Wszystko o ubraniach ślubnych w pigułce

Moda / 

Liczba opcji ubraniowych, przed którą staje pan młody idąc do ślubu, jest stosunkowo niewielka w porównaniu z tym, jak bardzo można wciągnąć się w wir różnorodności wśród sukni ślubnych. Mimo to, większość nadużyć w sferze ubrań ślubnych kobietom uchodzi na sucho, podczas gdy mężczyźni niezwykle często kompromitują się na ślubnym kobiercu. W poniższym artykule przeanalizujemy, dlaczego tak jest.

Oczywiście pierwszą rzeczą, o której myśli każdy mężczyzna planujący ślub, jest ubranie. Są cztery główne typy męskich ubrań ślubnych, które jednak zależą od okoliczności ceremonii i wymuszają wybór odpowiednich dodatków takich jak buty, koszula czy krawat lub muszka.

Garnitur

Najpowszechniejszym ubraniem ślubnym jest bez wątpienia garnitur, który podczas ślubu nosi większość mężczyzn. Niewiele osób wie, że kolor czarny jest zarezerwowany dla okazji wieczorowych, zatem czarny garnitur noszony na ceremonii zaślubin jest ubraniowym błędem. Najlepsze kolory dla garnituru ślubnego to granatowy lub grafitowy.

początkowe stadium produkcji marynarki do garnituru

Wybierając garnitur ślubny, najlepiej postawić na jego uniwersalność. Jeśli pan młody jest osobą, która nie nosi często ubrań formalnych, należy wziąć pod uwagę garnitur o prostym i nienachalnym kroju np. granatowy garnitur jednorzędowy na dwa guziki. Opcjonalnie można wziąć pod uwagę kamizelkę, która pozwoli podnieść charakter formalny ubioru, a oprócz tego umożliwi zdjęcie marynarki podczas zabaw weselnych bez konieczności obnażania się przed zebranymi gośćmi do koszuli, która jest przecież elementem bielizny.

Najważniejszym aspektem takiego garnituru ślubnego jest jego uniwersalność. W dzień ślubu, oprawiony odpowiednimi dodatkami może być formalny, ale już na poprawinach, z popielatymi spodniami i błękitną koszulą marynarka z garnituru ślubnego może być doskonałą bazą pięknego zestawu koordynowanego o casualowym wydźwięku (marynarka i spodnie w innym kolorze).

Garnitur ślubny – czego należy się obawiać? 

  • garnitur o źle dobranym rozmiarze,
  • garnitur z poliestru (np. srebrny lub beżowy) z metalicznym połyskiem (najczęściej do kupienia w cenie 300-600 złotych za komplet),
  • garnitur w formie odbiegającej od klasycznej (cztery lub więcej guzików, brak wyłogów lub klap, bliżej nieokreślony krój krzyżujący elementy garnituru i żakietu/smokingu).

Żakiet

Żakiet tj. jaskółka, to wspaniałe ubranie formalne, noszone podczas ważnych ceremonii dziennych. Można powiedzieć, że żakiet to dzienny odpowiednik fraka. Żakiet składa się z marynarki żakietowej (która z tyłu kończy się na wysokości kolan), kamizelki, koszuli na spinki, krawata, sztuczkowych spodni oraz czarnych formalnych butów. Żakiet to odpowiednie ubranie ślubne, jednak nadaje się do noszenia wyłącznie w dzień, zatem przed weselem konieczna będzie zmiana ubrań na takie, które są stosowne wieczorem (garnitur, smoking lub frak).

pan młody w żakiecie

Żakiet jest ubraniem na tyle wysublimowanym, że powinien być uszyty przez krawca z odpowiedniej jakości tkanin. Próba „szarpnięcia się” na żakiet sklepowy zwykle kończy się strasznym niepowodzeniem i kompromitacją.

Żakiet – czego należy się obawiać?

  • futurystyczny krój,
  • poliestrowe tkaniny,
  • brak kamizelki.

Smoking

Smoking to klasyczne ubranie wieczorowe, które określa się angielskim zwrotem „black tie”, który odnosi się nie tylko do konieczności noszenia czarnej muszki, ale także do odpowiedniego kroju ubrania.

Ponieważ smoking to ubranie, które trudno opisać w kilku słowach, najlepiej posłużyć się krótką formą myślników.

Oto cechy marynarki smokingowej:

  • jest jedno lub dwurzędowa,
  • jej wyłogi pokryte są wyraźnie kontrastującym na tle marynarki jedwabiem,
  • smoking jednorzędowy ma klapę szalową lub frakową,
  • smoking dwurzędowy ma wyłącznie klapę frakową,
  • marynarka smokingowa ma dwa rozcięcia lub nie ma ich wcale,
  • kieszenie są pasplowane (nie mają patek).

Smoking może być noszony z kamizelką, ale dalece częściej widuje się go z jedwabnym pasem smokingowym, który okrywa biodra. Spodnie smokingowe mają jeden lampas wzdłuż zewnętrznej strony nogawki, który wykonany jest z tego samego jedwabiu, z którego wykonano klapy marynarki.

jedwabny pas smokingowy

Smoking – czego należy się obawiać?

  •  marynarka z otwartą klapą,
  •  marynarka z patkami w kieszeniach,
  •  marynarka z jednym rozcięciem,
  •  brak pasa smokingowego lub kamizelki w zestawie,
  •  poliestrowe tkaniny.

Smoking to ubranie bardzo kunsztowne i tylko nieliczne firmy na świecie są w stanie wykonać je poprawnie. Zakup gotowego smokingu w Polsce odradzamy.

pełny zestaw smokingowe i buty

Frak

Frak to najbardziej formalne z ubrań cywilnych. Okazje, podczas których należy go nosić, określa się w języku angielskim sformułowaniem „white tie”, które oczywiście przekłada się na fakt, że nosi się z nim wyłącznie białą muszkę.

Frak składa się z marynarki frakowej, która ma wyłogi pokryte jedwabiem, podobnie jak marynarka smokingowa, oraz jest wyraźnie odcięta i dopiero z tyłu wydłuża się w jaskółczy ogon (inaczej niż w żakiecie!). Do fraka zawsze nosi się białą kamizelkę oraz czarne spodnie z dwoma jedwabnymi lampasami. Biała kamizelka nigdy nie powinna wystawać spod marynarki frakowej.

Powszechnie mówi się o nim, że „dobrze leży dopiero w trzecim pokoleniu” co znaczy, że bez tradycji jego noszenia w rodzinie, frak nie może wyglądać dobrze. Na szczęście dzisiaj dość łatwy jest już dostęp do źródeł pouczających, jak uszyć prawidłowy frak. Jest to jednak wymagający proces  i podejmując się go, należy robić to wyłącznie oddając się w ręce dobrego krawca.

Frak – czego należy się obawiać?

  • kamizelka frakowa wystająca poniżej marynarki,
  • frak poliestrowy,
  • frak z marynarką nie przylegającą dokładnie wokół korpusu,
  • spodnie bez dwóch lampasów,
  • czarna muszka, która noszona z frakiem oznacza kelnera.

Koszula

biała koszula z krytą plisą, czarna mucha i srebrne spinki do mankietów

Oczywistym jest, że koszula ślubna musi być biała i powinna mieć formalne mankiety na spinki. Jej pozostałe cechy mogą jednak znacząco się różnić, ponieważ rodzaj koszuli ślubnej zależy w dużej mierze od ubrania, które wybierze pan młody.

mankiet ze spinką

Koszula do garnituru

Biała koszula z wykładanym kołnierzykiem, podwójnym mankietem na spinki oraz krytą pliską w przypadku muszki i odkrytą plisą w przypadku krawata.

Koszula do żakietu

Biała koszula z wykładanym kołnierzykiem, podwójnym mankietem na spinki i gładką plisą, ponieważ żakiet noszony jest zawsze z krawatem.

Koszula do smokingu

Biała koszula z wykładanym kołnierzykiem, podwójnym mankietem na spinki i krytą plisą, ponieważ smoking noszony jest z muszką. Opcjonalnie można założyć koszulę frakową opisaną niżej.

Koszula do fraka

Biała koszula z kołnierzykiem ze stójką, pojedynczym mankietem oraz usztywnianym gorsem z dziurkami na guziki jubilerskie.

Koszula ślubna – czego należy się obawiać?

  • mankiety z guzikami,
  • koszula w kolorze innym niż biały (np. dopasowana do koloru sukni panny młodej – kardynalny błąd),
  • koszula z kołnierzem typu button-down (kołnierz sportowy),
  • koszula z tkaniny innej niż bawełna.

Buty

W zasadzie do wszystkich rodzajów ubrania ślubnego możliwe jest założenie tylko jednego rodzaju butów, którym są wiedenki, nazywane także oxfordami.

czarne, błyszczące wiedenki

Buty te cechuje zamknięta przyszwa i niewielka liczba ściegów na cholewce, co czyni je formalnymi. Wyróżnić można dwa główne rodzaje wiedenek: z nakładanym noskiem i bardziej formalne – bez nakładanego noska.

czarne wiedenki bez nakładanego noskaButy – czego należy się obawiać?

  • buty w kolorze innym niż czarny,
  • buty wykonane z tworzyw sztucznych,
  • buty na klejonej gumowej podeszwie,
  • buty o kroju innym niż wiedenki.

Dodatki

Dowolne ubranie ślubne może zostać uświetnione zestawem dodatków.

Krawat

W przypadku krawata i żakietu powinien być to krawat stonowany i bez wzorów. Krawat najlepiej zawiązać na węzeł „four in hand”.

Muszka

W przypadku smokingu i fraka ozdobą noszoną pod szyją jest odpowiednio czarna i biała muszka.

Spinki do mankietów

Jest to dodatek obowiązkowy przy koszulach z mankietami na spinki. Formalne spinki powinny być stonowane i niezbyt obfite w formie. Mogą być całe srebrne lub zdobione np. masą perłową, onyksem lub bardziej szlachetnym materiałem, który jednak nie powinien być krzykliwy.

Zegarek

Choć szczęśliwi czasu nie liczą, pan młody może także zdecydować się na zegarek, który powinien być prosty w formie i mieć możliwie cienką kopertę, która z łatwością schowa się pod mankiet koszuli.

Kwiat w butonierce

Dowolne ubranie ślubne będzie wyglądać przepięknie z kwiatem w butonierce. Wbrew powszechnemu przekonaniu, butonierka to nie kieszonka na piersi marynarki ani chusteczka, którą się do niej wkłada, ale dziurka w klapie marynarki. Najlepszym kwiatem do butonierki podczas ślubu jest biały goździk.

Powyższy poradnik ślubny jest kompleksowy, a informacje w nim zawarte są rzetelne. Nie sposób jednak na łamach jednego artykułu zawrzeć wszystkich szczegółowych informacji dot. ubrań ślubnych. Osoby zainteresowane poszerzeniem swojej wiedzy odsyłamy do artykułów Tomasza Milera – właściciela pracowni Miler Bespoke Tailoring, który w sposób szczegółowy opisał ubrania ślubne na swoim blogu w następujących artykułach: żakiet, smoking, frak, koszula ślubna, buty ślubne.

Zapisz

Inne wpisy z tej kategorii

Komentarze

  1. Świetny artykuł, proponowałbym tylko jeszcze wspomnieć coś o poszetce.

  2. Myślę, że to artykuł dla zaawansowanych ;) zdarza się znacznie więcej kardynalnych błędów, począwszy od minibukiecików imitujących bukiet panny młodej wtykanych do brustaszy, przez krawaty w kolorze zaproszeń, obrusów czy innych serwetek, aż po rozpięte pod szyją kołnierzyki. Za to dla tych, którzy nie chcą popełnić nawet subtelnych błędów – bardzo ciekawe porady.

    1. Gentleman's Choice

      Marta, jeśli jesteś zainteresowana możesz przeczytać też artykuł Tomasza Milera o podstawowych błędach ślubnych. Autor darował sobie kolor serwetek, ale poruszył zagadnienia związane m. in. z kolorystyką i koordynacją ubrań pary młodej –> http://milerszyje.pl/slub-piec-najgorszych-bledow-ubraniowych.html

      1. Niestety i tutaj autor nie ustrzegł się błędów. Pod żadnym pozorem nie należy zdejmować marynarki mając na sobie kamizelkę. Koszula już od bardzo dawna nie jest uważana za element bielizny. Chyba nikt nie chce wyglądać jak kelner na własnym weselu?
        To samo tyczy się sposobu wiązania krawata. Osobiście uważam, że węzeł prosty nie jest odpowiedni na tego typu okazje, głównie ze względu na swoją asymetryczność i wcale nie twierdzę, że należy go zastąpić węzłem windsor. Rodzaj węzła powinien być dobrany do twarzy, rodzaju kolnierza, czy choćby rodzaju materiału z jakiego wykonany jest krawat.

  3. Bez wątpienia świetny artykuł, a co z garniturem + biała koszula i mucha? czy powinna być wyłącznie black ? Czy podczas drugiego dnia do garnituru dopuszczalny jest krawat lub mucha bardziej casualowa (kropki, wzorki etc.) ? pozdrawiam, Kamil

    1. Gentleman's Choice

      Ponieważ czarna muszka silnie łączy się ze smokingiem, lepiej jest do garnituru stosować muszkę ciemną, ale nie czarną, np grafitową.

  4. Tomasz Wieczorkiewicz

    Uważam, że określenie „frak leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu” należy rozumieć znacznie szerzej niż tylko w odniesieniu do ubioru. Jednocześnie wydaje mi się, że silenie się na elegancję poprzez założenie fraka czy żakietu bez dużo szerszej znajomości dress codu kest tylko poywierdzeniem powyższej tezy. Żakiet czy jaskółka wydają się zarezerwowane dla nowożeńców w USA czy GB (w większości przypadków z opłakanym skutkiem). Uważam, że własny ślub jest tym momentem w życiu, że można lepiej pomyśleć o granatowym garniturze skrojonym na miarę, który będzie na nas dobrze leżał i za dwadzieścia lat (jeżeli ekstremalnie ni przytyjemy) niż o wyglądaniu jak błazen w fraku, ale przez niewyuczonych obserwatorów uznanym za mega eleganckiego. No bo skoro ma książe Filip…. Panie Tomku, zacznijmy od podstaw, Himalaje elegancji zostawmy tym bardziej rozeznanym

    1. Bardzo trzeźwe i eleganckie podejście.
      Najgorszą rzeczą jaka sie może człowiekowi w życiu przytrafić to udawanie kogoś kim się nie było, nie jest i nigdy nie będzie.
      Nie dotyczy tylko ubioru i tylko ślubu…

  5. Podczas zajęć z akademickiego dobrego wychowania wiem, że poza oksfordkami są również derby. Czy tego rodzaju buty również nadają się na ślub? Np. w towarzystwie garnituru?
    P.S. W przyszłym roku wychodzę za mąż. Te wszystkie rady… są bardzo przydatne, jednak mimo podniosłości uroczystości jaką jest ślub, chciałabym z moim A. czuć się swobodnie, a nie być skrepowaną suknią z trenem (jak to leży w etykiecie królewskich panien młodych) czy innymi formalnymi „nakazami”. I nawet pomimo tak dużego faux pas w naszym przypadku jakim będzie jasny garnitur w kratkę, ludzie nie będą na to patrzeć. Raczej na nasze szczęście :)
    Pozdrawiam

    1. Gentleman's Choice

      Angielki (ang. derbies) to buty z otwartą przyszwą, które nie nadają się na sytuacje formalne dlatego na ślub, nawet z garniturem w kratkę należy założyć wiedenki.
      Co do kratek, można też założyć normalny granatowy garnitur i kamizelkę w kratkę księcia Walii.

  6. cheap handbags online

    clearly like your web internet site even so you need to have to take a look at the spelling on quite several of your posts. A lot of of them are rife with spelling troubles and I to locate it quite bothersome to inform the reality nevertheless I’ll surely come again again.

  7. Zdziwiło mnie, że dopasowanie koszuli do koloru sukni to kardynalny błąd. Czy tak jest w istocie? Wszędzie słyszałam, że właśnie TAK powinno być, a Pani w sklepie nawet dała mi kawałek materiału sukni aby móc bez problemu dopasować do niego koszulę…

    1. Gentleman's Choice

      Panie w sklepie niestety czasem tak mają. Więcej na temat ubraniowych błędów ślubnych tutaj –>
      http://milerszyje.pl/slub-piec-najgorszych-bledow-ubraniowych.html

      1. Nie do końca tak jest. Biel bieli nierówna. Jeśli dobierze się zbyt jasny odcień, suknia będzie na tym tle wyglądać na zszarzałą.

        1. Jest to nieprawda, powtarzana jak mantra przez nieznających tematu sprzedawców. I Panna Młoda i Pan Młody mają wyglądać dobrze osobno, a nie tylko razem. Przy prawidłowym stroju koszule ledwo co widać, nawet w opcji z garniturem. Nie będzie to miało żadnego znaczenia dla odcienia sukni ślubnej.

          1. Życzę powodzenia przy tłumaczeniu tego własnej przyszłej małżonce, kiedy będzie się chciała rozwieść po obejrzeniu zdjęć z sesji ślubnej :) Obawiam się, że argument o wyglądaniu dobrze osobno może osiągnąć skutek odwrotny do oczekiwanego ;) Pozdrawiam!

  8. Artykuł bardzo rzetelnie napisany i przyjemny w odbiorze. Przykuł moją uwagę z jednego względu. Za tydzień wybieram się na ślub jako gość. Czy mogę liczyć z Waszej strony na kilka uwag na co powinienem zwrócić uwagę dobierając marynarkę, koszulę czy dodatki?

  9. A ja słyszałam, że do granatowego garnituru pasują wyłącznie brązowe ( w kolorze karmelu ) buty, a czarne buty w tym wypadku wskazywałyby na brak gustu. Jak to zatem jest ?

  10. Mam pytanie odnośnie muchy. Uczę się wiązać muchę do tego zakupiłem jedna sztukę za parę groszy i jadę przysłowiową instrukcją z YouTube.
    Problem w tym że nie wiem jakiej muchy użyć na własnym weselu. Mam ciemny niebieski garnitur i dodatkowo dostałem materiał na szycie muchy w tym samym odcieniu co ubiór. Ale jaka mucha slim czy standard? Bo sam już nie wiem.

  11. Niestety nie mogę się zgodzić z punktem, gdzie jako kardynalny błąd uznaje się dopasowanie koszuli do koloru sukni W TAKIM PRZYPADKU, gdy suknia jest w kolorze ecru. Wówczas suknia panny młodej przy białej koszuli wygląda na brudną lub kupioną w SH. To dopiero jest kardynalny błąd.

    1. To może dopasować suknię do koszuli? Biały kolor to jedyny w przypadku koszuli oddający powagę uroczystości.

    2. Moim zdaniem kolory sukni są wymysłem. W dodatku kiepskim i napędzającymi dość dziwną machinę.

  12. Dlaczego dopasowanie odcienia koszuli do koloru sukni jest błędem? W salonie sukien uprzedzono nas, że błędem będzie koszula jaśniejsza niż suknia, ponoć bardzo źle to wygląda, podobnie jak buty bielsze niż suknia.

    1. Z przykrością stwierdzam że też spotkałem się z panią w sklepie która wmówiła mojej żonie dopasowanie koszuli do sukni. Nie dałem się przekonać i finalnie wystapilem w snieznobialej koszuli a ona w sukni koloru ecru. Bazując na opinie znajomych jak i na zdjęciach mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić że był to dobry wybór. Wygladalismy świetnie.

      Moje spostrzeżenia:
      1) biała koszula faktycznie może podkreślić ze suknia panny młodej nie jest Śnieżnobiała. Tylko że nie ma w tym nic złego.
      2) koszula ecru zarówno do marynarki smokingowej jak i zwykłej wygląda źle. Koszula zdaje się być stara/pożółkła… I o ile suknia panny młodej może dzieki kolorowi ecru zyskać charakter nowy garnitur ze „starą koszulą” nie konwiniuje.
      3) przez to że przebywa się w raczej ciemnych lub oswietlanych sztucznie pomieszczeniach kolor ecru i tak wygląda na biały z tą różnicą ze panna młoda „nie świeci się”.
      4) Widać że każdy ze strojów stanowi komplet a nie jest jedna plamą barwną z kleksem w postaci marynarki
      5) Sukienka nie wygląda na brudną jeśli jest czysta :) Tak jak szare buty nie wyglądają na ubrudzone gdy są dobrze utrzymane.
      6) podczas ślubu/wesela i tak będzie sporo elementów bialych: obrusy serwetki kwiaty być może koszule gości wiec naprawdę 1koszula nie robi różnicy zwłaszcza że zawsze jest oddzielona od sukni kolorem marynarki

      Przekonanie małżonki do w/w faktów wymagało nieco zachodu ale gdy otrząsnęła się z sugestji przyznała mi rację. Niestety świat jest pełen pseudo fachowców.

  13. Wg mnie, dobrze, że większość osób nie stosuje się do tych sztywnych reguł narzucanych przez autora artykułu, w innym przypadku radzę zatrzymać się na filmowaniu w kolorze czarno białym i cofnąć się do ’50.
    (np. miałem koszule na ślubie w kolorze białym – suknia w kolorze perłowym. Na zdjęciach i filmie w kolorze wyglądało to po prostu źle. Żałuje, że nie dobrałem w kolorze sukni)

    1. Miałem szyty garnitur na miarę i krawiec też KATEGORYCZNIE odmawiał, żeby dobrać kolor koszuli pod suknię. Patrzyłem jeszcze w książkach (np. Dresscode) i potwierdza się, że tego typu zachowanie to totalna wiocha. Zaś koszula Pana Młodego musi być biała, każde inne rozwiązanie to brak klasy, elegancji i wyczucia.

  14. Proszę o doradzenie w kwestii garnituru ślubnego. Mam garnitur granatowy koszulę z czarnymi guzikami, chce do tego założyć muchę. Proszę o podpowiedź jaki kolor much? i czy biała mucha jest ok?

    1. Gentleman's Choice

      Czarna mucha jest zarezerwowana dla smokingu a biała dla fraka. Użyłbym muszki granatowej lub grafitowej.
      TM

      1. Witam,
        czy ciemno bordowa mucha pasowałaby do granatowego garnituru? A może takie połączenie jest zbyt mało eleganckie dla pana młodego?
        MW

  15. Bardzo dobry i przyjemny artykuł.
    Co prawda dość stary, ale liczę na odpowiedź, dlaczego nic nie zostało napisane o coraz bardziej popularnym elemencie jakim jest poszetka? Czyżby była jakimś niewłaściwym elementem, czy zbyt oczywistym?
    Pozdrawiam. :)

  16. Niestety brakuje mi informacji o surducie. Za tydzien ide w nim do slubu, a ciezko jest znalezc jakies informacje. Pozdrawiam
    Bartek

  17. Witam,
    a co sadzicie o takim garniturze? to jest garnitur czu smoking? Pani w sklepie mowila na to garnitur a la smoking wiec juz zwiariowalem :)
    http://jfryderyk.pl/towar,id-587,smoking.html
    w opisie:
    pojedyncze rozcięcie marynarki dodają elegancji
    50% Poliester
    Z gory dzieki za pomoc. Pozdrawiam.

  18. Witam,
    bardzo pomocny artykuł. Poszukuję jednak bardziej szczegółowych informacji na temat koloru krawata ślubnego. Stąd moje pytanie, jaki kolor krawata pasować będzie do grafitowego garnituru. Czy czarny lub szary będą odpowiednie? A może lepszy będzie w pepitkę? Z góry dziękuję za pomoc.

  19. Czy moze byc mucha diamond do garnituru?

    1. Gentleman's Choice

      Tak, mucha diamond pasuję do garnituru.

  20. Czy do koszuli smokingowej z guzikami jubilerskimi można założyć spinki srebrne o innym kształcie?

    1. Gentleman's Choice

      Tak, nie ma obowiązku zakładania spinek o takim samym kształcie jak guziki.

  21. Witam ,
    czy mając granatowy garnitur i ciemno brązowe buty , można założyć czarną wiązaną muche?

    1. Gentleman's Choice

      Szanowny Panie,
      główną przeszkodą jest tutaj kolor butów. Czarna mucha jest bardzo formalna, co kłóci się z brązowymi butami. Proponuję albo zdecydować się jednak na czarne Oksfordy, albo zrezygnować z muchy na rzecz krawata.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Droga burgerów na salony

Lifestyle / 

Już od kilkudziesięciu lat hamburger jest symbolem jedzenia typu fast-food. Jego popularność nie słabnie od początku lat 90., kiedy to w pierwszych sieciowych restauracjach fast-food w Polsce setki ludzi ustawiały się w kolejce, aby poczuć powiew zachodu i spróbować słynnego amerykańskiego jedzenia. Dziś hamburgery są na wyciągnięcie ręki, ale zwyczajna, poprzecznie przekrojona bułka z kotletem, pomidorem, keczupem i majonezem, zawinięta w szeleszczący papier, czasy świetności ma już dawno za sobą. W dzisiejszych czasach ludzie oczekują od jedzenia czegoś więcej, zwracają większą uwagę na to, co jedzą, cenią sobie jakość. Polskie ulice opanowała burgeromania, a święcący triumfy burger w zdecydowanie bardziej ekskluzywnej wersji zawitał do menu wielu poważanych restauracji.

Odrobina historii

Burger, mniam

fot. Gentleman’ s Choice

Nazwa „hamburger”, co zapewne zdziwi wiele osób, nie ma nic wspólnego z angielskim słowem „ham”, czyli szynka. Hamburger wywodzi się od kotleta po hambursku, który przygotowywany był z siekanej wołowiny. Krąży wiele teorii dotyczących powstania hamburgera. Dziś kojarzy się nam on głównie z USA, jednak według jednej z najpopularniejszych teorii hamburger stał się popularny w Ameryce dzięki niemieckim imigrantom, którzy bułki z wołowym kotletem wozili jako prowiant. Inni z kolei przypisują go teksańskiemu garncarzowi Fletcherowi Davisowi, który podobno w 1904 roku w swojej restauracji podawał kotlet z dodatkami na pieczonym chlebie. Jeszcze inna teoria głosi, że przysmak wymyśliło amerykańskie rodzeństwo Menches. Według niej, bracia bułką z kotletem zastąpili zwyczajną pieczeń wołową podczas jarmarku odbywającego się w mieście Hamburg, nieopodal Buffalo.

burger w okularach przeciwsłonecznych

fot. Gentleman’ s Choice

Opinie na temat pochodzenia hamburgerów mogą być różne, ale niezmiennie zadziwiający pozostaje fenomen bułki z grillowanym kawałkiem mięsa i rozmaitymi dodatkami. Mimo upływu ponad stu lat popularność hamburgera nie spada. Wprost przeciwnie!

Burger w USA

Niezależnie od faktycznego pochodzenia hamburgera, bezdyskusyjnie ikoną uczyniła go kultura amerykańska, w której jest on symbolem zadowolenia i przyjemnie spędzonego czasu. Wystarczy spojrzeć na poniższą mapę sieci McDonald’s w USA – komentarz jest zbędny.

Amerykanie lubują się w burgerach i zjadają je z zachwytem, bez podziału na warstwy społeczne. To, że burgery jedzą wszyscy Amerykanie, nie oznacza wcale, że nie zwracają uwagi na jakość. Co zaskakujące, McDonald’s w USA pierwszy raz od dawna odnotowuje spadki w sprzedaży. Wszystko przez trend tzw. „better burgers” czyli hamburgerów podnoszonych do rangi dania restauracyjnego. Trend ten obecny jest już także w Polsce.

Fast food vs. Street food

Dziś wyznacznikiem jakości hamburgera jest miejsce, w którym go kupimy. Jeśli wybierzemy się do popularnej sieciowej restauracji typu fast-food, zapłacimy za niego nie więcej niż 10 złotych.  W zamian otrzymamy nadmuchaną i pozbawioną smaku bułkę i zgniecionego w środku kotleta, który z najlepszymi wyżynami smakowymi wołowiny ma niewiele wspólnego. Do tego keczup i ewentualnie dla smaku plasterek pomidora, ogórka i cebulki. Porcja wystarczy na kilka kęsów, a uczucie sytości po zjedzeniu jest bardzo kwestionowane.

mięsko

fot. Gentleman’ s Choice

Jeżeli jednak chcemy zjeść dobrego burgera z prawdziwego zdarzenia, zdecydowanie lepiej udać się do burgerowni, które w polskich miastach wyrastają jak grzyby po deszczu. W szanującej się burgerowni kupujący może zdecydować nie tylko o stopniu wysmażenia mięsa, ale także o rodzaju pieczywa i dodatków. Do wyboru dostępna powinna być także cała selekcja sosów. Oczywiście, wzrost jakości oznacza także wzrost ceny i za takiego „ulicznego” burgera zapłacimy już około 15-20 złotych.

Burger na salonach

pyszny burger

fot. Gentleman’ s Choice

Jeszcze niedawno burger utożsamiany był z wielką bułką jedzoną w pośpiechu pod barem szybkiej obsługi lub na kolanach w samochodzie. Dziś gości na salonach, pojawia się w menu najbardziej ekskluzywnych restauracji. W prestiżowych restauracjach zamówić można burgery „artezjańskie”, w których wykwintność dodatków i jakość wołowiny zadowoli najbardziej wymagających. Takie burgery zawierają od 150 do 180 gramów mięsa, co czyni je daniem restauracyjnym.

kotlet wołowy z bekonem

fot. Gentleman’ s Choice

Są to najwyższej klasy burgery, do których dodatki dobierane są przez utytułowanych szefów kuchni. Wybór ogranicza w zasadzie wyłącznie wyobraźnia kucharza, nierzadko zdarzają się burgery z dodatkami jagnięciny, mięsa z kaczki, jelenia lub nawet z dodatkiem mięsa z tuńczyka. Oczywiście, za burgera w takiej restauracji trzeba odpowiednio więcej zapłacić, ale wrażenia smakowe są zapewne warte tej ceny, a kwota ta z reguły i tak nie przekracza 30 złotych.

burger z bekonem

fot. Gentleman’ s Choice

burger z ziemniaczkami

fot. Sheraton Polska

burger z serem pleśniowym, pycha

fot. Sheraton Polska

Burger i sztućce? 

Przejście burgerów do restauracji oznacza także nadanie im pewnego nienaturalnego kontekstu. W końcu burger u swych podstaw jest kanapką i nienaturalnie jest jeść go sztućcami. Z drugiej strony, jedzenie rękoma w poważnej restauracji również wydaje się nie na miejscu. Najlepsze rozwiązanie to serwetka, która pomoże „objąć” burgera od dołu i zjeść go w sposób kulturalny i bezpieczny dla naszych ubrań. Jak widać powiedzenie „bułkę przez bibułkę” nie zawsze musi mieć wydźwięk pejoratywny.

burger jedzony w serwetce

fot. Gentleman’ s Choice

Problem jednak może pojawić się kiedy burger jest naprawdę duży, np. taki jak ten na poniższym zdjęciu, w którym sam kotlet ma pół kilograma.

burger z półkilogramowym kotletem!

fot. Gentleman’ s Choice

Oczywiście tego typu burger przewidziany jest dla więcej niż jednej osoby i przed spożyciem należy go pokroić.

kawałek burgera

fot. Gentleman’ s Choice

burger z pomidorkiem

fot. Gentleman’ s Choice

Co Wy myślicie o burgerach? Macie swoje ulubione lokale?

Post powstał we współpracy z marką Sheraton w ramach akcji Jack & Burger- Świat Burgerów

SheratonLogo

O Gentleman’s Choice:

Jesteśmy bardzo młodym portalem, który publikuje treści o wysokiej wartości merytorycznej z wieloma autorskimi zdjęciami. Zależy nam na dalszym rozwoju i profesjonalizacji, które jednak zależą od liczby odbiorców, do której docieramy. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, daj nam lajka i/lub udostępnij go na FB lub w innych mediach społecznościowych! Nic nie tracisz, a nasza wiedza może przydać się komuś z Twoich znajomych! 

Zapisz

portfel

Komentarze

  1. Dla więcej niż jednej osoby, lub po prostu dla głodnego chłopa. Pół kilo mięsa w burgerze to wszak żaden wyczyn. ;-) Tak, tak, wiem, restauracyjnie masz rację. :-)

  2. W Krakowie jedne z lepszych miejsc to : Bobby Burger, Well Done, Ed Red, a niegdyś też MoaBurger – tutaj niestety ostatnio jakość pikuje w dół, ale nic nie daje tak wielkiej, zwierzęcej satysfakcji jak Mammoth: 400g mięsa wołowego w olbrzymiej bułce (która nie smakuje jak kiedyś), konkretnym zestawem dodatków i kubełkiem bardzo dobrych frytek.
    Na Kazimierzu pomijając Well Done jest parę dobry food-trucków do sprawdzenia. W końcu Kraków nie tylko kebabem stoi ;P

  3. W Warsszawie najbardziej godny polecenia jest chyba Barn Burger na Złotej. Samo centrum, świetne burgery, w zestawie świetne frytki, salsa fresca i coleslaw. Całości dopełniają ciekawe nazwy dań, choćby „ByPass czyli rozjemca tasiemca” ;)

  4. Zdecydowanie godna polecenia w Warszawie jest Burgerownia na ulicy Krasińskiego. Może nie w centrum miasta, ale warto pofatygować się ze względu na doznania smakowe towarzyszące spożywaniu tam burgerów.

  5. Nie sądzi Pan, że strój ślubny zależy od rodzaju ślubu? Co w przypadku intymnego ślubu cywilnego, w piękny, letni dzień oraz przyjęcia weselnego w klimatach „prowansalskich”? Czy delikatne nagięcie standardowych zasad jest niewskazane? Np. założenie brązowych oksfordów, takiego paska oraz klasycznego zegarka z brązowym paskiem jest według Pana faux pas?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Czytaj kolejny artykuł

Shooting brake – czy kombi może być ładne?

Hobby, Motoryzacja / 

Shooting brake to typ nadwozia, który ma za sobą około 100 lat historii. Wiele osób uważa, że to po prostu bardziej wyszukana nazwa dla nadwozia typu kombi, jednak to nieprawda. Kombi to dzisiaj samochód umożliwiający przewożenie większej ilości rzeczy często utożsamiany z autem rodzinnym lub roboczym. Shooting brake z kolei powstał z myślą o zapewnieniu wygody najbogatszym.

Historia

Nazwa shooting brake po raz pierwszy pojawiła się w użyciu w odniesieniu do pojazdu konnego (ang. brake), który wykorzystywany był do przewożenia myśliwych, ich sprzętu i upolowanej zwierzyny.

Wraz z rozwojem motoryzacji, nazwa ta została adoptowana również do pojazdów napędzanych silnikowo.

W zasadzie już na tym etapie można wprowadzić rozróżnienie pomiędzy shooting brake a popularnym kombi. W języku angielskim nadwozie typu kombi określa się terminem station wagon. Nazwa ta wskazuje na pochodzenie pojazdu, bowiem pochodzi ona nie od pojazdów używanych na polowaniach, a od bryczki, która wykorzystywana była do odbierania podróżnych ze stacji kolejowych (stąd nazwa station wagon). Pojazd miał podobne nadwozie do shooting brake, jednak zamiast stojaków na broń i szafek na amunicję wyposażony był po prostu w przedział na bagaże.

Na polowanie

Samochody w wersji shooting brake zaczęły pojawiać się na drogach w latach 30. XX wieku. Wtedy rynek samochodów wyglądał zupełnie inaczej i czymś zupełnie normalnym było to, że marki takie jak Bentley czy Royce Rolls sprzedawały same ramy swoich samochodów, które były pokrywane karoserią przez firmy zajmujące się budowaniem nadwozi. Shooting brake to nazwa, która zaczęła być wykorzystywana w odniesieniu do robionych na zamówienie wersji luksusowych samochodów z powiększonym tyłem nadwozia.

Przykładem wczesnego nadwozia shooting brake z USA jest Chevrolet Nomad wprowadzony w roku 1955.

Ponadczasowe piękno i elegancja w nowej odsłonie… 

Nie wiesz jak wybrać idealną koszulę? Przeczytaj artykuł na ten temat! Kliknij w poniższy baner, aby dowiedzieć się więcej:

Sportowe kombi?

W latach 60. koncept shooting brake został przeniesiony na nowoczesne auta coupé. Większość z nich robiona była na zamówienie, ale kilka modeli weszło do produkcji seryjnej.  Patrząc na nie, łatwo sobie wyobrazić, że auta shooting brake to „coupé z rozdmuchanym tyłem”, które pewnie nie radzą sobie na drodze, tak dobrze jak ich pierwowzory. Nic bardziej mylnego! Pomysłem niemieckiego eksperta w dziedzinie aerodynamiki Wunibalda Kamma było stworzenie opływowej bryły nadwozia, która gwałtownie kończy się bez obniżania tyłu. Koncept ten wykorzystano np. w Ferrari 250 GT Drogo (na zdjęciu po lewej) .

W 1962 roku,  w dwudziestoczterogodzinnym wyścigu Le Mans samochód ten osiągnął prędkość maksymalną wyższą o siedem kilometrów, niż jego nowsza wersje Ferrari 250 GTO ze zniżającym się tyłem (na zdjęciu po prawej).

Seryjne shooting brake

Jednym z najsławniejszych, najpiękniejszych … i w zasadzie najbardziej przystępnych cenowo samochodów z nadwoziem shooting brake było Volvo! Mowa tutaj o modelu 1800 ES, który powstał na bazie Volvo P1800 znanego doskonale wszystkim fanom serialu „Święty” z Rogerem Moorem w roli głównej.

Model 1800 ES jest samochodem trzydrzwiowym, z przepięknie wydłużoną linią nadwozia, która zapewnia z tyłu więcej przestrzeni dla ładunku lub pasażerów na tylnych siedzeniach.BMW Z3 Coupé

BMW Z3 w podstawowej wersji to piękny roadster. Samochód ten był także produkowany w mniej znanej wersji, z nadwoziem typu shooting brake. Był on sprzedawany w latach 1999-2002.

Ferrari FF

Nazwa FF to skrót od Ferrari Four, co z kolei symbolizuje cztery siedzenia i napęd na cztery koła. Ferrari FF to pierwsze czteroosobowe Ferrari wprowadzone do sprzedaży w roku 2011. Pomimo elementów typowych dla obecnego wzornictwa, Ferrari pojawiła się też absolutna nowość, czyli nadwozie shooting brake, przez które FF jest często porównywany do wspomnianego wyżej 250 GT Drogo.

Półseryjne shooting brake

Pomimo, że istnieje kilka linii samochodów z seryjnym nadwoziem shooting brake, kategoria ta zawsze będzie wiązać się z samochodami spersonalizowanymi pod indywidualne zamówienia. Istnieje jednak segment, który plasuje się gdzieś pomiędzy samochodami seryjnymi a tymi dopasowanymi do życzenia klienta. Mowa tutaj o produkcie firmy Callaway, która zaoferowała światu usługę przeróbki nowych samochodów Corvette do wersji shooting brake (nazywanej AeroWagon). Przeróbka kosztuje bagatela 15.000$ i pozwala doskonale wyróżnić swoją „Vette” na drogach. Mamy chętnych?

Shooting brake na zamówienie

Najbardziej legendarne shooting brake to jednak samochody, które zostały zrobione przez konstruktorów nadwozi na indywidualne zamówienia osób prywatnych lub jako koncepty dla marek.

Aston Martin DB6

Jeden z zaledwie kilku modeli DB6 w wersji shooting brake. Ten ze zdjęcia został przerobiony przez firmę FLM Panelcraft, na zamówienie sławnego w latach 60 kierowcy rajdowego Innessa Ireland.

 Ferrari 330 GT Vignale

Absolutnie niezwykłe Ferrari z nadwoziem shooting brake zostało przerobione przez firmę Alfredo Vignale na zamówienie rodzinny Chinetti, wsławionej przez sławnego kierowcę rajdowego Luigi Chinetti, który wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i został importerem marki Ferrari. 300 GT w wersji shooting brake z oryginału zachowuje praktycznie tylko przód. Niezwykły dla niego jest także szmaragdowo-piaskowy kolor. W końcu nieczęsto widuje się Ferrari w odcieniach zieleni i brązu.

Ferrari 456 GT Venice by Pinninfarina

Samochód zbudowany przez legendarną markę projektującą nadwozia Pinninfarina. Zamówił go sławny (lub niesławny) książę Brunei Jefri Bolkiah. W zasadzie, książę zamówił siedem takich samochodów, z których każdy kosztował 1,5 miliona dolarów. Dla księcia to jednak żaden problem. Kiedy toczył się jego proces, oskarżono go o defraudację 14,8 miliarda dolarów z budżetu państwa. Jak widać Ferrari Venice to kropla w morzu.

lAmerykanie również eksplorowali możliwości produkcji samochodów z nadwoziem shooting brake. Przykładem jest ten Pontiac K-type z otwieranymi ku górze tylnymi drzwiami, zbudowany na bazie Ponitaca Firebird. Wykonano tylko dwa egzemplarze, a limitowana produkcja seryjna nigdy nie doszła do skutku. Szkoda, bo miała się nią zająć Pininfarina.

 Pozostając w temacie praktycznych i pięknych rozwiązań..

Jeśli jeszcze takiego nie używasz, polecam wypróbować cienki i niesamowicie wygodny portfel, który jest jednym z najpopularniejszych projektów na blogu MilerSzyje. Przy zakupie portfela i bilonówki, luksusowy Key Jacket gratis! Po więcej szczegółów zapraszamy tutaj.

Shooting brake dzisiaj

W zasadzie ciężko jest wskazać samochód, który jest obecnie produkowany seryjnie, a jego nadwozie ma klasyczny kształt shooting brake. Najbliżej jest chyba Volvo C30, które przez wielu jest widziane jako kontynuacja modelu 1800 ES.

O shooting brake mówi się ostatnio dużo dzięki marce Mercedes. Czterodrzwiowe coupé nie dziwią już dzisiaj nikogo. Było zatem wyłącznie kwestią czasu, by pojawiły się nadwozia typu shooting brake na samochodach z dwiema parami drzwi. Pierwszym takim autem był Mercedes CLS Shooting Brake.

A zupełnie niedawno pojawił się także CLA Shooting Brake.Tym sposobem definicja nadwozia shooting brake  została poszerzona.

Ponieważ nie chcielibyśmy, aby nasi czytelnicy zapomnieli o tradycjach shooting brake, dlatego na koniec zachowaliśmy nasz ulubiony redakcyjny model z nadwoziem tego typu. Jest to Aston Martin Virage Shooting Brake wykonany w 2014 przez włoską firmę Zagato na indywidualne zamówienie.

Co myślicie o nadwoziu typu shooting brake? Za kółkiem którego z pokazanych samochodów zasiedlibyście najchętniej?

O Gentleman’s Choice:

Jesteśmy portalem, który publikuje treści o wysokiej wartości merytorycznej z wieloma autorskimi zdjęciami. Zależy nam na dalszym rozwoju i profesjonalizacji, które jednak zależą od liczby odbiorców, do której docieramy. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, daj nam lajka i/lub udostępnij go na FB lub w innych mediach społecznościowych! Nic nie tracisz, a nasza wiedza może przydać się komuś z Twoich znajomych! ;-)

portfel

Komentarze

  1. W przypadku wspomnianego Mercedesa CLA Shooting Brake, nie czułem zachwytu podczas oglądania. Warto dodać, że Mercedes-Benz jest mistrzem w tworzeniu nisz. CLA to coś na wzór kombi, będącego rozwinięciem sedana, skądinąd określanego jako coupe, który powstał jako wersja nadwoziowa hatchbacka. Bardzo podoba mi się BMW Z3 Coupe. Do tego stopnia, że myślę o zakupie jako drugie auto:)

  2. Wg mnie CLA słabo, czego nie można powiedzieć o CLS ( jak dla mnie pierwszy model Merca kombi, nad którym bym się zastanowił).

  3. Artykuł bardzo ciekawy, ALE.. uderzył mnie ostatni akapit, mówiący o publikacji treści z autorskimi zdjęciami. Patrząc na wszystkie zdjęcia w artykule (brak informacji nt. autorów zdjęć lub właścicieli praw autorskich), w odniesieniu do wyżej wspomnianego artykułu mogę przypuszczać zatem, że prawa autorskie do zdjęć są własnością właściciela bloga gentlemenschoice.pl, co jest oczywiście niemożliwe. Jako fotograf doradzam, aby zwrócić na to uwagę, ponieważ ja nigdy nie wyraziłbym zgody na publikację zdjęcia bez informacji o autorze. A przypominam, że w Polsce za łamanie prawa autorskiego jest zagrożone odpowiedzialnością karną ! Warto byłoby zatem poinformować czytelników, że to nie blog gentlemenschoice lub sam p. Tomasz jest właścicielem zdjęć, które prezentuje. Zwłaszcza, że na samym końcu pisze, że blog zawiera wiele autorskich zdjęć. Pobranie i wykorzystanie zdjęć z Internetu i pisanie, że publikujemy autorkie zdjęcia jest nie w porządku.

    1. Gentleman's Choice

      Oczywiście zgadzam się z komentarzem w 100%. Powód dla którego w ostatnim akapicie pojawia się informacja o autorskich zdjęciach jest taki, że faktycznie znajdują się one w większości artykułów. Np. tutaj wszystkie są autorskie:

      https://gentlemanschoice.pl/dziesiec-rzeczy-ktore-mozesz-zrobic-zeby-byc-lepiej-ubrany-od-razu/

      Jesteśmy z tego dumnie, że mamy wiedzę i możliwości żeby robić zdjęcia tego typu.

      Natomiast powodem braku informacji o autorach zdjęć jest fakt, że po prostu nie potrafimy ich wyśledzić. Wszystkie te zdjęcia były wielokrotnie repostowane w Internecie (podobnie jak zdjęcia ikon elegancji opisanych na blogu) i niestety nie wiemy kogo należałoby podpisać. W żadnym wypadku nie jest to próba przypisania sobie praw autorskich. W przypadku takich zdjęć to oczywiste, że nie my jestesmy ich autorami.
      Pozdrawiam,

      TM

      1. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż to, że zdjęcie krąży po Internecie w żadnym wypadku nie daje nam prawa do umieszczenia go w naszej witrynie. Podobnie, nieznajomość autora nie daje takiego prawa. Prawo autorskie jest na prawdę bardzo rygorystyczne i zalecam bardzo wnikliwą jego analizę. Blog jest na prawdę ciekawy, a artykuły czytam z zainteresowaniem, ale patrząc na niego jako fotograf, byłbym bardzo niezadowolony, gdyby moje zdjęcia były w taki sposób wykorzystywane. Jeden może po prostu wysłać nakaz zaprzestania, ale inny podejmie kroki prawne poważne w skutkach.

        Reasumując, gratuluję Panu pomysłu i realizacji bloga (nie tylko, bo na co dzień korzystam również np. z produktów MM), ale doradzam zwrócić uwagę na tego typu szczegóły, które zlekceważone – mogą mieć smutne skutki.

        Pozdrawiam.

  4. Maciek Orzechowski

    A Panamera?

    1. Ostatnio autor bloga edukował pracowników salonu Mercedes-Benz w Poznaniu… Gdyby szkolenie było w salonie Porsche miałbyś Macieju opis Panamery.

      1. Gentleman's Choice

        Co za nonsens! Artykuł jest niezwiązany. Inspiracją do jego napisania było odkrycie modelu Aston Maring DB5 shooting brake przy okazji pisania artykułu o DB5, który opublikuję w przyszłym tygodniu. Jest za to jeden samochód, którego pominięcia w artykule żałuję. Wskazał go na FB jeden z czytelników. Takie Lambo: http://40.media.tumblr.com/tumblr_mdwrn6drX11qilaalo1_1280.jpg

        Pozdrawiam,

        TM

        1. Zapoznaj się z definicją słowa „nonsens” i używaj go zgodnie z przeznaczeniem. Odpowiedzialne pisanie to też powinien być wybór dżentelmena. Nie było nic obrazoburczego w moim komentarzu, a powiązanie pewnych faktów samo z siebie nasuwa wnioski, co do przyczyn tego wpisu. Kwestią otwartą pozostaje czy wpis zainspirowała podświadomość czy zobowiązania i wdzięczność dla zleceniobiorcy. Zarówno pierwsza jak i druga okoliczność nie jest naganna i autor bloga ma do tego pełne prawo, ale musi być gotowy na to, że pisze dla czytelników, a ci mają tendencję do zadawania pytań i wyciągania własnych wniosków. Faktem jest, że został pominięty model Porsche, który wpisuje się w definicję rodzaju opisanego nadwozia. Otrzymane pytanie w tej kwestii pozostało bez odpowiedzi i to daje do myślenia. Na marginesie-drugie zdanie Twojej odpowiedzi to przykład nonsensu absolutnego (poczytaj o nonsensie to dojdziesz dlaczego).

  5. Polecam wrzucić w wyszukiwarkę hasło „Shooting brake” może komentarz Michała będzie inaczej odebrany.

  6. Coś mało tych kombi w zestawieniu – zawsze myślałem, że jest ich więcej. Z ciekawostek – VW tez planuje CC w shooting brake’u – niszowy segment w ludowym opakowaniu?

  7. Volvo C30 to żadna kontunuacja P1800.
    C30 to kontynuacja VOLVO 480!

  8. oho, widzę cenzura dosięgła i tu – czyżby ze względu na mój „ворожий” adres e-mail?

  9. Pingback: Aston Martin DB5 – legendarny samochód Jamesa Bonda : Gentleman's Choice

  10. C30 i z3 bardzo mi się podobają.. A myślę o zmianie samochodu 😊 ale ta z3 trochę… stara 😞

  11. Witam
    Proszę nie traktować tego wpisu jako krytyki. Chciałbym zwrócić uwagę na pewną nieścisłość. Otóż na ostatniej fotografii przedstawiono Aston Martina Rapid Shooting Brake natomiast w artykule został podpisany jako Aston Martin Virage Shooting Brake by Zagato. Ten model wygląda nieco inaczej. Fotografia znajduję się tu:http://www.topgear.com/car-news/concept/zagato-has-built-virage-shooting-brake.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Miler Menswear
Top