.

portfel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Amerykańska bogini lat 60. – Corvette C2

Hobby, Motoryzacja / 

Najpiękniejsza z Corvett… i tutaj można by zakończyć opis modelu C2. Warto jednak poświęcić dłuższą chwilę na poznanie jednego z najwspanialszych aut w historii motoryzacji zza „wielkiej wody”.

Za projekt zaprezentowanej w 1962 roku C2 odpowiedzialny był Larry Shinoda. Stworzył on auto, które wyglądem miało przypominać rekina. W efekcie Corvette urzeka swoją niepowtarzalną linią, która nie pozwala pomylić go z żadnym innym autem. Przód C2 charakteryzował się ostrym nosem i wkomponowanymi w niego otwieranymi światłami, błotniki zdobiły boczne wyloty powietrza wzorowane na rekinich skrzelach.

Tył Corvetty przypomina odwrócony do góry nogami kadłub łodzi i tworzy spójną linię z dachem auta za pośrednictwem poprzeczki na środku tylnej szyby. Modele z dwuczęściową tylną szybą są poszukiwanym na rynku rarytasem, ponieważ występowała ona tylko w modelach z 1963 roku. Rok później auto miało już jednolitą, gładką tylną szybę. Zastosowano ją ze względów bezpieczeństwa, gdyż poprzeczka mocno ograniczała widok do tyłu. Niestety, przez tę modyfikację auto straciło jedną ze swoich pięknych i charakterystycznych cech.

Okazem kunsztu projektanta było również wnętrze Corvetty. Elegancka deska rozdzielcza z najlepszych materiałów zachwycała symetrycznością. Kierowca miał do dyspozycji rozbudowany zestaw wskaźników, wsparty dodatkowo wkomponowanym w konsolę centralną sporym zegarkiem. Przed pasażerem znajdował się za to niemałych rozmiarów podręczny schowek. Większość C2-ek wyposażona była w klasyczną drewnianą kierownicę. Standardem w Corvetcie była skórzana tapicerka oraz dwupunktowe pasy bezpieczeństwa.

Corvette również w kwestii osiągów miała się czym pochwalić – jak na auto sportowe przystało. W początkowej fazie produkcji auto korzystało z widlastych, 8-cylindrowych silników poprzednika (modelu C1) tzw. “small block”. Rozwijały one moce poniżej 400 KM. W 1965 roku do oferty dołączył pierwszy “big block 396” o pojemności aż 6,5 litra i mocy ok. 425 KM, a rok później w C2 montowano jeszcze większy, bo aż 7-litrowy silnik generujący 435 KM. Pozwalało to osiągnąć pierwszą “setkę” po 5,5 sekundy i rozpędzić się do ponad 250 km/h.

Najmocniejszą odmianą Corvetty C2 była wersja L88 o mocy aż 560 KM! We wszystkich odmianach silnikowych kupujący mógł wybierać między 3 lub 4-stopniową skrzynią manualną lub 2- biegowym “automatem”. Moc przenoszona była oczywiście na tylne koła – co było standardem w tamtych latach. O odpowiednie zachowanie na drodze odpowiadało niezależne zawieszenie każdego koła, a odpowiednio szybkie wytrącanie prędkości zapewniały tarczowe hamulce.

StingRay’a można było zamówić w dwóch odmianach nadwoziowych – dwuosobowym coupe lub jako roadster, którego można było doposażyć w hardtop (sztywny blaszany dach na zimniejsze pory roku). Przez 5 lat produkcji z fabryki Chevroleta wyjechało 118 000 sztuk C2. Auto w latach 60. kosztowało ok. 4 – 4,2 tys. dolarów.

Obecnie najbardziej poszukiwane i zarazem najdroższe są egzemplarze coupe z 1963 roku, ze wspomnianą wcześniej dwuczęściową, dzieloną poprzeczką, tylną szybą. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem śmiało można przyznać rację tezie, że jest to najpiękniejsza Corvetta w historii, która nigdy nie straci swojego wyjątkowego klimatu. Wystarczy jedno spojrzenie na to auto, żeby poczuć kunszt jego twórców i… się w nim zakochać. W obecnych czasach będzie to  bardzo kosztowna w zakupie miłość, warto się jednak dla niej poświęcić.

Jaki amerykański samochód uważasz za najładniejszy? Podziel się swoją opinią w komentarzu.

Autor: Adrian Walkiewicz

portfel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Miler Menswear
Top