Shooting brake to typ nadwozia, który ma za sobą około 100 lat historii. Wiele osób uważa, że to po prostu bardziej wyszukana nazwa dla nadwozia typu kombi, jednak to nieprawda. Kombi to dzisiaj samochód umożliwiający przewożenie większej ilości rzeczy często utożsamiany z autem rodzinnym lub roboczym. Shooting brake z kolei powstał z myślą o zapewnieniu wygody najbogatszym.
Historia
Nazwa shooting brake po raz pierwszy pojawiła się w użyciu w odniesieniu do pojazdu konnego (ang. brake), który wykorzystywany był do przewożenia myśliwych, ich sprzętu i upolowanej zwierzyny.
Wraz z rozwojem motoryzacji, nazwa ta została adoptowana również do pojazdów napędzanych silnikowo.
W zasadzie już na tym etapie można wprowadzić rozróżnienie pomiędzy shooting brake a popularnym kombi. W języku angielskim nadwozie typu kombi określa się terminem station wagon. Nazwa ta wskazuje na pochodzenie pojazdu, bowiem pochodzi ona nie od pojazdów używanych na polowaniach, a od bryczki, która wykorzystywana była do odbierania podróżnych ze stacji kolejowych (stąd nazwa station wagon). Pojazd miał podobne nadwozie do shooting brake, jednak zamiast stojaków na broń i szafek na amunicję wyposażony był po prostu w przedział na bagaże.
Na polowanie
Samochody w wersji shooting brake zaczęły pojawiać się na drogach w latach 30. XX wieku. Wtedy rynek samochodów wyglądał zupełnie inaczej i czymś zupełnie normalnym było to, że marki takie jak Bentley czy Royce Rolls sprzedawały same ramy swoich samochodów, które były pokrywane karoserią przez firmy zajmujące się budowaniem nadwozi. Shooting brake to nazwa, która zaczęła być wykorzystywana w odniesieniu do robionych na zamówienie wersji luksusowych samochodów z powiększonym tyłem nadwozia.
Przykładem wczesnego nadwozia shooting brake z USA jest Chevrolet Nomad wprowadzony w roku 1955.
Ponadczasowe piękno i elegancja w nowej odsłonie…
Nie wiesz jak wybrać idealną koszulę? Przeczytaj artykuł na ten temat! Kliknij w poniższy baner, aby dowiedzieć się więcej:
Sportowe kombi?
W latach 60. koncept shooting brake został przeniesiony na nowoczesne auta coupé. Większość z nich robiona była na zamówienie, ale kilka modeli weszło do produkcji seryjnej. Patrząc na nie, łatwo sobie wyobrazić, że auta shooting brake to „coupé z rozdmuchanym tyłem”, które pewnie nie radzą sobie na drodze, tak dobrze jak ich pierwowzory. Nic bardziej mylnego! Pomysłem niemieckiego eksperta w dziedzinie aerodynamiki Wunibalda Kamma było stworzenie opływowej bryły nadwozia, która gwałtownie kończy się bez obniżania tyłu. Koncept ten wykorzystano np. w Ferrari 250 GT Drogo (na zdjęciu po lewej) .
W 1962 roku, w dwudziestoczterogodzinnym wyścigu Le Mans samochód ten osiągnął prędkość maksymalną wyższą o siedem kilometrów, niż jego nowsza wersje Ferrari 250 GTO ze zniżającym się tyłem (na zdjęciu po prawej).
Seryjne shooting brake
Jednym z najsławniejszych, najpiękniejszych … i w zasadzie najbardziej przystępnych cenowo samochodów z nadwoziem shooting brake było Volvo! Mowa tutaj o modelu 1800 ES, który powstał na bazie Volvo P1800 znanego doskonale wszystkim fanom serialu „Święty” z Rogerem Moorem w roli głównej.
Model 1800 ES jest samochodem trzydrzwiowym, z przepięknie wydłużoną linią nadwozia, która zapewnia z tyłu więcej przestrzeni dla ładunku lub pasażerów na tylnych siedzeniach.BMW Z3 Coupé
BMW Z3 w podstawowej wersji to piękny roadster. Samochód ten był także produkowany w mniej znanej wersji, z nadwoziem typu shooting brake. Był on sprzedawany w latach 1999-2002.
Ferrari FF
Nazwa FF to skrót od Ferrari Four, co z kolei symbolizuje cztery siedzenia i napęd na cztery koła. Ferrari FF to pierwsze czteroosobowe Ferrari wprowadzone do sprzedaży w roku 2011. Pomimo elementów typowych dla obecnego wzornictwa, Ferrari pojawiła się też absolutna nowość, czyli nadwozie shooting brake, przez które FF jest często porównywany do wspomnianego wyżej 250 GT Drogo.
Półseryjne shooting brake
Pomimo, że istnieje kilka linii samochodów z seryjnym nadwoziem shooting brake, kategoria ta zawsze będzie wiązać się z samochodami spersonalizowanymi pod indywidualne zamówienia. Istnieje jednak segment, który plasuje się gdzieś pomiędzy samochodami seryjnymi a tymi dopasowanymi do życzenia klienta. Mowa tutaj o produkcie firmy Callaway, która zaoferowała światu usługę przeróbki nowych samochodów Corvette do wersji shooting brake (nazywanej AeroWagon). Przeróbka kosztuje bagatela 15.000$ i pozwala doskonale wyróżnić swoją „Vette” na drogach. Mamy chętnych?
Shooting brake na zamówienie
Najbardziej legendarne shooting brake to jednak samochody, które zostały zrobione przez konstruktorów nadwozi na indywidualne zamówienia osób prywatnych lub jako koncepty dla marek.
Aston Martin DB6
Jeden z zaledwie kilku modeli DB6 w wersji shooting brake. Ten ze zdjęcia został przerobiony przez firmę FLM Panelcraft, na zamówienie sławnego w latach 60 kierowcy rajdowego Innessa Ireland.
Ferrari 330 GT Vignale
Absolutnie niezwykłe Ferrari z nadwoziem shooting brake zostało przerobione przez firmę Alfredo Vignale na zamówienie rodzinny Chinetti, wsławionej przez sławnego kierowcę rajdowego Luigi Chinetti, który wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i został importerem marki Ferrari. 300 GT w wersji shooting brake z oryginału zachowuje praktycznie tylko przód. Niezwykły dla niego jest także szmaragdowo-piaskowy kolor. W końcu nieczęsto widuje się Ferrari w odcieniach zieleni i brązu.
Ferrari 456 GT Venice by Pinninfarina
Samochód zbudowany przez legendarną markę projektującą nadwozia Pinninfarina. Zamówił go sławny (lub niesławny) książę Brunei Jefri Bolkiah. W zasadzie, książę zamówił siedem takich samochodów, z których każdy kosztował 1,5 miliona dolarów. Dla księcia to jednak żaden problem. Kiedy toczył się jego proces, oskarżono go o defraudację 14,8 miliarda dolarów z budżetu państwa. Jak widać Ferrari Venice to kropla w morzu.
lAmerykanie również eksplorowali możliwości produkcji samochodów z nadwoziem shooting brake. Przykładem jest ten Pontiac K-type z otwieranymi ku górze tylnymi drzwiami, zbudowany na bazie Ponitaca Firebird. Wykonano tylko dwa egzemplarze, a limitowana produkcja seryjna nigdy nie doszła do skutku. Szkoda, bo miała się nią zająć Pininfarina.
Pozostając w temacie praktycznych i pięknych rozwiązań..
Jeśli jeszcze takiego nie używasz, polecam wypróbować cienki i niesamowicie wygodny portfel, który jest jednym z najpopularniejszych projektów na blogu MilerSzyje. Przy zakupie portfela i bilonówki, luksusowy Key Jacket gratis! Po więcej szczegółów zapraszamy tutaj.
Shooting brake dzisiaj
W zasadzie ciężko jest wskazać samochód, który jest obecnie produkowany seryjnie, a jego nadwozie ma klasyczny kształt shooting brake. Najbliżej jest chyba Volvo C30, które przez wielu jest widziane jako kontynuacja modelu 1800 ES.
O shooting brake mówi się ostatnio dużo dzięki marce Mercedes. Czterodrzwiowe coupé nie dziwią już dzisiaj nikogo. Było zatem wyłącznie kwestią czasu, by pojawiły się nadwozia typu shooting brake na samochodach z dwiema parami drzwi. Pierwszym takim autem był Mercedes CLS Shooting Brake.
A zupełnie niedawno pojawił się także CLA Shooting Brake.Tym sposobem definicja nadwozia shooting brake została poszerzona.
Ponieważ nie chcielibyśmy, aby nasi czytelnicy zapomnieli o tradycjach shooting brake, dlatego na koniec zachowaliśmy nasz ulubiony redakcyjny model z nadwoziem tego typu. Jest to Aston Martin Virage Shooting Brake wykonany w 2014 przez włoską firmę Zagato na indywidualne zamówienie.
Co myślicie o nadwoziu typu shooting brake? Za kółkiem którego z pokazanych samochodów zasiedlibyście najchętniej?
O Gentleman’s Choice:
Jesteśmy portalem, który publikuje treści o wysokiej wartości merytorycznej z wieloma autorskimi zdjęciami. Zależy nam na dalszym rozwoju i profesjonalizacji, które jednak zależą od liczby odbiorców, do której docieramy. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, daj nam lajka i/lub udostępnij go na FB lub w innych mediach społecznościowych! Nic nie tracisz, a nasza wiedza może przydać się komuś z Twoich znajomych! ;-)
Inne wpisy z tej kategorii
Komentarze
Dodaj komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Michał
W przypadku wspomnianego Mercedesa CLA Shooting Brake, nie czułem zachwytu podczas oglądania. Warto dodać, że Mercedes-Benz jest mistrzem w tworzeniu nisz. CLA to coś na wzór kombi, będącego rozwinięciem sedana, skądinąd określanego jako coupe, który powstał jako wersja nadwoziowa hatchbacka. Bardzo podoba mi się BMW Z3 Coupe. Do tego stopnia, że myślę o zakupie jako drugie auto:)
Domin
Wg mnie CLA słabo, czego nie można powiedzieć o CLS ( jak dla mnie pierwszy model Merca kombi, nad którym bym się zastanowił).
Mirosław
Artykuł bardzo ciekawy, ALE.. uderzył mnie ostatni akapit, mówiący o publikacji treści z autorskimi zdjęciami. Patrząc na wszystkie zdjęcia w artykule (brak informacji nt. autorów zdjęć lub właścicieli praw autorskich), w odniesieniu do wyżej wspomnianego artykułu mogę przypuszczać zatem, że prawa autorskie do zdjęć są własnością właściciela bloga gentlemenschoice.pl, co jest oczywiście niemożliwe. Jako fotograf doradzam, aby zwrócić na to uwagę, ponieważ ja nigdy nie wyraziłbym zgody na publikację zdjęcia bez informacji o autorze. A przypominam, że w Polsce za łamanie prawa autorskiego jest zagrożone odpowiedzialnością karną ! Warto byłoby zatem poinformować czytelników, że to nie blog gentlemenschoice lub sam p. Tomasz jest właścicielem zdjęć, które prezentuje. Zwłaszcza, że na samym końcu pisze, że blog zawiera wiele autorskich zdjęć. Pobranie i wykorzystanie zdjęć z Internetu i pisanie, że publikujemy autorkie zdjęcia jest nie w porządku.
Gentleman's Choice
Oczywiście zgadzam się z komentarzem w 100%. Powód dla którego w ostatnim akapicie pojawia się informacja o autorskich zdjęciach jest taki, że faktycznie znajdują się one w większości artykułów. Np. tutaj wszystkie są autorskie:
https://gentlemanschoice.pl/dziesiec-rzeczy-ktore-mozesz-zrobic-zeby-byc-lepiej-ubrany-od-razu/
Jesteśmy z tego dumnie, że mamy wiedzę i możliwości żeby robić zdjęcia tego typu.
Natomiast powodem braku informacji o autorach zdjęć jest fakt, że po prostu nie potrafimy ich wyśledzić. Wszystkie te zdjęcia były wielokrotnie repostowane w Internecie (podobnie jak zdjęcia ikon elegancji opisanych na blogu) i niestety nie wiemy kogo należałoby podpisać. W żadnym wypadku nie jest to próba przypisania sobie praw autorskich. W przypadku takich zdjęć to oczywiste, że nie my jestesmy ich autorami.
Pozdrawiam,
TM
Mirosław
Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż to, że zdjęcie krąży po Internecie w żadnym wypadku nie daje nam prawa do umieszczenia go w naszej witrynie. Podobnie, nieznajomość autora nie daje takiego prawa. Prawo autorskie jest na prawdę bardzo rygorystyczne i zalecam bardzo wnikliwą jego analizę. Blog jest na prawdę ciekawy, a artykuły czytam z zainteresowaniem, ale patrząc na niego jako fotograf, byłbym bardzo niezadowolony, gdyby moje zdjęcia były w taki sposób wykorzystywane. Jeden może po prostu wysłać nakaz zaprzestania, ale inny podejmie kroki prawne poważne w skutkach.
Reasumując, gratuluję Panu pomysłu i realizacji bloga (nie tylko, bo na co dzień korzystam również np. z produktów MM), ale doradzam zwrócić uwagę na tego typu szczegóły, które zlekceważone – mogą mieć smutne skutki.
Pozdrawiam.
Maciek Orzechowski
A Panamera?
Michał
Ostatnio autor bloga edukował pracowników salonu Mercedes-Benz w Poznaniu… Gdyby szkolenie było w salonie Porsche miałbyś Macieju opis Panamery.
Gentleman's Choice
Co za nonsens! Artykuł jest niezwiązany. Inspiracją do jego napisania było odkrycie modelu Aston Maring DB5 shooting brake przy okazji pisania artykułu o DB5, który opublikuję w przyszłym tygodniu. Jest za to jeden samochód, którego pominięcia w artykule żałuję. Wskazał go na FB jeden z czytelników. Takie Lambo: http://40.media.tumblr.com/tumblr_mdwrn6drX11qilaalo1_1280.jpg
Pozdrawiam,
TM
Michał
Zapoznaj się z definicją słowa „nonsens” i używaj go zgodnie z przeznaczeniem. Odpowiedzialne pisanie to też powinien być wybór dżentelmena. Nie było nic obrazoburczego w moim komentarzu, a powiązanie pewnych faktów samo z siebie nasuwa wnioski, co do przyczyn tego wpisu. Kwestią otwartą pozostaje czy wpis zainspirowała podświadomość czy zobowiązania i wdzięczność dla zleceniobiorcy. Zarówno pierwsza jak i druga okoliczność nie jest naganna i autor bloga ma do tego pełne prawo, ale musi być gotowy na to, że pisze dla czytelników, a ci mają tendencję do zadawania pytań i wyciągania własnych wniosków. Faktem jest, że został pominięty model Porsche, który wpisuje się w definicję rodzaju opisanego nadwozia. Otrzymane pytanie w tej kwestii pozostało bez odpowiedzi i to daje do myślenia. Na marginesie-drugie zdanie Twojej odpowiedzi to przykład nonsensu absolutnego (poczytaj o nonsensie to dojdziesz dlaczego).
Michał Kubok
Polecam wrzucić w wyszukiwarkę hasło „Shooting brake” może komentarz Michała będzie inaczej odebrany.
Adam Konstantyn
Coś mało tych kombi w zestawieniu – zawsze myślałem, że jest ich więcej. Z ciekawostek – VW tez planuje CC w shooting brake’u – niszowy segment w ludowym opakowaniu?
Bartosz
Volvo C30 to żadna kontunuacja P1800.
C30 to kontynuacja VOLVO 480!
Adam Konstantyn
oho, widzę cenzura dosięgła i tu – czyżby ze względu na mój „ворожий” adres e-mail?
Pingback: Aston Martin DB5 – legendarny samochód Jamesa Bonda : Gentleman's Choice
Dominika W
C30 i z3 bardzo mi się podobają.. A myślę o zmianie samochodu 😊 ale ta z3 trochę… stara 😞
Mateusz Styk
Witam
Proszę nie traktować tego wpisu jako krytyki. Chciałbym zwrócić uwagę na pewną nieścisłość. Otóż na ostatniej fotografii przedstawiono Aston Martina Rapid Shooting Brake natomiast w artykule został podpisany jako Aston Martin Virage Shooting Brake by Zagato. Ten model wygląda nieco inaczej. Fotografia znajduję się tu:http://www.topgear.com/car-news/concept/zagato-has-built-virage-shooting-brake.